Jakiś czas temu porzuciłam (a raczej mój facet porzucił) rubrykę "Męski punkt widzenia", ale teraz, miejmy nadzieję, że tryumfalnie, powrócimy:)
Powodem, dla którego "męski punkt widzenia" został reaktywowany (mam nadzieję, że an dłużej), jest recenzja wody toaletowej Adidas Extreme Power Special Edition (około 43 złotych za 50 mililitrów).
Oddam jednak głos męskiemu ekspertowi:
Według zapewnień producenta "tak pachnie prawdziwy kibic" - czy się z tym zgadzam? Raczej nie, bo kibic, ten prawdziwy, pachnie raczej potem, brudem i trawą, no i na pewno adrenaliną. Ale na pewno tak pachnie mężczyzna zadbany, lubiący proste, niczym nieudziwnione zapachy.
Na zapach serii składają się nuty: energii – cytryna, bergamotka i galbanum , siły – kawa, geranium i zielone jabłko oraz pewności zwycięstwa: biały cedr, paczula, drzewo sandałowe i bób tonka. Jak widać, i czuć, to zapach dość ożywczy, choć z początku lekko słodki, później zmierzający w stronę goryczy i ciepła. Moim zdaniem jest on doskonały zarówno na dzień, jak i na wieczór.
Zapach utrzymuje się do 7-8 godzin, ale przez pierwsze 2 jest nadzwyczaj mocno wyczuwalny, co uznaję za duży plus, jeśli się takie kompozycje lubi.
Mnie zapach na kolana nie powalił - jest zbyt tradycyjny, mimo nowoczesnej linii zapachowej, która z pewnością znajdzie rzesze zwolenników. Nie jest to bowiem kolejna banalna, ciężka propozycja, z jaką mogłaby wejść firma w środowisko kibiców. To zapach na rok 2012. Ale jednak nie dla mnie...
Na pewno plusem, i to wielkim, jest samo opakowanie - szklany flakonik o ergonomicznym kształcie, dopasowujący się do kształtu dłoni! Dzięki takiej formie można go stosować na stadionie bez obawy, że się nam w ferworze kibicowania zagubi;)
Adidas Extreme Power Special Edition to na pewno zapach dla młodego mężczyzny czy nastolatka, którzy lubią nowoczesne, nieskomplikowane propozycje z werwą. Niby nie nudny,a le i nieporywający - na pewno do rozważenia w trakcie poszukiwań zapachu dla kibica idealnego (by zakryć czymś przyjemnym przykry zapach boiska;)).
Czy to Wy stoicie za perfumeryjnymi wyborami Waszych partnerów, braci, ojców, przyjaciół? Czy może oni sami wybierają, trafiając w Wasz gust?
Podzielcie się!
3 komentarze:
Hehe, świetny prezent dla mojego starego (aż 20 letniego) xD brata
raczej sama(lub razem tez) wybieram mezowi balsamy po goleniu i perfumy...
Mój facet wczoraj też je dostał i rozpoczyna testy, ale obawiam się, że będę musiała dłużej na niego poczekać ;)
Prześlij komentarz