Vipera, Galaxy, 110 |
W tej notce recenzji będzie poddawany cień sypki Galaxy marki Vipera, o odcieniu 110. Nigdy nie miałam do czynienia z tymi cieniami, dlatego chcę, żebyście mieli jasność faktu, że moja ocena dotyczy tylko tego odcienia. Podkreślam to dlatego, że lata całe fascynacji kosmetykami nauczyły mnie, że często cienie tej samej firmy, z tej samej kolekcji, ale o innych kolorach mogą znacznie różnić się formułą itd.
Ale przejdźmy już bez przydługich wstępów do recenzji.
Ale przejdźmy już bez przydługich wstępów do recenzji.
Vipera, Galaxy |
Vipera, Galaxy |
Cień zamknięty jest w okrągłym i poręcznym słoiczku, który przywodzi na myśl cienie sypkie Inglota.
Kolor 110 to piękny, głęboki burgund idący w stronę fioletu, mieniący się różowymi drobinkami.
Formuła jest delikatnie kremowa, ale raczej w stronę pudru.
Kolor 110 to piękny, głęboki burgund idący w stronę fioletu, mieniący się różowymi drobinkami.
Formuła jest delikatnie kremowa, ale raczej w stronę pudru.
Vipera, Galaxy, 110 |
Jak cień zachowuje się na oku?
Próbowałam nałożyć go bez bazy, tylko i wyłącznie dla testu i muszę powiedzieć, że absolutnie nie polecam powtarzać tego błędu. Cień w żaden sposób nie chciał przenieść się z pędzla na powiekę, tworzył plamy i osypywał się uparcie na całą twarz. Później postanowiłam wykorzystać go jako element w załamaniu powieki do innego makijażu i z aplikacją było już znacznie lepiej, przyczepność cienia do cienia była lepsza, natomiast samo cieniowanie to był czysty koszmar. Produkt za żadne skarby na świecie nie chciał połączyć się z innymi cieniami na powiece, a przy każdej próbie blendowania kolor po prostu znikał z oka i plamił się w innym jego miejscu. W końcu podeszłam do tematu z należytą powagą (ponieważ nie wierzę w coś takiego jak kosmetyk do niczego) i zrobiłam z nim to, co powinnam zrobić od początku, czyli potraktowałam jak podstawę do smokey.
Użyty na bazę Art Deco naprawdę dobrze się do niej przykleił i nawet dałam sobie radę z wycieniowaniem go w zadowalający mnie sposób, muszę też zaznaczyć, że skończył się również horror z osypywaniem się cienia na twarz, trzeba tylko pamiętać aby nakładać go ruchem wklepującym, a nie głaskającym. Siedział przyklejony do oka przez 12 godzin, bez zbierania się w załamaniu powieki, czy filcowania się.
Ale jeszcze lepiej wyglądał nałożony na czarną kredkę. Wyciągam z tego wniosek, że generalnie nawet baza jest zbędna. Ten cień musi po prostu mieć się do czego przykleić, wtedy stanie się Waszym największym sprzymierzeńcem.
Próbowałam nałożyć go bez bazy, tylko i wyłącznie dla testu i muszę powiedzieć, że absolutnie nie polecam powtarzać tego błędu. Cień w żaden sposób nie chciał przenieść się z pędzla na powiekę, tworzył plamy i osypywał się uparcie na całą twarz. Później postanowiłam wykorzystać go jako element w załamaniu powieki do innego makijażu i z aplikacją było już znacznie lepiej, przyczepność cienia do cienia była lepsza, natomiast samo cieniowanie to był czysty koszmar. Produkt za żadne skarby na świecie nie chciał połączyć się z innymi cieniami na powiece, a przy każdej próbie blendowania kolor po prostu znikał z oka i plamił się w innym jego miejscu. W końcu podeszłam do tematu z należytą powagą (ponieważ nie wierzę w coś takiego jak kosmetyk do niczego) i zrobiłam z nim to, co powinnam zrobić od początku, czyli potraktowałam jak podstawę do smokey.
