Jestem mocno zdziwiona, bo po raz pierwszy (odkąd ja pamiętam, czyli od 3 lat, i znam LUSH-a) zapowiedź świątecznych kosmetyków pojawiła się tak szybko! Ale to i lepiej, bo zdążę zadecydować, co kupić, a znając moje zapędy, to i poodkładam pieniądze na większe zakupy.
By nie przedłużać, bo propozycji od LUSH-a wiele, zaczynamy:
- kąpiel:
 |
| Abombinaball |
 |
| Cinders |
 |
| Lil Lush Pud |
 |
| Rocketeer |
 |
| Satsumo Santa |
 |
| So White |
 |
| Golden Wonder |
 |
| The Melting Snowman |
 |
| Three Gold Rings |
 |
| Candy Mountain |
 |
| Gingerbread House |
 |
| Magic Wand |
 |
| Superstar |
 |
| Christmas Eve |
 |
| Glogg |
 |
| Snow Globe |
 |
| Northern Lights |
 |
| The Jilted Elf |
 |
| Snowcake |
 |
| Candy Cane |
 |
| Snow Fairy |
 |
| Angel's Delight |
- produkty do twarzy i ciała:
 |
| Snow Fairy |
 |
| Pow Wow |
 |
| Celebrate |
 |
| Buche de Noel |
 |
| Chilli Tingle |
- chusty do pakowania prezentów:
Pewnie jeszcze kilka-kilkanaście produktów pojawi się w dziale Retro, więc świąteczna kolekcja LUSH-a jeszcze się rozrośnie:)
Na razie jednak mamy to, co widać. A wybierać jest z czego! Czy coś wpadło Wam w oko? A może już znacie i lubicie (lub nie) któryś z produktów na Święta?
Podzielcie się!
8 komentarze:
Fantastyczna! Niektóre rzeczy wyglądają tak, że z chęcią bym je zjadła. ;) I fajny pomysł z chustami. :)
Rewelacyjnie to wszystko wygląda! Ja niestety nie używałam jeszcze kosmetyków LUSH :( ale jak tak patrzę na te zdjęcia to chciałabym wszystko przetestować :D
Dla mnie LUSH jest trochę drogi. Lubię szampony, a reszta to wg mnie zbędny bajer.
To powinno być jadalne! ;D
wszystko bym chciała :D a ten domek do kąpieli wygląda jak z piernika, wyglada bardzo smacznie :D
Żądam Lusha w Polsce, a może lepiej nie, bo chce wszystko 8)
Oj Buche de Noel bym chętnie wypróbowała.. Sporo dziewczyn zachwalało ten czyścik..
Christmas Eve - bardzo polecam - najpiękniejszy zapach z Lusha, jaki miałam okazję wąchać - w zeszłym roku zamówiłam tylko jedno - w tym pewnie ze 3 wpadną do koszyczka :D - pachnie przecudnie jaśminowo-ylangowo - bardzo zmysłowo, dzieli się na 4 części, które metodą rajstopową dają full piany :D
Buche de Noel - pasta czyszcząca lepsza moim zdaniem od Angels on Bare Skin, bo bardziej tłusta - przez co idealna na zimę, bo nawilża, ale nie przyczynia się do przeziębienia skóry jak kremy nawilżające
Gingerbread House - wygląda przecudnie, pachnie... no zupełnie nie jak piernik - bardziej jak lukier - zapach jest przyjemny ale dość słaby, za to mocno barwi wodę. Nie daje zbyt dużo piany i już go nie kupię ;)
a reszty nie próbowałam jeszcze, może coś nowego w tym roku wpadnie mi w oko - muszę poczytać opisy ;)
Prześlij komentarz