6

LUSH - Bath Ballistic - FLUFFY EGG

Lush, Fluffy Egg
Fluffy Egg (ok 15zł za 140g), to kula do kąpieli Lusha z edycji limitowanej na wiosnę. Wyglądem przypomina pisankę a zapachem gumę balonową z truskawkami i innymi truskawkopodobnymi owocami. Wg opisu na stronie Lusha puchate jajko powinno pachnieć jak legendarne już Snow Fairy, ale wydaje mi się, że zapach jest nieco bardziej oranżadowy. W ogóle niemal wszystkie ich kule to raczej zapach w wersji oranżady lub innego napoju gazowanego, co mi w ogóle nie przeszkadza, ale wiem, że dla niektórych jest jest rozczarowaniem.
Od razu zaznaczę, że nie mam w zwyczaju przepoławiać swoich produktów do kąpieli (może poza Comforterem i wypadkami, kiedy producent zrobi to już za mnie), ponieważ biorę kąpiel tylko raz w tygodniu i chcę żeby sprawiało mi to jak największą przyjemność i frajdę.
Fluffy Egg po wrzuceniu do wanny rozpuszcza się dosyć długo uwalniając prześliczny i przesłodki zapach cukierków i gumy balonowej, oraz barwiąc wodę na kolor soku malinowego.
Niestety..., zapach ulatnia się dość szybko jak na kulę z Lusha, bo już mniej więcej po 15 minutach. Teoretycznie wiem, że po takim też czasie powinnam opuścić wannę i zakończyć kąpiel, ale nie uznaje tego za wykonalne, bo przyzwyczaiłam się do siedzenia w wodzie około godziny i właśnie przez taki czas chcę, żeby woda miała piękny zapach. Poprzednie moje ballisticki rozpieściły mnie właśnie intensywnością, a tu takie rozczarowanie! Ale są też plusy!
Mimo tego, że zapach w wannie tak szybko się ulotnił, to na moim ciele pozostał przez cały dzień, więc nie mogłam przestać się wąchać (czego nie polecam robić np. w autobusie, czy w kolejce na poczcie :) ). Poza tym po wyjściu z kąpieli moja skóra była rozluźniona i nawilżona, nie czułam więc potrzeby smarowania jej balsamem.
Jeśli więc chcecie pachnieć jak wszystkie słodkości z waszego dzieciństwa, to Fluffy Egg będzie dla was idealnym wyborem!
Czy lubicie zapach Snow Fairy? Czy próbowaliście czegoś z wiosennej kolekcji?
Podzielcie się!

6 komentarze:

siulka pisze...

Jeżeli pachnie tak jak piszesz to pewnie przypomina trochę mydło Rock Star, albo Bubble Bara Candy Cane - czyli te rzeczy, których zapachu nie lubię, bo wydaje mi się sztuczny... Uff... :D Na szczęście powiększył listęrzeczy, których nie kupię :D

barwy.wojenne pisze...

zdecydowanie ten zapach - widzę, że jesteśmy na przeciwległych biegunach lushowych, bo ja te zapachy uwielbiam;)
za to hippy chick jest mega świeży..

Agata Herbut pisze...

nie probowalam - kiedys dawno temu mialam kule z lusha, ale to wieki.
Chyba musze w koncu cos kupic, z polskich producetnow polecam Organique- maja super kule.

Anonimowy pisze...

Ja jeszcze nie próbowałam niczego z wiosennej, ale wiem że paczuszka z pinatą i kilkoma chustkami już na mnie czeka, również fluffy egg! Więc jeśli tak się sprawdza jak piszesz, to już nie mogę się doczekać :) Ale najsłodszy wg mnie jest ten króliczek/chusteczka którego zawiązujemy na ballistic... No cudo :)))

swirrruska pisze...

ojjj bardzo ciekawie wyglada i smakowicie :)

Cookie pisze...

Świetnie wygląda :D

Back to Top Najlepsze Blogi