Nie wiem jak Wy, ale ja oprócz ogólnej suchości, mam skórę raczej z betonu, nic jej nie szkodzi i nic jej nie uczula. Zdecydowałam się jednak na wypróbowanie Toniku Bezalkoholowego do skóry wrażliwej (cena około 12 złotych za 150 ml), ot tak, żeby trochę ją rozpieścić.
Opakowanie jest całkiem standardowe, przypomina nieco opakowania Clinique i starsze wersje pielęgnacji twarzy Estee Lauder. Jest plastikowe, nieco medyczne, nic szczególnie interesującego.on pachnie.
Szokującym faktem podczas używania tego toniku było to, że on pachnie. Przyzwyczajona jestem do tego, że kosmetyki pielęgnacyjne dla wrażliwców nie mają zapachu wcale, a ten produkt pachnie dosyć intensywnie i dosyć nietypowo, bo przyrzec bym mogła, że staromodnymi męskimi perfumami, albo wodą kolońską. Mi osobiście wcale to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, zawsze ceniłam sobie delikatną nutkę androgenii w życiu codziennym :). Jednak osoby, które są nadwrażliwe na zapachy zachęcam do wcześniejszego powąchania tego produktu w drogerii.
Tonik oczyszcza nieźle, ale nie zjawiskowo dobrze, jeśli nie oczyścicie wcześniej porządnie twarzy na przykład z ciężkiego, kryjącego podkładu, to tonik raczej nie zbierze większych jego części. Dobrze radzi sobie z usuwaniem codziennych zabrudzeń ze skóry, ale mocnego makijażu już nie bardzo. W zasadzie nie zrobił niczego spektakularnego z moją skórą, nie zmiękczył jej ani nie ujędrnił, nie zauważyłam, żeby moje pory były czystsze. Z całą pewnością daje uczucie świeżości, ale czy tego samego nie uzyskamy od każdego innego toniku? Na plus trzeba jednak zaznaczyć, że po jego użyciu nie ma uczucia lepkości, dosyć szybko wyparowuje z twarzy, tak, że jest ona gotowa na nawilżanie kremami. Skóra po jego użyciu nie jest ściągnięta i nie ma uczucia dyskomfortu, ale czy jest nawilżona? Tego z całą pewnością bym nie powiedziała.
Nie jestem do końca pewna komu mogłabym ten tonik polecić, może wielbicielkom wody kolońskiej? To nie jest zły produkt, nie za bardzo wiem tylko do kogo jest skierowany.
Opakowanie jest całkiem standardowe, przypomina nieco opakowania Clinique i starsze wersje pielęgnacji twarzy Estee Lauder. Jest plastikowe, nieco medyczne, nic szczególnie interesującego.on pachnie.
Szokującym faktem podczas używania tego toniku było to, że on pachnie. Przyzwyczajona jestem do tego, że kosmetyki pielęgnacyjne dla wrażliwców nie mają zapachu wcale, a ten produkt pachnie dosyć intensywnie i dosyć nietypowo, bo przyrzec bym mogła, że staromodnymi męskimi perfumami, albo wodą kolońską. Mi osobiście wcale to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie, zawsze ceniłam sobie delikatną nutkę androgenii w życiu codziennym :). Jednak osoby, które są nadwrażliwe na zapachy zachęcam do wcześniejszego powąchania tego produktu w drogerii.
Tonik oczyszcza nieźle, ale nie zjawiskowo dobrze, jeśli nie oczyścicie wcześniej porządnie twarzy na przykład z ciężkiego, kryjącego podkładu, to tonik raczej nie zbierze większych jego części. Dobrze radzi sobie z usuwaniem codziennych zabrudzeń ze skóry, ale mocnego makijażu już nie bardzo. W zasadzie nie zrobił niczego spektakularnego z moją skórą, nie zmiękczył jej ani nie ujędrnił, nie zauważyłam, żeby moje pory były czystsze. Z całą pewnością daje uczucie świeżości, ale czy tego samego nie uzyskamy od każdego innego toniku? Na plus trzeba jednak zaznaczyć, że po jego użyciu nie ma uczucia lepkości, dosyć szybko wyparowuje z twarzy, tak, że jest ona gotowa na nawilżanie kremami. Skóra po jego użyciu nie jest ściągnięta i nie ma uczucia dyskomfortu, ale czy jest nawilżona? Tego z całą pewnością bym nie powiedziała.
Nie jestem do końca pewna komu mogłabym ten tonik polecić, może wielbicielkom wody kolońskiej? To nie jest zły produkt, nie za bardzo wiem tylko do kogo jest skierowany.
Używałyście go? Może innych kosmetyków z tej serii? Czy skóra wrażliwa nie powinna być traktowana bezzapachowymi preparatami?
Podzielcie się!
8 komentarze:
a świeci się po nim skóra??
moja nie:)
Ja testuję aktualnie inny tonik z Flos-Leku i całkiem fajnie działa;-)
Moja skóra, na szczęście, podobnie jak Twoja wszystko zniesie i niestraszne jej nawet kosmetyki z alkoholem. :)
a mi się wydaje że skóra naprawdę wrażliwa nie powinna być traktowana glikolem propylenowym na pierwszym miejscu w składzie:) dzisiaj wybierałam tonik w Naturze (nie mam cery specjalnie wrażliwej, ale staram się ograniczać chemię) i zdziwiło mnie, że wszystkie bazują albo na glikolu albo na glicerynie. A gliceryna, jak wiadomo, niektórych zapycha, a tak w ogóle może wysuszać...
Nie lubię jak tonik ma zbyt intensywny zapach.
Toniku akurat nie stosowałam, ale wiele innych kosmetyków z tej serii tak i z każdego do tej pory byłam zadowolona.
Ja od dłuższego czasu używam tej serii hypoalergicznej Flosleku, w tym również i tego toniku - muszę przyznać, że mojej wrażliwej skórze te kosmetyki bardzo służą. Jestem z nich naprawdę bardzo zadowolona. Czynią to, co powinny, nie powodując absolutnie żadnych podrażnień :)
Pozdrawiam - Azulla
Prześlij komentarz