Żel + oliwka z ryżu pod prysznic od Lirene to doskonały środek myjący. Nie wiem, czy traktować ten produkt jako oliwkę czy żel. Z jednej strony na żel jest zbyt wodnisty, oliwkowy, zaś na oliwkę za mało tłusty. I to nie są zarzuty, w żadnym wypadku! To dla mnei doskonała hybryda pod prysznic, która dzięki zawartości oliwki z ryżu nawilża skórę i sprawia, że staje sie ona wyraźniej miękka bez użycia balsamu (bo czego nie namawiam!).
Jako środek oczyszczający skórę żel + oliwka sprawdza się znakomicie. Dobrze się pieni - może nie jak piana do kąpieli, ale i tak bardzo dobrze jak na środek z dodatkiem oliwki, nie wysusza, a nawet, jak wspomniałam, lekko nawilża. Poza tym, co ważne - świetnie pachnie. Lekko kwiatowo, lekko jak... kaszka manna:) Przynajmniej ja mam takie skojarzenia i są one jak najbardziej pozytywne!
Jeśli chodzi o wydajność, to może się wydać niska, ale jest na to sposób - najlepiej używać go na gąbkę, nie od raku na rękę (zresztą jak wszystkie żele).
Samo opakowanie jest bardzo proste, przezroczyste w odcieniu różu - nie ma w nim nic, do czego mogłabym się przyczepić.
Jedyną wadą może być dla niektórych cena - około 8,50 za 250 mililitrów (w erisowym sklepie internetowym taniej), ale moim zdaniem warto zapłacić za ten produkt tyle, bo jakość jest naprawdę wysoka!
A czy Wy znacie ten produkt? Używałyście? A może możecie polecić inne żele od Lirene?Podzielcie się!
6 komentarze:
Skoro nie trzeba używać balsamu po tym produkcie to jest on idealny dla mnie, bo więszkość żeli do mycia ciała mnie wysusza zostawiając brzydkie czerwone, suche plamy i póki co jedynie, żele kremowe z Dove dawały sobie z tym rade.
Tusiu, ja używam balsamu ZAWSZE!!!! nawet przy tym żelu, choc, powiem szczerze, nie jest to koniecznie... ale siła przyzwyczajenia;)
W ogóle to jestem wielkim orędownikiem używania balsamów nawet jak sie pada na nos ze zmęczenia, wiec Tobie tez będe pisała - mimo żeli z oliwką, użyj też po nim balsamu;)
z chęcią wypróbowałabym takiego połączenia - żel + oliwka brzmi nieźle! musze sie za nim rozejrzec
buuu kupiła bym gdyby nie to sodium laureth sulfate, czyli składnik, który podejrzewam o spowodowanie swędzenia głowy i wysuszenie skóry na twarzy i skóry głowy ...
Ach prześladuje mnie ten składnik =[
Miałam ten żel i niestety mnie nie zachwycił. Pomimo zawartości SLS słabo się pienił. Co prawda nie wysuszał skóry tak jak, niektóre żele ale użycie balsamu było dla mnie koniecznością. Plus za zapach.
Jeżeli chodzi o połączenie oliwki i żelu pod prysznic uzywałam tylko tego z nivei i powiem ze byłam zadowolona
Prześlij komentarz