Z pewnością część z Was wie, że jestem maniaczką świec zapachowych i bardzo,a le to bardzo lubię, gdy spełniają one w 100% swoje zadanie. Czyli ich zapach jest mocny, rozchodzi się po całym mieszkaniu i, co bardzo ważne, zgodny jest z tym, jak opisuje go producent. A to, niestety, nieczęsto się zdarza.
Po średnim zadowoleniu z samplerów Yankee Candle, postanowiłam dać jeszcze jedna szanse producentowi - w końcu miliony ludzi na świecie nie mogło się mylić:) Tym razem jednak nie ryzykowałam już zabawy z samplerami, a bałam się kupić świece pełnowymiarową, więc... zdając się na Wasze komentarze, zamówiłam woski do kominka. I to był strzał w 10!
Nie mogłam trafić lepiej, gdyż woski spełniają WSZYSTKIE wymagania, jakie stawiam przed produktami do "okadzania" domu. Po pierwsze pięknie i intensywnie pachną - po podzieleniu wosku na 3 lub 4 części (cały nie mieści się do mojego niemarkowego kominka), niewykorzystane części poupychałam w szafce z ubraniami, szafie z butami, komódce z bielizną i wśród ręczników. To stary patent mojej mamy, która kiedyś namiętnie przechowywała mydełka w szafach. To działa, teraz wszystko pięknie pachnie:) Po zapaleniu zaś kominka i rozpuszczeniu wosku, przenika on wszystko niemal, aromaty, które wydziela są bowiem mocno skoncentrowane i bardzo dobrze odzwierciedlają zapach. Więc jeśli chcecie się na nie skusić, lepiej się zastanówcie, które zapachy lubicie, a których nie, bo intensywność jest niesamowita!
Także ich wydajność zaspokaja moje potrzeby jak najbardziej - krążek mogę podzielić na kilka części iw tedy nie muszę zużywać jednego zapachu:) To wielki, wielki plus, bo lubię eksperymentować. Raz też skusiłam się na małą zabawę - pomieszałam dwa woski ze sobą - była to cytryna i cynamon i wyszło coś dziwnego, niesprecyzowanego w zapachu, ale bardzo, bardzo ładnego i słodkiego. Więc, jeśli tylko wierzycie w swoje nosy, do dzieła;) Może z połączenia kilku wosków stworzycie niesamowita mieszankę zapachową, którą się ze mną podzielicie;)
Swoje woski zamówiłam na stronie BIBELOTY.COM , którą pewnie znacie z konkursu u Marty. Przesyłka była u mnie już następnego dnia po zamówieniu, co bardzo, ale to bardzo mi się spodobało jako niecierpliwej osobie:) Także cena bardzo przystępna, bo woski można kupić już za około 6 złotych, co w połączeniu z wydajnością jest ceną niewygórowaną, a nawet niską:)
Poszczególnych zapachów nie będę opisywała, gdyż ich nazwa w pełni odzwierciedla dany zapach:) Nie ma w nich żadnych udziwnień czy domieszek, to czysty, skoncentrowany aromat.
A czy Wy używacie swieczek czy wosków zapachowych? Lubicie je?
Podzielcie się!
19 komentarze:
Muszę spróbować.Uwielbiam amerykańskie świece,zawsze spełniają obietnice producenta,czego nie można powiedzieć o tych dostępnych szerzej u nas :(
Jakiego kominka używa się do takich wosków?
u mnie w domu non stop albo pali się świeczka zapachowa albo kominek
kusisz, kusisz... :P
nigdy nie uzywalam YC, ale pamietam, że kiedys mialam na nie ochote- maja mnostwo pieknych zapachow.
Kiedys uzywalam i swiec i olejkow i kadzidelek, ale teraz jakos zapomnialam o ich istnieniu :(
Barwy wojenne,czuj się oficjalnie winna-właśnie zamówiłam 6 wosków(a i tak trudno było mi się ograniczyć choćby do takiej liczby :) )
Najbardziej spodobało mi się sparling lemon.Musi ładnie pachnieć:D
Zapraszam do konkursu na moim blogu: http://www.good-for-you.blog.pl
Osobiście kocham świeczki, ale częsciej korzystam z tealightów.
Barwy Wojenne, jak działa wosk do kominka? mam kominek (dwa nawet) i używam do niego olejków. Tak sobie myślę, że nie wiem, jak mogłabym tam upchnąć wosk. A jeszcze bardziej nie wiem, jak dałoby się go potem wydobyć...
Przy okazji... Mnie się marzy kadzielnica. Ale taka, jaką sobie upatrzyłam przekracza moje możliwości finansowe. :(
Woski topię w kominku do olejków zakupionym w Rossmanie. Woski wyjmuje się bardzo łatwo - jak już ostygnie, należy wstawić kominek do zamrażalki. Po 15 minutach wystarczy lekko nacisnąć palcem i wosk sam wyskakuje.
Uwielbiam YC :))) cały dom pachnie przefantastycznie po nich! :))
Uwielbiam te świeczki, pachną nieziemsko :)
Ja mam takie samo pytanie jak Sabbath:) Używam kominków, ale na wodę+olejek eteryczny, a jak sie używa wosku:)?
Zostałaś wyróżniona :) http://kawaii-doll-kawaii-doll.blogspot.com/2011/05/zostaam-wyruzniona.html
U mnie również coś zawsze pachnie :) najpierw były świeczki, później kominek, znowu świeczki a teraz coś mnie naszło i kadzidełka heh :)
Pierwszy raz spotkałam się z woskiem to kominka. Ale powiem ci że chyba skuszę się na zakup :)
Zapraszam do mnie :)
@Burn - jeszcze mi podziękujesz... a jakie, jakie? (zaciera rączki, bo też chce)
@Sabbath - poszedł do Ciebie link:)
@Kleopatre - tak jak tych do wody, tyle że zamiast wody dalej wosk i podgrzewasz tea lightem:)
Dziewczyny, polecam Wam naprawdę woski, a skoro duża część z Was zna i lubi YC, to tym bardziej czuję się rozgrzeszona:*
dzieki :)
Uwielbiam te woski!!!! Szkoda, że u mnie tak trudno idzie je dostać i cenę mają ciut wyższą bo 8 zł ;) ale to nieważne! Są wydajne (też kroję na 4-5 części), gdy chcę zmienić zapach wyłuskuję je z kominka i odkładam do woreczka :) w ten sposób mam już gotowe foremki do wrzucenia z powrotem do kominka :P mam zapachy clean cotton (wspaniały zapach świeżego prania po płukaniu :D)blueberry scone(po prostu jagodzianka z kruszanką), Macintosh (wspaniały zapaszek świeżego słodkiego jabłuszka)wypełniają zapachem cały dom już po kilkinastu minutach. Jak dla mnie hicior dla osób, które uwielbiają pachnący dom :D
Ja też namiętnie używam wosków Yankee i jak znajdę jakiś ciekawy zapach, kupuje pełną wersję. Moi ulubieńcy to Baby Powder, Drift Away i Sun&Sand.
Prześlij komentarz