Nowy Rok i nowa kolekcja od Catrice, czyli Nymphelia już w całości.... przyznam, że jestem dość... rozczarowana! Miało być bardziej nimfowato, leśne, jednym słowem awangardowo.... Zdjęcia promocyjne rozbudziły mój apetyt, a propozycja Catrice mocno go studzi, zobaczymy jednak, jak produkty będą się prezentować na żywo.
Najbardziej spodobały mi się cienie wypiekane oraz róż... ale spodziewałam się więcej zapowiadanych pomarańczy i czerwieni w makijażu.
A Wy jak przyjęłyście nowości od Catrice? Czy po bajecznych zdjęciach promocyjnych kosmetyki nie wydają się Wam "zwykłe" i szare?
Podzielcie się!
10 komentarze:
Dzięki tej zapowiedzi pierwsze noworoczne rozczarowanie mam już za sobą
to jesteśmy dwie:( a szkoda.... zobaczymy w realu, co i jak, ale jest słabo...
Nie są złe, chociaż kolory mogłyby być ciekawsze...
Rzeczywiście zdjęcia rozczarowują i nie spodziewam się rewelacji na żywo :)
Mam identyczne odczucia... Spodziewałam się jakichś powalających odcieni natury (ale takich podrasowanych), a tu nuda... Może skuszę się na puder i eyeliner w pisaku, ale to tak raczej "z braku laku"...
Ja mimo wszystko spojrzę na błyszczyki :)
aaa lakiery i cienie super!
Spodziewałam sie dużo wiecej... No szkoda, bo zapowiadała sie na hitową, wypiekańce jednak kuszą :)
Mnie interesują cienie i róż. Jeśli okażą się bezparabenowe, to pewnie wybiorę coś dla siebie:)
nic specjalnego- rzęsy paskudne;p
lakiery ładne;] lubię tego typu kolorki
Prześlij komentarz