Użyty na bazę Art Deco naprawdę dobrze się do niej przykleił i nawet dałam sobie radę z wycieniowaniem go w zadowalający mnie sposób, muszę też zaznaczyć, że skończył się również horror z osypywaniem się cienia na twarz, trzeba tylko pamiętać aby nakładać go ruchem wklepującym, a nie głaskającym. Siedział przyklejony do oka przez 12 godzin, bez zbierania się w załamaniu powieki, czy filcowania się.
Ale jeszcze lepiej wyglądał nałożony na czarną kredkę. Wyciągam z tego wniosek, że generalnie nawet baza jest zbędna. Ten cień musi po prostu mieć się do czego przykleić, wtedy stanie się Waszym największym sprzymierzeńcem.
Nakładałam go też na mokro, co pięknie zintensyfikowało jego kolor, jego trwałość wynosiła wtedy mniej więcej 8 godzin, po tym czasie zaczął się filcować i zbrylać. Aplikując go na mokro musicie pracować z nim w miarę szybko, bo kiedy wysycha robi się tępawy i znów zaczynają się sensacje ze ściąganiem koloru z powieki.
Na mokro nadaje się też idealnie do robienia pięknych, błyszczących kresek przy użyciu odpowiednio wąskiego pędzelka.
Jeśli więc chcecie mieć oko na wysoki połysk, albo zależy wam na wykonaniu efektywnego przydymionego oka, 110 Galaxy jest stworzony dla was!
Mieliście jakieś doświadczenia z tymi cieniami?
Podzielcie się!
15 komentarze:
Makijaż bardzo ładny :)
I oczywiście prawdą jest, te same produkty, w innych odcieniach mogą zachowywać się inaczej. Często spotyka mnie to przy lakierach :)
mam dwa inne odcienie i problemy są takie same - nie trzymają się oka bez bazy. co prawda nie próbowałam nakładać ich na kredkę, ale generalnie zachowałyby się pewnie jak ten tu prezentowany przez Ciebie :) z ciekawości poszłam pomacać sypańce (pigmenty?) inglota i różnica jest widoczna gołym okiem - tamte ładnie rozprowadzają się na suchej ręce, bez niczego, do tych od vipery niestety potrzeba więcej cierpliwości... ;)
nie mam zadnego doswiadczenia z tymi cieniami, ale sam makijaz bardzo mi sie podoba!
Śliczny ten kolor :)
Bardzo ładny ten kolor :)
Na oku wyglada calkiem ladnie :)) choc ja nie przepadam za sypkimi cieniami :)
Ja stosowałam na sucho i sprawdził się całkiem przyzwoicie ;)
niebawem u mnie recenzja.
ja własnie wczoraj nakładałam go na gołą powiekę i nieźle się namęczyłam, żeby uzyskać jako taki efekt, musze spróbować z bazą:)
Rzeczywiście cienie pięknie skrzą na powiekach, kolor super, chyba się nie powstrzymam przed kupnem;p
pięknie się mieni :)
Ja jakoś nie mam przekonania co do sypkich cieni. Nie wiem dlaczego, po prostu tak mam i już :).
@Aktualnaa - często ja to mam w cieniach sypkich:) a co do lakierów to Inglot często tak miał... no i w Exotic Flower ten biały był całkiem inny niż inne
@a. - mimo wszystko chyab chcę inne;) a Inglota bardzo lubię
@Agata - dziękuję:*
@Greatdee, KiziaMizia - też bardzo mi pasuje, szukałam takiego długo:)
@Maus - trzeba się z nimi poznać, zacznij od MACa, wtedy inne też nie będą problemem;)
@lady_flower - dl amnei an sucho ciężki jest bardzo - strasznie sie osypuje... lepiej na bazie, wtedy jest bardzo dobry
@Atina - ja wszystko na bazę nakładam, polecam, bo lepiej się trzyma, no i bardzo długo!
@Materialistko - granat się też pieknie skrzy:) i chyab go kupię;)
@MissDood - jak gwiazdeczki;)
@Zzielona - kup jakiś tani może i się przekonaj - sypańce są super;)
piekny kolor, musze sie mu przyjrzec z bliska i na zywo :)
przyjrzyj sie innym kolorom, sa obledne;) ja polecam granaty:)
Chciałabym Ci podpowiedzieć jedną rzecz j- Do nakładania cieni sypkich używamy gąbeczek, nie pędzli.
Prześlij komentarz