13

Benefit - róż Sugarbomb

Kolejny gadżet od Benefita, bez którego ciężko wyobrazić mi sobie ostatnimi czasy codzienny makijaż - róż Sugarbomb.
Opakowanie to typowe dla Benefita, bardzo zgrabne i dziewczęce w designie, pudełeczko z grubego kartonu. Całość Sugarbomb utrzymana jest w karmelowo - różowej kolorystyce i jest tak słodka, że mogą od tego rozboleć zęby. 
Karton to według mnie jedyny mankament opakowania, gdyż po kilku tygodniach spędzonych w torebce, rogi pudełeczka lekko się wycierają. Jednak plusy przeważają nad tym minusem, a do opakowania i jego pozytywnych cech zaliczyć mogę jeszcze lusterko oraz sam design (tym razem nie będę się rozwodzić nad tym, jak opakowania Benefit działają na moje zmysły, ale - uwierzcie - działają mocno).
Benefit -Sugarbomb
Benefit - Sugarbomb
Sugarbmb, który jest nie tylko różem, ale i może być stosowany jako puder rozświetlający na kości policzkowe, jak i twarz, to mieszanka odcieni różu, filetu i pomarańczy. Po zmieszaniu powstaje odcień karmelowego różu, który świetnie rozświetla twarz, nadając jej wygląd muśniętej słońcem, lekko zaróżowionej skóry.
Mimo widocznych drobinek nie zostaniecie obsypane brokatem i nie będziecie wyglądać jak bombka choinkowa - drobinki służą do rozświetlenia cery, a nie nadania jej karnawałowego wyglądu.
Benefit - Sugarbomb
Benefit - Sugarbomb
Puder/róż nie pyli, jest niezwykle wydajny, co w połączeniu z wielkością (12 gramów) sprawia, że nawet dość wysoka cena nie jest problemem (szczególnie w przypadku zakupu w ramach promocji w Sephorze). Ciężko będzie go zużyć w krótkim czasie - szczególnie jeśli posiada się inne "ulubione" kosmetyki koloryzujące.
Na skórze twarzy pozostaje bez żadnych uszczerbków do 8-9 godzin, po tym czasie należy dokonać lekkich poprawek. Co ważne, schodząc z twarzy, Sugarbomb nie plackuje, a znika w sposób dość równomierny. Tak więc w razie braku możliwości poprawienia makijażu zawsze możemy twierdzić, że "tak miało być" i interesował nas minimalny słodko-brzoskwiniowy rumieniec z dodatkiem płynnego karmelu;)
Znacie ten róż? A może powiecie mi, jakie Benefity warto dodać do kolekcji (oprócz Hervany, którą już mam i kocham)?
Podzielcie się!

13 komentarze:

Lenka pisze...

Ja posiadam Hervane i powiem szczerze po przeczytaniu Twojej recenzji mam chrapke takze na tego cukiereczka :-)

xkeylimex pisze...

Kosmetyki Benefit mają podobno właśnie to do siebie, że uzależniają ;) Sama jeszcze nie stosowałam i wiedząc, jak mocno działają, aż boję się kupić jakikolwiek xD

Unknown pisze...

PIEKNY!!!

Aliss pisze...

Osobiście Benefitów nie lubię ale Hervana i Sugarbomb to dwie rzeczy, na które mam dużą chrapkę ;)

wiolka94 pisze...

Podoba mi się kolor i opakowanie ;d

Panna Myrna pisze...

Uwielbiam kosmetyki benefit, wlasnie sie teraz czaje na sugarbomba i 10 (bronzer+rozswietlacz), ale jeszcze georgia mnie kusi... Za duzo tego! ;)

Fiorenza pisze...

ja mam "10", ale trochę jestem zawiedziona słabą pigmentacją, mam chrapkę na Hervanę i Coralistę. :)

Justyna pisze...

mam Coralistę i Bella Bambę :) obydwa róże uwielbiam i nie zamienię na nic innego ;)

Magda60005 pisze...

Bardzo mi się podoba:) Mam Bella Bamba i Hoola-jestem z nich zadowolona ,więc może Sugarbomb będzie następny:)

KOSMETASIA pisze...

mi sie marzy ten i coralista :) mam hervane i bella bambe ;)

Unknown pisze...

mam go, ale jeszcze w starym opakowaniu;) lubię, ale szału nie ma:) najbardziej lubię coraliste wiięc polacem Ci przyglądnięcie się mu;)

Blond and wavy pisze...

Długo się zbieram na zakup jakiegoś kosmetyku z Benefit i chyba właśnie mnie przekonałaś :D

Anonimowy pisze...

ja wlasnie mysle o jakims :D

Back to Top Najlepsze Blogi