Ogłaszam koniec biedronkowej sagi! Po recenzjach pudrów do kąpieli - limonka i bazylia, czekolada i pomarańcza, kwiat wiśni i zielona herbata, peelingach - Mango i Winogrono, maśle Brazylia, przyszedł czas na ostatni produkt (nie liczę mydeł, które są w regularnej ofercie, o nich kiedy indziej) - masło Afryka. To, jak pisałam, moim zdaniem najlepsza z biedronkowych propozycji w gazetce Tajemnice Urody.
Kwestii opakowania nie będę poruszać - jest identyczne jak w przypadku Brazylii. Różni się tylko naklejką z nazwą i opisem. Zdjęcie zachodzącego słońca przywodzi mi na myśl książkę Karen Blixen i film powstały na jej podstawie - "Pożegnanie z Afryką". I myślę, że osoba będąca kreatorem zapachu tego masła miała podobne skojarzenia - to taka europejska wariacja na temat Afryki, w tym przypadku krainy miodu i mleka.
Bo właśnie mlekiem i miodem pachnie Afryka. To mleko z odrobiną wanilii, podgrzane przed snem:) Dla mnie zapach jest typowo zimowy, otulający ciepłem. Może narażę się ciemnowłosym, ale dla mnie to typowy zapach dla blondynek! To zapach czystości, rozmiękczonego wodą mydła i tego wszechobecnego mleka. Po prostu magia!
Kolor i konsystencja przywodzą mi na myśl budyń waniliowy, a zapachowy dodatek tej przyprawy sprawia, iż miałabym ochotę wziąć łyżeczkę i jeść masło aż zobaczę dno pudełeczka! Tak więc myślę, że szybko je skończę, bardzo często zmasowując je w swoje ciało.
Zapach utrzymuje się do 12 godzin, nie znika momentalnie, ale powoli ulatuje, pozostawiając mgiełkę wanilii i mleka wokół nas. Podobnie nawilżenie - lepsze niż w przypadku Brazylii, bo trwające do 16 godzin. Może skóra bardzo sucha nie będzie usatysfakcjonowana, ale moja "normalnie" sucha, nie ma z tym masłem problemu.
Myślę, że masło Afryka do doskonały produkt w świetnej cenie (7,99 złotego za 200 mililitrów). I tylko szkoda, że to najpewniej edycja limitowana. Zapasów postanowiłam nie robić, bo mam nadzieję, że zimową porą Biedronka wypuści kolejne produkty do pielęgnacji, a wśród nich znajdzie się Afryka.
Próbowałyście? Czy może wolicie pozostałe wersje zapachowe?
Podzielcie się!
P.S. KONIEC!!! Kilkudniowy cykl o produktach z gazetki "Tajemnice Urody" uważam za oficjalnie zamknięty:) Dzięki Wam za cierpliwość:*
P.S. KONIEC!!! Kilkudniowy cykl o produktach z gazetki "Tajemnice Urody" uważam za oficjalnie zamknięty:) Dzięki Wam za cierpliwość:*
21 komentarze:
Nie wiem skąd skojarzenie z blondynkami, ale nie wnikam ;)) brunetką jestem i nie zawaham się tego masła użyć!
Mniam! Po twojej recenzji od razu zapragnęłam wybrać się do biedronki :)
Ja też chcę to masło do ciała:)
Ja także brunetką jestem i mi bardziej takie mleczne, gęste, kremowe zapachy kojarzą się ze zmysłowymi brunetkami ;)))))
a ja nie kupiłam nic z biedrony i jestem z siebie dumna. Mam parę balsamów na półce i postanowiłam nie gromadzić kolejnych :)
Ale narobiłaś mi ochoty na to masełko!
mam i się w nim zakochałam :P
narobiłaś mi ochoty na to maslo
też bym się pewnie na nie skusiła, ale dzień wcześniej kupiłam masło w Eveline ;)
zapach dla blondynek? hahaha, no zobaczymy. może coś w tym jest. kupiłam to masło, ale jeszcze nie otwierałam. stoi i czeka na swoją kolej:)
O, i Ty piszesz o tym masełku, chyba skuszę się na Azję...
:-)
Dodaję do obserwowanych. :-)
Ja również zakochałam się w tym zapachu,jest obłędny! Z chęcią kupiłabym perfumy do niego podobne ;D
Ależ nie ma za co :)
A bo jest czym kusić naprawdę te zapachy..Ahh :) Dziś lub jutro pojawi się recenzja na ich temat,bo akurat tego nie trzeba testować bóg wie ile,żeby wiedzieć,czy jest dobre czy nie ;)
Hehe,no tak, to jest w tym przypadku zrozumiałe ;) Ale jest też np.zielona herbata i też ślicznie pachniała,ale ją kupię następnym razem :) I masz rację-cena jest rewelacyjna :)
Gdzieś czytałam, że pachnie jak cappuccino :D ogólnie bardzo przyjemnie. Jak dojadę do domu i się okaże że Azja pachnie średnio to będę żałować :P ehhhh ja nie powinnam czytać Twoich recenzji, zawsze mnie na coś skusisz :P
@Viollet, kochana, ależ śmiało:) z blondynkami mam skojarzenia mleczno-miodowe, z brunetkami pizmowe, z szatynkami korzenne, a z rudymi szyprowe.... takie małe zboczenie:D
@zakręcona - :* dzieki
@Mietówko - warto:)
@Idalio - a mi zmysłowość brunetek pachnie piżmowo:) kazdy ma inaczej;) a jak "czujesz" blondynki, bom ciekawa jako blondyna
@lajfstyle - ja z Ciebie też jestem, bo sama taka silna nie byłam:) mam zapasy na ponad rok i pewnie dzieki temu prezenty pod choinke mi odpadną (LOL)
@Emyla - kuszę...;)
@jamapi - nie dziwi mnie to:*
@Na Krawędzi - to (chyba?) dobrze (dobrze?)
@Paulo - a które? i za ile? (wiem, nie powinnam już pytac, bo mam tyyyyle maseł, ale...)
@stri-lingo - no tak, mi tak pachnie... zobacz i napisz:D
@One_LoVe - hmmmm, czyli na to, którego nei recenzowałam:P:P:P
@Alessandro - ten zapach mis ie z perfumami waniliowymi z Yves Rocher kojarzy... jest taki ciepło-budyniowo-waniliowy:)
@Fiolko - zła ja, zła;) mam nadzieje, ze bedzei pachniec ładnie.... jak napisałas o cappuciono, popedziłam do szafki i... trochę go tam jest:)
ja mam Brazylię, ale najpierw trzeba zużyć zapasy :) dopiero później sobie "poużywam" :) i chyba już żałuję, że nie kupiłam również tego wariantu...
Ja chcę ja chce!
Już kupiłam pudry do kąpieli po twojwj recenzji :) na pewno kupię masełko ! Pzdr.
no nie wiem, poszłam wczoraj do biedronki i kupiłam:D
Muszę chyba się po niego wybrać bo wydaje się fajny;)
o maśle z Eveline pisałam na blogu, więc odsyłam do wpisu:
http://za-wysoko.blogspot.com/2011/08/o-masowym-odkryciu-za-cae-6z.html
Zapach brzmi jak stworzony dla mnie, jeśli zawitam do Biedronki to pewnie kupię :D
Prześlij komentarz