Serii biedronkowych recenzji ciąg dalszy. Wczorajsze zakupy, o których pisałam, uświadomiły mi samej, że najlepszym produktem z "mojego" koszyka jest masło "Afryka" i peeling mango. Tak więc te dwa produkty postanowiłam szybko przetestować, by przekazać Wam moje spostrzeżenia i może zachęcić lub zniechęcić do zakupu. Bo mimo że cena 7,99 złotego za 200 mililitrów produktu kusi niezmiernie, to jeśli coś mam nam nie podpasować - lepiej przeznaczyć je na inne rzeczy:)
Zacznijmy od tego, co na wierzchu - opakowania. Jest to typowe pudełko na peeling - takie same ma w swojej ofercie The Body Shop! I nie jest nawet podobne, ale identyczne w designie. To przezroczyste plastikowe opakowanie w formie spłaszczonego walca z lekko pomarańczową zakrętką z napisami. Moim zdaniem opakowanie jest idealne dla takiej formy produktu jak peelingująca galaretka myjąca, gdyż widzimy w nim produkt. Na wierzchu mamy dość estetyczne napisy i nazwę produktu - nic zbędnego, ale i niegrzeszącego urodą:)
Jednak to, co najważniejsze, kryje się w środku. To nie jest zwykły peeling, do jakich przyzwyczaiły nas inne firmy. Nie jest to typowy peeling cukrowy o konsystencji kleistej, zbitej papki (na przykład Organique i TBS), nie jest to też żel z peelingującymi drobinkami (jak w przypadku produktów Joanny), nei ejst to w końcu krem z peelingiem (oliwkowy TBS czy tez produkty Mary Kay). Produkt marki BeBeauty to po prostu peelingująco-myjąca galaretka z drobinkami ścierającymi. Podobny produkt można znaleźć w asortymencie The Body Shop.
Dla mnie produkt BeBeauty to idealne połączenie niskiej ceny i jakości (w przypadku wersji mango!). Peeling mango jak wcześniej pisałam ma dla mnie zapach mango połączonego z miodem i orzechami. Tak, to prawda, ale przy użyciu odkryłam coś jeszcze, co BARDZO mnie cieszy. To zapach pomarańczowo-figowej konfitury, ciasta z figami lub, ekstremalne porównanie, ciasta brzoskwiniowego podawanego na ciepło z gałką lodów! Czyli jak dla mnie istna smakowo-zapachowa orgia! Nie wyczuwam w nim chemii, co jest bardzo ważne dla mnie, bo lubię zapachy "czyste" (choć wiem, że to i tak dzieło chemików).
Sposób użycia może być czasami kłopotliwy ze względu na konsystencję - przelatuje mango między palcami. Ale po oswojeniu się z nim, nie sprawi już większych problemów. Na plus mogę podać obecność kruszonych łupin orzecha włoskiego i pestek czarnej porzeczki, które zatopione są w produkcie:
Po użyciu skóra jest miękka, naprawdę czysta i dobrze złuszczona (nie tak dobrze jak po peelingu oliwkowym TBS). Nie jest przy tym sucha, choć na pewno nie pozostaje na niej tak delikatny i subtelny efekt, jak po użyciu organiqe'owego Bloom Essence. Jednak za cenę 7,99 złotego będę uparcie powtarzać, że to produkt idealny!
Mam nadzieje, że po zniechęceniu się do winogrona, kolejne spotkania z nim staną się taką przyjemnością jak użycie mango:) Specjalnie dla Was przetestuję go jeszcze w tym tygodniu, by móc porównać oba peelingi:)
Wiem, że Tajemnice Urody to hit początku miesiąca na Blogspocie - czy i Wy uległyście biedronkowemu szaleństwu? Które peelingi już macie, a na które chcecie zapolować?
Podzielcie się!
33 komentarze:
Ja dzisiaj na zakupach w Biedronce ograniczyłam się tylko do pudru do kąpieli z serii limitowanej =]
Ale mam ochotę na wszystko! =]
a ja do pudru już nie podejdę na krok - dla mnie neiwypał wannowy, a do do stóo pewnie bedzie idealny;) choć najlpeije wspominam wiśnie i zieloną herbatę (musze jakąś notke o niej wyskrobać, bo to moim zdaniem jedyny puder wart zakupu)
Ja właśnie wiśnie kupiłam, ale ja zwykle leje tylko 1/3 wanny wody, bo mnie woda przytłacza, nie mogę leżeć aż po szyje, bo mam problem z oddychaniem...
