7

Orientana - Maska-krem z czereśni japońskiej pod oczy

Od czasu kiedy skończyłam dwadzieścia lat, stałam się gigantyczną maniaczką kremów pod oczy. Dopiero wtedy doceniłam, jakie korzyści niesie za sobą troskliwa pielęgnacja skóry wokół oczu.
Maska-krem z czereśnią japońską marki Orientana jest właśnie propozycją takiej pielęgnacji.
Jest to produkt zamknięty w plastikowym słoiczku, przypominającym nieco opakowania kremów do twarzy. Ma przyjemną, żelowatą konsystencję, która świetnie chłodzi i koi pod koniec męczącego dla oczu dnia (nie zapominajcie, skóra wokół oczu zawsze jest napięta, bo nasze gałki oczne ciągle "pracują"). Krem świetnie się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy, nie obciążając delikatnej skóry, pozostawia ją miękką. To co naprawdę, naprawdę podoba mi się w tym kremie, to fakt, że jest go aż 40g (za 50 zł)!. Jest to jeden z największych objętościowo produktów do oczu, jakie miałam i w tym względzie nie odbiega tak bardzo nawet od  Enchanted Eye Cream Lusha, i do tego jeszcze jest wydajny, spokojnie wystarczy Wam na baaaardzo długi czas, co oznacza, że za swoje pieniądze dostajecie naprawdę bardzo uczciwą ilość produktu.
Przejdźmy do korzyści.
Przede wszystkim rzecz najważniejsza, czyli nawilżenie. Kładąc maskę na noc (do czego jest przeznaczona, w dzień może być nieco za mocny i ważyć się pod makijażem), nawilżenie jest odczuwalne natychmiastowo, co doceniają szczególnie moje oczy, którym czasami funduję demakijaż 5 razy w ciągu dnia. Następnego dnia rano skóra wokół oczu i na powiekach nadal jest nawilżona i gładka. Z dnia na dzień staje się też coraz bardziej sprężysta.
Produkt faktycznie rozjaśnia skórę wokół oczu, jest to widoczne nawet po nieprzespanej nocy, po której normalnie miałam gigantyczne sine obwódki. Teraz praktycznie już mi się to nie zdarza, skóra wydaje się też jakby bielsza, nie jest to efekt pandy, ale widoczna jest różnica przed i po. Krem jednak nie likwiduje opuchlizny, więc jeśli macie tzw "wory" pod oczami, nie jestem pewna, czy czereśnia sobie z nimi poradzi.
Jak już wcześniej wspomniałam maska wygładza skórę, napręża i ujędrnia ją, oraz faktycznie prasuje drobne zmarszczki. Nie mówię tu o dużych, głębokich bruzdach, ale o drobnych zmarszczkach mimicznych, z którymi Orientana radzi sobie świetnie. Jeśli tak jak ja, codziennie wykonujecie demakijaż oczu i naciągacie sobie przy tym powieki, fundując im mały wf, to ten produkt będzie Wam tak samo pomocny jak mi i zapobiegnie powstawaniu zmarszczek w przyszłości.
Jest to też produkt idealny do domowego, szybkiego automasażu okolic oka dzięki swojej przyjemnej chłodzącej konsystencji.
Z czystym sercem polecam tą maskę każdemu, kto chce zadbać o swoją skórę wokół oczu.
Czy miałyście już doświadczenia z Orientaną? Czy może macie już swoje inne typy?
Podzielcie się!

P.S. Tym, które chcą poznać całą gamę produktów marki Orientana, polecam moją poprzednią notkę o wszystkich kremach-maskach tej marki!

7 komentarze:

Na Krawędzi pisze...

narobiłaś mi ochoty na ten krem

Hexxana pisze...

Jakis czas temu czytalam o tej marce i pozniej pojawila sie okazja przetestowania produktow ale dalam sobie spokoj ze wzgledu na wyjazd.Po Twojej notce czuje sie skuszona i mozliwe, ze dam sie namowic na zakup po zuzyciu tego co mam:)

zoila pisze...

Krótki skład, duża pojemność... Będę się musiała mu przyjrzeć :)

simply_a_woman pisze...

nie słyszałam o tym produkcie, ale bardzo mnie nim zainteresowałaś

Anonimowy pisze...

wygląda super <3

Marti pisze...

brzmi interesująco :) akurat wykańczam obecny krem pod oczy i zaczynam rozglądać się za czymś następnym :)

Yasminella pisze...

kiedys slyszalam cos o tej marce. Krem zapowiada sie ciekawie ale jabym sie bala ze nie wykorzystam go do konca przed uplywem daty waznosci

Back to Top Najlepsze Blogi