10

Sensique - Oriental Dream - cienie do powiek + makijaże

Od premiery tej kolekcji minęło już trochę czasu, prezentowałam Wam już zresztą poszczególne kolory na dłoni. Jednak niemal chorobliwy u mnie ostatnio brak czasu oraz paskudna angina spowodowały, że dopiero dzisiaj pokażę Wam poszczególne odcienie na oku wraz z makijażami stworzonymi przy udziale poszczególnych trójeczek.
Oriental Dream to limitowana kolekcja marki Sensique na jesień/zimę 2011. Barwy w niej wykorzystane inspirowane były pięknem i mistyczną baśniowością krain orientu. Czy cienie do powiek proponowane przez Sensique przemienią nas w egzotyczne księżniczki? Sprawdźcie sami! 
129 Holi Festival 

- kremowa, przyżółcona biel, matowe wykończenie, średnia pigmentacja, delikatny zanik koloru przy blendowaniu i cieniowaniu:
- malinowa wibrująca fuksja, matowe wykończenie, średnia pigmentacja, kolor dobrze się blenduje i łączy z innymi barwami, jedyny problem jaki z nim miałam to to, że od czasu do czasu z niewiadomych względów kulkował się pod wpływem mocniejszego nacisku pędzla:
- kolor fioletowej stuły, jednoznacznie kojarzy mi się jakoś z duchowieństwem, dobra pigmentacja, kolor dobrze się blenduje i łączy z innymi barwami, również potrafi się kulkować przy mocniejszym nacisku pędzla, nie jest to jednak regułą:
 
130 Indian Blue City

 
- szary, gołębi błękit, matowe wykończenie, bardzo dobra pigmentacja, zero problemu z blendowaniem czy cieniowaniem:
- szary błękit zachmurzonego nieba, matowe wykończenie, bardzo dobra pigmentacja, zero problemu z blendowaniem czy cieniowaniem:

- błękit paryski, matowe wykończenie, dobra pigmentacja, nieznaczna utrata koloru przy cieniowaniu i blendowaniu:
 
131 Japanese Maple & Sky

- pastelowy, trochę szarawy błękit, nazywany też baby blue, matowe wykończenie, bardzo dobra pigmentacja, spora utrata koloru przy cieniowaniu i blendowaniu:
- nieco zielona akwamaryna z dodatkiem granatu, matowe wykończenie, świetna pigmentacja jednak kolor nakłada się nierówno i wymaga nieco pracy:
- shoking pink (mój ukochany kolor rodem z palety barw Elsy Schiaparelli), matowe wykończenie, świetna pigmentacja, zero problemów przy pracy z cieniem:
 
132 Autumn Tuliptree

- słonecznikowa żółć, matowe wykończenie, dobra pigmentacja zero problemów przy pracy z cieniem:
- pastelowe lody miętowe, matowe wykończenie dobra pigmentacja, zero problemów przy pracy z cieniem:
- granatowy mocny, wibrujący kolor, matowe wykończenie, średnia pigmentacja, trudności z nałożeniem równego koloru, wymaga pracy, ale jest tego absolutnie wart:
 
133 Bamboo in Autumn

 
- musztardowo miodowa żółć, matowe wykończenie, świetna pigmentacja, zero problemów przy pracy z cieniem:
- pastelowy bambus albo trawa, matowe wykończenie, świetna pigmentacja, zero problemów przy pracy z cieniem:
- ciemna, poczerniała śliwka, matowe wykończenie, dobra pigmentacja, nieznaczna utrata koloru przy cieniowaniu i blendowaniu:
 
Wszystkie kolory zawarte w Oriental Dream są matowe, większość z nich ma powalającą pigmentację, ale zdarzają się też takie, z którymi trzeba chwilę popracować i poświęcić im nieco więcej czasu. Uważam, że jest to typowe dla matów, bez względu na markę, które zawsze sprawiają trochę więcej problemu niż perłowe czy satynowe wykończenia. Najlepszym sposobem pracowania z tymi cieniami to wciskanie koloru pędzelkiem w powiekę, miejsce przy miejscu, w ten sposób uzyskacie największe nasycenie koloru, i równe pokrycie powieki barwą. Z żadnym cieniem nie miałam na tyle dużych problemów żeby spisać go całkowicie na straty.
Ze względu na ich matowe wykończenie nie stosowałam ich bez bazy, na bazie ich trwałość oceniam średnio na 10 godzin wzwyż w zależności od intensywności koloru, nie przydarzyło mi się osypywanie pod oko w ciągu dnia, czy zbieranie w załamaniu powieki.
Jeśli szukacie ślicznych, jesiennych kolorów i stawiacie tego sezonu na maty, to Oriental Dream marki Sensique może przypaść Wam do gustu.
Co sądzicie o tych kolorach? Czy przymierzacie się do kupna?
Podzielcie się!

10 komentarze:

Bel pisze...

Strasznie fajne te kolorki - i mozliwosc roznych polaczen :) jak dla mnie bomba - musze ich poszukac koniecznie :)

MATLEENA BEAUTY pisze...

bardzo fajny ten pierwszy z różem i fioletem :)

Anonimowy pisze...

Te cienie są boskie! :)

marysia-k pisze...

Ten "cielisty" piękny, ocham takie delikatne !

pax pisze...

Niektóre kolory mi sie bardzo podobają, robiłam już dwa podejścia do tych cieni, ale ich w końcu nie kupiłam. Z każdego zestawu podoba mi się TYLKO jeden kolor;)

Anonimowy pisze...

Skusiłam się na zakup dwóch paletek z tej kolekcji: Bamboo in Autumn oraz Holi Festival - i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Bardzo pomocne fotografie - dla dziewczyn, które jeszcze wahają się nad zakupem paletek. Pozdrawiam ciepło! :)

Bella pisze...

Kompletnie te cienie do mnie nie przemawiają :/

Patrycja pisze...

Ale cudowne kolory- u mnie niestety nie ma tych cienie- bardzo nad tym ubolewam :(

Turkusoowa pisze...

cień 133 mi się bardzo podoba:)

middlefinger pisze...

cienie super, ale to jak Ty potrafisz pomalować oczy to jest dopiero coś:) super wyglądają, tak jak je przedstwiłaś na powiekach:) pozdrawiam i zapraszam do siebie do obserwacji

Back to Top Najlepsze Blogi