A co do kompa no cóż przeżyła bym bez problemu, gdyby nie to, że ja na nim pracuje codziennie. Ech minusy bycia wolnym strzelcem =[ Mam nadzieje, że w 2 tygodnie się uwiną =]
to przynajmniej sie nie zrazisz brzydkim zapachem:)
oj, znam to, znam... na szczęście mam "zapasowy" komputer, bo jak z tamtym miałam problemy, też pracowałam w domu:) ale co swój, to swój:)
Zakupiłam wersję z mango i wersje z borówką. Jestem oczarowana oboma peelingami lecz moje serce skradł borówkowy. A w dodatku te drobinki ścierające, to po prostu coś cudnego. Wszystkie peelingi Joanny się przy nim chowają ! :)
Chyba ulegnę po Twoje recenzji ;)
Wprawdzie masło mango z poprzedniej gazetki zużywam do stóp - nie lubię jego chemicznego zapachu... to chyba skuszę się na peeling.
Jeśli to dobry ścierak to wydam te grosze na biedronkowe cudo :)
ja bym kupiła borówkę, ale 3 peeling to grzech... wszyscy piszą, że pachnie jak guma balonowa, a ja uwielbiam takei spożywcze zapachy;) i tak, Joanna to pikus przy BeBeauty, wiec mam cicha nadzieję, że wejdą te peelingi do stałej oferty
Idalio, polecam:) też byłam lekko niepewna zapachu, bo czytałma o mango masle same złe rzeczy... ale tu sie przyjemnie rozczarowałam... mam radę - sama wiesz, że wiele osób otwiera kosmetyki, przebijając folijke, by poznac zapach - nie polecam Ci tego, ale jednak może poszukaj tak zniszczonego pudełka i sie przekonaj, czy Ci zapach odpowida, bo jak pisałam te 8 złotych zawsze można na coś innego przeznaczyć - na przykład 2 micele;)
każda zachwala te masła i peelingi, że chyba dzisiaj pójdę do biedronki kupić jak jeszcze będą. Ale jest taki wybór, że nie wiem na co się zdecydować ;)
Ja mam winogrono i niezbyt mi się podoba ;/ Nie ładny zapach, trochę słaby zdzierak, a skóra ja przed użyciem. Ale na razie użyłam go 1 raz, moze zmienię moje podejście do niego ;))
Aaaa! Ten peeling powinno się używac na sucho, czy na mokro ;p ? Bo na etykiectce nie jest napisane, a gdzieś czytałam, że na sucho, ale z drugiej strony peeling do ciała na sucho? Jak Ty używasz? ;-)
polecam mango właśnie, dziewczyny pieją z zachwytu nad borówką (imnie, biedną, kuszą)... z maseł Afryke polecam - mam tez Brazylię, ale spodziewałam sie bardziej orzeźwiającego zapachu... moja rada - szukaj porwanych folii i wąchaj:D
Miszo - tez mam winogrono, po niuchu jestem rozczarowana - dzisiaj pewnie zrobię drugi prysznic peelingujący;)
używam ich na lekko zwilżoną skórę, choć i na suchą nie ma problemu, bo sie przy TBS (identycznym?) zdarzało tak stosować.... nie powinien zrobić Ci żadnej krzywdy:)
widzę, ze jesteś zwolenniczka mocnego tarcia - te żeliwe nie zadrą tyle, co kremowe (mega zdzierak to oliwka z TBS)
ja kupiłam borówkę i zapach bez szału, chemiczny. ale to jest moje indywidualne poczucie, bo ja jestem bardzo wymagająca jeśli chodzi o czerwone owoce - tzn zapachy w kosmetykach. jabłko może chemicznie pachnieć, spoko. ale żaden czerwony owoc nie może pachnieć inaczej niż ja to sobie wyobrażam :D takie zboczenie... anyways, kupiłam tylko borówkowy peeling i nic więcej. tzn z działu peelingi/masła. rozważam masło i ten peeling mango. ale nie wiem. nie wiem.
Jestem zachwycona ta gazetką Biedrony. Na razie skusiłam się na odżywcze masło do ciała Afryka Spa, jest genialne. Gorąco wszystkim polecam.
@stri-lingo - jak mi ktoś pisze lub mówi, :"nie wiem, nie wiem", to JA WIEM, ze i tak coś kupi;)
a co do zapachów kosmetyków, to dla mnei to nigdy nie ejst zapach owocu , tylko jedzeniowo-myślowej fantazji na jego temat:) gdyby miał pachnieć peeling borówką, byłby cierpki i wszyscy by narzekali, albo takie masłowe mango - dla mnie wszystkie mango kosmetyki to bardziej Mango Lassi, jogurt mango niż mango "mango":) po prostu chyba nie ma możliwości sprzedania czegoś, co pachnie typowym owocem (bo juz kwiaty to inna bajka)
@Madziorex - przyłączam sie do Twoich słów - Afryka jest super:) A w Biedronce wiedzieli, co zrobic, by po lipcopadzie, średnim poczatku sierpnia, zrobić NAm, kobietom, dobrze;)
No prosze: Biedronka robi furorę.
