Mając w głowie bardzo pozytywne wspomnienia melonowej kuli do kąpieli  marki Stenders, ochoczo wzięłam się za testy wersji żurawinowej. W ogóle  jestem entuzjastką wszystkiego, co można wlać, wrzucić czy wsypać do  wanny. Z tego też powodu mam dosyć wysokie wymagania, jeśli chodzi o  tego typu produkty. Od razu zaznaczam, że kąpiel urządzam sobie jak swój  własny, mały rytuał, raz w tygodniu i napełniam wodą caluteńką wannę,  to jest moja chwila relaksu i wyciszenia. Czy kula pomogła mi ten stan  osiągnąć?
Wizualnie przedstawia się naprawdę świetnie, jest bladoróżowa z mocno  karminowymi drobinkami, które w kąpieli okazują się być drobinkami soli  morskiej zafarbowanymi na piękny, czerwony kolor. 
Kula rozpuszczona w  wannie bardzo długo musuje, co mi się podoba, ponieważ stopniowo  uwalnia zapach i śliczny różowy kolor. Woda pachnie żurawiną, ale też  innymi owocami jagodowymi, borówką i czymś świeżym, jakby trochę leśnym.  Jest to autentycznie jeden z najładniej pachnących produktów do kąpieli  z jakimi miałam do czynienia. Zapach unosi się w całej łazience jeszcze  długo po spuszczeniu wody, na ciele czuję go jeszcze teraz, mimo tego,  że zużyłam ją wczoraj wieczorem. 
Woda za jej udziałem robi się miękka i jakby bardziej gęsta, dzieje się  tak za sprawą zawartego w kuli oleju z pestek winogron, który dokładnie  nawilża, wręcz nieco natłuszcza ciało, pozostawiając je miękkim i  gładkim. Po wyjściu z wody nie miałam już konieczności używania balsamu.
Jedyną rzeczą, którą mogłabym uznać za minus, to fakt, że kryształki  soli nie do końca się rozpuściły i gniotły mnie przez jakiś czas to tu,  to tam, jednak może być to spowodowane za małą temperaturą wody.
Jeśli  więc macie ochotę na cudownie pachnącą, kojącą i przy okazji  pielęgnującą kąpiel, to naprawdę mocno polecam żurawinową kulę do  kąpieli marki Stenders. Możecie tez wygrać ją w rozdaniu organizowanym na blogu - nagrodą są dwa zestawy, a w każdym z nich 2 kule żurawinowe oraz 2 kawałki żurawinowego mydła.
Używałyście? Czy macie chrapkę na żurawinowe zapachy przed świętami?
Podzielcie się!
Autor:




14 komentarze:
Nie miałam okazji wypróbować, ale zapowiada się świetnie.
jest super!!!
zapraszam do udziału w konkursie:) a może (po)Mikołaj Ci takie 2 kule i 2 kawałki mydła przyniesie;)
miałam jedną kulę - czekoladową - raj dla duszy i ciała :)
ja miałam chyba 5 z tą i tylko jedna mi się nie spodobała, a reszta REWELACJA:)
ale ja kocham kule i w ogóle produkty do wanny:)
Do rozdania się zgłosiłam :) Marzę o wygranej :)
Zapraszam :)
Uwielbiam żurawiną! Suszone owoce dodaję do ciastek owsianych. Chętnie wrzuciłabym taką kulę do wanny i zrelaksowała się, bo ta świąteczna gorączka sprawia, iż mam zadyszkę. Pozdrawiam ciepło :)
żurawinowa kąpiel zazdraszczam :P
Mmmmm... Ale mam na nią ochotę. Tylko wanny brak :D
szkoda, że nie mam wanny :(
Na pewno odwiedzę ich sklep, ale teraz przez Świętami jest tam zatrzęsienie ludzi ;)
Żurawina mnie nie kusi, ale ogólnie taka kula w smakowitym zapachu by się przydała :)
uwielbiam kosmetyki do aromatycznej kąpieli :D
i tak kąpiel może stac się pyszna :)
pozdrawiam i zapraszam Marty
http://bemymusthave.blogspot.com/
Przedwczoraj przechodziłam obok tego sklepu ;P
Mam pytanko: na ile kąpieli wystarcza taka kula? Jedna na jedną kąpiel?
I drugie pytanko: Gdybyś miała porównac kule do kąpieli Stenders oraz te ze Starej Mydlarni to ltóre, Twoim zdaniem, są bardziej godne polecenia?
Prześlij komentarz