Stało się - Illamasqua wprowadza a rynek swoje pierwsze perfumy!
Tak samo z opisu intrygujące jak cały brand -tak samo zwariowane, mroczne i niepokojące! I do tego w lekko zawadiackim flakonie:
Nuty głowy: czarna davana (uważana za środek wzmacniający popęd płciowy), kwiat opium (czyli mak!), belladona
Nuty serca: cykuta, datura, nocny jaśmin
Nuty bazy: kadzidło, mirra, żywica drzewa agarowego (oud)
Jak dla mnie po składnikach brzmi fenomenalnie, ale... chyba jednak wolałabym wcześniej powąchać niż zdecydować się wydać 59 funtów na 75 mililitrowy flakonik Freak.
A Wy co myślicie o takich magicznych składnikach rodem z kotła czarownicy? Myślicie, że podziałają na wszystkich, którzy będą je wąchać?Podzielcie się!
4 komentarze:
Brzmi ciekawie, ale to chyba zapach na wieczór?
Chętnie bym je powąchała :D
piękny flakonik ;d
pozdrawiam
eff ( http://kosmetyczny-swiat.blogspot.com/ )
Flakonik mnie powalił! Bardzo oryginalny! Ja Illamasqua kojarzę tylko z sypkich cieni.
bape
yeezy
moncler
off-white
supreme clothing
longchamp
kobe shoes
nike lebron shoes
golden goose
nike shox
Prześlij komentarz