16

Bath Powder - Cherry Blossom&Green Tea (biedronkowa gazetka Tajemnice Urody)

Po rozczarowaniu pudrem limonkowo- bazyliowym i jeszcze większej klęsce z pomarańczowo-czekoladowym, przeżyłam dość miłe zaskoczenie w przypadku wersji kwiat wiśni i zielona herbata. Nie został to może mój ulubiony produkt do kąpieli, ale w porównaniu z poprzednikami, był bardzo fajny.
Cherry Blossom & Green Tea dawał najwięcej piany (ale i tak za mało, mając na uwadze zapewnienia producenta o wannie pełnej piany), która jednak nie utrzymywała się dłużej niż 5-7 minut, stając się coraz marniejszą i wreszcie całkowicie znikając. Na plus muszę powiedzieć, że zapach był bardzo fajny - typowo herbaciany, trochę jak domowa ice tea z dodatkiem wiśni:) Na pewno jest to zapach najbardziej pobudzający, nie kojarzący się ani z kuchennymi rewolucjami, ani z mokrym psem! Co do jego trwałości - tu mam małe zastrzeżenia, bo na ciele trwał około półtorej godziny. ZA to w łazience sprawił, że czuć było tylko herbatę i to przez dłuższy czas. Z tego wynika, że biedronkowe Bath Powdery doskonale nadawałyby sie jako odświeżacze powietrza:)
Czy go polecę? Na pewno uznam za najlepszy z trzech, które można kupić w Biedronce. Ale na pewno niezbyt wart zakupu, choć cena (1,99 złotego za 75 gram) kusi... I szkoda, że wcześniej nie znałam opinii Fiolki (którą zawarła w jednym z komentarzu) o produktach z logo Marby, bo nie straciłabym 5,97:) Ale trudno - raz się żyje i tylko raz kupuje złe kosmetyki;)
Jeśli jednak lubicie herbatę, mokrego psa czy bazylię, brak piany w wannie, brudna wodę, to możecie kupić Bath Powder (edycję limitowaną, a jakże!). Ale wtedy polecam bardziej zrobić sobie kąpiel stóp niż ciała, ot co:)
Jakie były Wasze przygody z bublami kosmetycznymi? Czy nie jestem zbyt surowa w ocenie pudrów do kąpieli, skoro wcześniej nie byłam na nie taka cięta?
Podzielcie się!

16 komentarze:

PCJL pisze...

Widzę, że Biedronkowa seria dalej u Ciebie panuje. :)

barwy.wojenne pisze...

che ja jutro (nareszcie) zakończyć)... jeszcze tylko 2 masła, ejszcze tylko one i wracamy do rzeczywistości;)

Moodhomme pisze...

kupię sobie :) tym zapachem tak mnie skusiłaś!^^
Pozdrawiam serdecznie!

barwy.wojenne pisze...

czyli jednak nie straszna Ci marna piana;) zapach sam w sobie fajny, w połaczeniu z jakością pudru jednak nei daje rady:(

Anonimowy pisze...

ja zużyłam już swój pomarańczowo-czekoladowy iw więcej piany daje mi dolany żel pod prysznic do wanny, beznadziejny był, nic nie dawał. zapachu nawet jakiegoś super nie było, tylko przez chwilę, dobrze, że kupiłam tylko ten jeden :P

barwy.wojenne pisze...

i tak dobrze, że Ci nei pachniał psem jak mi;) szkoda, ze to taki bubel... ale jednak wiśnia najlepiej pachnie...

Annathea pisze...

Mam go, dziś przetestuję. Jak rozumiem, popełniła go ta firma od Diary Fun, więc mam całkiem tani sposób na sprawdzenie jakości ich produktów :)

Razem z nim nabyłam peeling, masło i mydło z masażerem, oraz ten słynny żel micelarny.

Fiolka86 pisze...

Najgorsze jest to, że puder, który sprzedają w tym fajnym dzbanuszku jest dużo gorszy od tej zielonej herbaty, a żądają dużo więcej pieniążków.

Anonimowy pisze...

Na pewno nie kupie.

Olga Gibas pisze...

Uf, na szczęście zakupiłam właśnie tę wersję :P

Tusia pisze...

Wczoraj urządziłam sobie spa z tym pudrem i niestety zadowolona nie jestem.

Natasza M pisze...

Ja sobie dzisiaj zrobiłam kąpiel z tym pudrem i masakra! Argh praktycznie zero piany, zero koloru i zero zapachu.... =[

MattersAtAll pisze...

Dobrze wiedzieć czego nie kupować, bo zastanawiałam się czy nie kupić sobie jakiegoś jednego, ale psa w wannie zdecydowanie nie chcę mieć. Miałam kiedyś kuleczki z Rossmanna chyba Wellnes and Beauty (nie jestem pewna czy tak to się nazywało) i choć nie było piany to był cudowny kolor i zapach.

Annathea pisze...

Przetestowałam, jedno wielkie nic. Niby woda troszeczkę pachniała, ale piany nie było prawie wcale. Produkty On Line dają więcej i bardziej spektakularne efekty.

Nik pisze...

też go mam :)
ale jeszcze nie używałam :pp

adrianna pisze...

ja też się skusiłam i już szykuję kąpiel stóp :) ale ten zapach sobie zostawię na wannowe lenistwo.

Back to Top Najlepsze Blogi