Hean - Colour Celebration Baked Blusher 272

Uwielbiam wszystkie wypiekane kosmetyki, dlatego od razu polubiłam Baked Blusher (10,99 złotego) marki Hean. Jest to wypiekany róż do policzków, który można stosować również jako świetlisty cień do powiek. Znajduje się w prostym, przezroczystym, plastikowym opakowaniu. Przedstawiony dzisiaj przeze mnie kolor to:
272 - nieco brązowa, herbaciana róża ze złotymi drobinkami. Pięknie odbija światło, drobinki nie są duże i nie rzucają się w oczy. Kolor imituje naturalny jesienny rumieniec.

 

Róż w konsystencji jest bardzo miękki jak na wypiekany produkt, świetnie aplikuje się z opakowania na pędzel i z pędzla na twarz. Ma bardzo dobrą pigmentacje, silny i równy kolor, który w razie potrzeb można też intensyfikować nakładając kolejne warstwy.
Nie sprawia żadnego problemu przy blendowaniu, cieniowaniu ani żadnej innej pracy nad nim. Nie plami, nie roluje się, nie robi nieestetycznych "placków" na policzkach. Na buzi trzymał się około 6-7 godzin, po tym czasie nieco tracił na intensywności koloru by przy 10-11 godzinie prawie całkiem wyblaknąć. Na oczach bez bazy utrzymał się 4 godziny po czym zaczął rolować się w załamaniu powieki, z bazą ten czas wydłużył się do 10 godzin, po tym czasie kolor zaczął się wybarwiać.

Jest to produkt tani i godny polecenia, szczególnie na nadchodzącą jesień. Jeśli szukacie czegoś świetlistego o cudownej pigmentacji Hean Baked Blusher 272 spełni Wasze oczekiwania.

Po lewej na sucho, po prawej na mokro.

Używałyście? Lubicie produkty wypiekane? Dodajecie sobie trochę koloru na policzki, czy tylko modelujecie je brązerem?
Podzielcie się!