ja tez kupiłam kila rzeczy
Kingo, bo to tanie i dobre rzeczy;) a żel miceralny jest naprawdę jednym z najlepszych (jesli nei najlepszym) na rynku, podobnie jak seria produktów do pielęgnacji stóp:)
czekam na posta:)
Ja zapasowego komputera nie mam niestety, ale cóż i tak sie cieszę, że uda mi się w końcu go do naprawy oddać, bo zwykle mam tyle pracy, że nawet jednego dnia wolnego nie mam =[
Masel Biedronkowych nie lubie ale za to zrobilam zapas peelingu o zapachu Borowki:)))
Bardzo kusząca recenzja. Ja ostatnio jakoś nie umiem się wybrać do mojej Biedronki, może jutro wreszcie się zbiorę.
Czuję, że misja wypełniona, bo kupiłam go koleżance, a ta wersja zapachowa zgarnia najlepsze opinie :)
Niestety i ja uległam biedronkowym promocjom i również mam peeling z mango, mam nadzieje że będę tak samo zadowolona z tego produktu jak ty:)
ja mam peeling winogronowy, zobaczymy co to będzie ;)
http://braworka.blogspot.com/
a ja kupiłam sobie peeling winogronowy ;)
zapraszam do nas: www.world4girls.blog.onet.pl
A ja się zastanawiam. Dzisiaj drugi raz byłam w Biedronce i rozmyślałam nad tym peelingiem. Wzięłam masło Azja - pięknie pachnie. Ale nie wiem czy kupić peeling czy nie, bo w sumie uwielbiam swój cukrowy, który sama robię. :)
Ja niestety jeszcze nie byłam na biedronkowych zakupach. Ale przymierzam się do kupienia kilku rzeczy, jednak nie wiem co zastanę :).
+obserwuje i zapraszam do tego samego:
http://sleepingbeauty0.blogspot.com/
Na początku uznałam, że się nie dam i wzięłam tylko żel pod prysznic, ale chyba jutro wrócę do Biedronki^^. Absolutnie nie potrzebuję ani peelingu, ani masła do ciała, ani żelu micelarnego:P.
Używałaś może masła Azja? Jeśli tak, co o nim sądzisz?
Ja właśnie dziś - w końcu! - stałam się posiadaczką paru produktów, a z peelingów miałam do wyboru tylko borówkę i winogrono,a pamiętając Twój opis zapachu winogrona,wybrałam borówkę,która jak dla mnie pachnie dość ostro,ale łudząco podobnie do tych cukierków z alkoholem - wiśnia w czekoladzie z dodatkiem dżemu ;D A mango niestety nie zastałam..;/ Ale będę próbować - po tak dobrej recenzji,grzechem byłoby nie spróbować! Zwłaszcza,że borówkowy o tej porze roku mi jakoś nie pasuje :)
też mam mango :P
faktycznie jest trochę rzadki i ja w jego zapachu wyczuwam trochę jakby drewno :P
@Hexxano - wszyscy tak ja zachwalaja, że pewnie ulegnę:)
@redhaed - warto sie ruszyć:) bo kosmetyki fajne naprawdę:)
@oposie - brzmi jak wojskowy żargon z tą "misją":)
@Tusiu - też mam taka nadzieję:) i tylko nie "Niestety", bo deal był niezły;)
@braworko - no, dla mnie średni jest, ale właśnie powiesiłam o nim opinię;)
@Anonimie - ja tez go mam - opinia w nowej notce:)
@Malinowy Kuferku - masło Azja mnie tez kusi.... czekam na kolejne opinie, bo jak na razie WSZYSCY na plus:) a jesli lubisz swój peeling, to chyba nie warto:) wychodze z założenia, że po co, skoro ma sie zmarnować?:) a Ty sobie zawsze zrobisz, jak tylko chcesz:*
@Sleepin_beauty - idź, idź, póki czas;) (kusi)
@Sumire - bądź silna:D co do masła to tego akurat nei mam - ale Malinowy Kuferek pisała, ze pieknie pachnie (wierzę!)... ja polecam Afrykę:)
@_Alessandro - jeśli masz w mieście kilka Biedronek - poluj:) strasznie mi sie Twój opis borówki podoba:) lubie takei zapachy... słyszałam jeszcze, że jak guma balonowa pachnie... kusicie mnie nią straszliwie;)
@holiday - taki juz jego urok:D ale za to jest całkiem inny niż wszystkie produkty na rynku;)
strasznie słodki! dla mnie wali rodzynką :) ale figa to równie dobre porównanie.
Zakupiłam sobie dokładnie ten sam peeling i jak na razie użyłam go tylko raz. Z tego co zauważyłam, to mocno się pieni (przez co jest wydajny) i ma przepiękny zapach :)
Prześlij komentarz