Long-Wear Eye Pencil od Bobbi Brown (95 złotych za 1,3 grama) to kredki do oczu, o wydłużonej trwałości.
Kredka ma bardzo miękką, kremowo-żelową konsystencję, która jest naprawdę łatwa w aplikacji, nie szarpie skory, rozprowadza się gładko jak masło.
Jest bardzo dobrze napigmentowana, daje pełny kolor już za pierwszym pociągnięciem, nie trzeba robić nią żadnych poprawek.
Ze względu na tą konsystencję sądziłam więc, że nadawać się będzie tylko i wyłącznie jako podstawa smoky eyes. Nic bardziej mylnego - kredka "usadawia się" i zastyga na skórze naprawdę bardzo szybko i po tym jak już to zrobi, raczej nie chce się blendować czy rozcierać (chyba że macie ochotę na tarcie oka sztywnym pędzlem, czego nikomu nie polecam). Jest to w zasadzie dobrą cechą, jeśli szukacie zamiennika dla swojego płynnego bądź żelowego eyelinera. Ta właściwość sprawia też, że kredka jest naprawdę długotrwała, nie migruje, nie smuży, nie spływa, wytrzymuje w stanie nienaruszonym calutki dzień bez żadnego uszczerbku dla zrobionej kreski. Niemal tak samo dobrze sprawdza się na linii wody, wytrzymując tam co najmniej 6 godzin bez spływania. Jedynym problemem, jaki mogłabym zauważyć jest fakt, że nieco odbija się na górnej powiece, czemu jednak można łatwo zaradzić po prostu odtłuszczając skórę (to jest na przykład nakładając na nią puder).
Smoke - ciemny grafit wpadający w czerń.
Kredka ma bardzo miękką, kremowo-żelową konsystencję, która jest naprawdę łatwa w aplikacji, nie szarpie skory, rozprowadza się gładko jak masło.
Jest bardzo dobrze napigmentowana, daje pełny kolor już za pierwszym pociągnięciem, nie trzeba robić nią żadnych poprawek.
Ze względu na tą konsystencję sądziłam więc, że nadawać się będzie tylko i wyłącznie jako podstawa smoky eyes. Nic bardziej mylnego - kredka "usadawia się" i zastyga na skórze naprawdę bardzo szybko i po tym jak już to zrobi, raczej nie chce się blendować czy rozcierać (chyba że macie ochotę na tarcie oka sztywnym pędzlem, czego nikomu nie polecam). Jest to w zasadzie dobrą cechą, jeśli szukacie zamiennika dla swojego płynnego bądź żelowego eyelinera. Ta właściwość sprawia też, że kredka jest naprawdę długotrwała, nie migruje, nie smuży, nie spływa, wytrzymuje w stanie nienaruszonym calutki dzień bez żadnego uszczerbku dla zrobionej kreski. Niemal tak samo dobrze sprawdza się na linii wody, wytrzymując tam co najmniej 6 godzin bez spływania. Jedynym problemem, jaki mogłabym zauważyć jest fakt, że nieco odbija się na górnej powiece, czemu jednak można łatwo zaradzić po prostu odtłuszczając skórę (to jest na przykład nakładając na nią puder).
Smoke - ciemny grafit wpadający w czerń.
Bobbi Brown Long-Wear Eye Pencil, Smoke |
Bobbi Brown Long-Wear Eye Pencil, Smoke |
Jeśli więc szukacie naprawdę długotrwałej i świetnie napigmentowanej kredki, to Bobbi Brown będzie świetnym wyborem. Jest to też dobra opcja dla tych z Was, które dopiero uczą się robić kreski. Opanowanie kredki jest bowiem o wiele łatwiejsze niż opanowanie płynnego eyelinera.
Znacie produkty Bobbi? A może macie inne ulubione kredki do oczu?
Podzielcie się!
7 komentarze:
znam markę, ale prawie stówa za kredkę to dla mnie przesada, zwłaszcza że można znaleźć równie dobre produkty niskopółkowe
kredka bardzo fajna, ale ja też nigdy w życiu nie dałabym stówki za kosmetyk kolorowy .
O marce słyszałam, ale mnie na nią jak na razie nie stać, a szkoda ;)
Hmmm 6 godzin to i mało i dużo. Zapewne mi by z oka spłynęła szybciej, bo mam zawsze problemy z przetłuszczaniem się skóry na powiekach i dość często łzawią mi oczy =]
Kolor ma bardzo ładny
6 godzin to całkiem nieźle, miałam kiedyś kredkę która na moich tłustych powiekach dość szybko znikała, więc o niebo wolę eyelinery :)
Mam niesamowitą awersję do kredek i eyelinerów. Po prostu ja i moje oczy się nie nadają do nich.. A szkoda
Prześlij komentarz