Czy marzycie o skórze, która jest gładka i miękka jak atłas?
Satin Body to seria pielęgnacyjna do ciała marki Mary Kay, która ma sprawić, że nasze ciało stanie się satynowe w dotyku. Seria składa się z trzech produktów, do codziennej pielęgnacji, są to:
Krem Wygładzający (60zł za 185g)
Żel 2-w-1 do Mycia Ciała i Golenia (60zł za 192ml)
Emulsja Nawilżająca (60zł za 192ml)
Wszystkie trzy produkty opakowane zostały w perłowo białe tuby, które świetnie sprawdzają się w przypadku balsamu, jednak w przypadku Kremu Wygładzającego nastręczały nieco trudności, szczególnie jeśli ręce były wilgotne. Wtedy tuba wyślizgiwała się z nich i wyginała w sposób nieco utrudniający wyciśnięcie produktu. Opakowania są jednak ładne i fajnie prezentują się w łazience. Kojarzą się troszeczkę z perłowo połyskującym wnętrzem muszli.
Całą seria ma subtelną i niezwykle kobiecą, odrobinę kwiatową nutę zapachową. Zapach pomimo swojej delikatności, jest wyczuwalny na skórze niemal przez pół dnia, jednak nie jest to efekt "ciągnięcia się" aromatu za nami, tylko dyskretne jego wspomnienie.
Generalnie całą tą serie świetnie określa słowo "subtelność", to ono właśnie nadaje ton tym produktom. Przejdźmy więc do opisu działania.
Krem Wygładzający, czyli generalnie rzecz biorąc scrub to gęsty, zbity krem z zanurzonymi drobnymi drobinkami ścierającymi. Jest to rozwiązanie z którym do tej pory spotkałam się tylko w peelingach stworzonych do stosowania na twarzy, więc byłam podejrzliwa względem tego, czy tak malutkie granulki zdziałają cuda na moim ciele. Zdziałały. Bo chociaż są one autentycznie malutkie, to jednak jest ich w rzeczonym kremie całe mnóstwo, więc w efekcie masaż daje nam naprawdę porządne, ale nie drapiące ścieranie. Jest jednocześnie delikatne i skuteczne, nie podrażnia dekoltu, ale świetnie ściera gruby i szorstki naskórek na łokciach. Kremowa konsystencja ułatwia aplikacje i dodatkowo nawilża ciało w sposób, który pozwala na rezygnacje z balsamowania się po zabiegu. Produkt jest też wydajny, wystarczy naprawdę niewielka ilość, żeby wypilingować dokładnie całe ciało. Skóra po peelingu jest bardzo, ale to bardzo gładka i rozluźniona.
Żel 2-w-1 do Mycia Ciała i Golenia to dosyć gęsty żel, który, jak wskazuje nazwa, przeznaczony jest do mycia i golenia. Osobiście nigdy nie używam żadnych pianek do golenia a wykorzystuje do tego celu właśnie spieniony żel pod prysznic, więc pomysł 2-w-1 bardzo mi się spodobał. Żel jest baaardzo wydajny, dlatego, że bardzo niewielka jego ilość świetnie pieni się na myjce, piana jest gęsta i milutka, właśnie określenie satynowa świetnie tu pasuje. Bardzo ładnie i relaksująco pachnie pod prysznicem. Żel rzeczywiście świetnie nadaje się jako produkt do golenia, pewnie przez wzgląd na swoją satynową pianę, która ułatwia poślizg maszynce. Także po jej spłukaniu nie zauważyłam żadnych podrażnień czy zaczerwienień, skóra nie była napięta, ściągnięta czy poirytowana. Zrobiła się natomiast miękka i delikatna. Nie powiedziałabym jednak, żeby produkt miał właściwości nawilżające, skóra nie jest wprawdzie wysuszona, ale pozostaje sucha jak po każdym kontakcie z wodą, wymaga więc nawilżenia balsamem.
Emulsja Nawilżająca to dosyć gęsty lotion, który gęstnieje jeszcze troszeczkę w miarę wmasowywania go w ciało. Rozprowadza się jednak bardzo dobrze nie pozostawiając na skórze uczucia lepkości. Bardzo łatwo i szybko się wchłania perfumując delikatnie skórę kwiatowym subtelnym zapachem. Emulsja jest idealnym dopełnieniem Żelu do Mycia. Bardzo dobrze nawilża, dając uczucie komfortu przez cały dzień. Autentycznie uelastycznia naskórek i sprawia, że jest niesamowicie gładki i spokojnie można go porównać do satyny.
Całą seria spełnia daną nam obietnice delikatnego, gładkiego i miękkiego ciała w oka mgnieniu. A przy tym otula nas delikatnym, kobiecym zapachem.
Tak więc jeśli marzycie o jedwabistej skórze, seria Satin Body jest stworzona dla was.
Używałyście jej już? Czy wasza skóra po lecie potrzebuje jakiegoś specjalnego traktowania?
Podzielcie się!
5 komentarze:
Zaciekawiłaś mnie tym żelem do mycia i golenia. Miałam takie 2w1 z Nivei i byłam zachwycona :)
ceny straszne
ja chcialabym ale chwilowo mam pusta kieszen:D
Świetna recenzja, bardzo lubię Twój sposób narracji. :)
Nie miałam jeszcze styczności z żadnymi kosmetykami Mary Kay. Z opisywanych przez Ciebie najbardziej kusi mnie krem wygładzający i ten produkt 2 w 1. Niestety są dosyć drogie.
Ale mają piękną szatę graficzną. Bardzo podoba mi się ta prostota.
Fajnie, że te kosmetyki dają radę :) ale dla mnie niestety są za drogie póki co :P
Prześlij komentarz