Jak już kiedyś pisałam, nie jestem typem osoby, która ma fioła, czy choćby docenia naturalne kosmetyki. Wobec natury jestem raczej nieufna i sceptyczna. Więc jak przyszło do naoliwiania sobie skóry głowy Olejkiem Kokosowym Vatika (17 złotych za 150 ml)..., no cóż, powiedzmy, że nie byłam do tego euforycznie nastawiona. Jednak...
To co od razu rzuciło mnie na kolana to zapach. Olej pachnie jak coś, co mogłabym od razu zjeść, jak ciasteczka kokosowo cytrynowe, jak pinacolada z dodatkiem limonki, po prostu nieziemsko. To właściwie przeważyło i decyzja została podjęta, olej czy nie olej, znajdzie się na moich włosach!.
Buteleczka wyglądem przypomina mi coś, co można znaleźć na półkach sklepu spożywczego - jak na przykład jakiś składnik do ciasta, albo buteleczka egzotycznego soku. Jest wygodna w użytkowaniu, miękka, nie wyślizguje się z ręki.
Generalnie można tego oleju używać na trzy sposoby, z czego ja preferuję jeden.
Można używać go na wilgotne końcówki włosów, tak, żeby zapobiec ich rozdwajaniu się.
Można używać go jako odżywki, po umyciu włosów, pozostawiając olej na głowie 15 minut. Dla mnie jest to jednak zbyt długi czas na trzymanie odżywki na głowie po każdym jej myciu. Szczególnie kiedy spieszę się do pracy, albo muszę gdzieś wyjść.
To co od razu rzuciło mnie na kolana to zapach. Olej pachnie jak coś, co mogłabym od razu zjeść, jak ciasteczka kokosowo cytrynowe, jak pinacolada z dodatkiem limonki, po prostu nieziemsko. To właściwie przeważyło i decyzja została podjęta, olej czy nie olej, znajdzie się na moich włosach!.
Buteleczka wyglądem przypomina mi coś, co można znaleźć na półkach sklepu spożywczego - jak na przykład jakiś składnik do ciasta, albo buteleczka egzotycznego soku. Jest wygodna w użytkowaniu, miękka, nie wyślizguje się z ręki.
Generalnie można tego oleju używać na trzy sposoby, z czego ja preferuję jeden.
Można używać go na wilgotne końcówki włosów, tak, żeby zapobiec ich rozdwajaniu się.
Można używać go jako odżywki, po umyciu włosów, pozostawiając olej na głowie 15 minut. Dla mnie jest to jednak zbyt długi czas na trzymanie odżywki na głowie po każdym jej myciu. Szczególnie kiedy spieszę się do pracy, albo muszę gdzieś wyjść.
Ja więc nakładam go na noc. Każdej nocy, poprzedzającej dzień mycia włosów, wmasowuję olejek w skórę głowy przez jakieś 7 minut, co niesamowicie mnie relaksuje, a to, co zostanie na moich dłoniach rozprowadzam na całej długości włosów, pasmo po paśmie. Tak przygotowane wiąże w warkocz, zostawiam na całą noc i zmywam olej rano, po czym myję włosy szamponem i nakładam odżywkę ułatwiającą rozczesywanie.
Co tak stosowany olej dla mnie zrobił?
Naprawdę dużo.
Mam bardzo suche ciało, i to samo dotyczy mojej skóry głowy i moich włosów. Olej przede wszystkim niesamowicie je nawilżył. Ze skóry moich włosów zniknęły wszystkie suche placki i podrażnienia. Dotyczy to także włosów. Widzę to, bo nie są już tak łamliwe i nie kruszą się, co robiły do tej pory przy każdym szczotkowaniu. Moje włosy się kręcą i teraz, dzięki temu, że są nawilżone, stały się bardziej elastyczne, loki więc są miękkie, gładsze. Włosy się nie puszą i są o wiele bardziej podatne na układanie.
Mogę też śmiało powiedzieć, że odzyskały blask, wyglądają na bardzo zdrowe i wypielęgnowane, jest to dla mnie ważne, dlatego, że jestem blondynką, a blond włosy mają tendencje do bycia matowymi i bez życia. Blondynki, szczególnie takie jak ja, czyli te, które mają bardziej popielaty rodzaj blondu, nie mają takiego naturalnego blasku we włosach jak szatynki (o tak, zazdroszczę Wam tego na każdym kroku!). Ten olej sprawił, że jest inaczej. Dosłownie wyjaśnił pojedyncze pasemka moich włosów i sprawił, że wyglądają teraz na bardziej słoneczny, złoty blond, co odejmuje mi kilka lat!
Jeszcze jedną, ważną właściwością jest to, że produkt wymusza na nas wykonanie masażu głowy, co jest bardzo zdrowe dla naszych włosów, bo poprawia krążenie, ale jest też istotne dla całego naszego organizmu, ponieważ jest to czynność, przy której możemy się zrelaksować, odprężyć. A jeśli chcę się poczuć wyjątkowo dobrze, proszę mojego chłopaka, żeby zrobił mi taki masaż!
Tak więc jeśli szukacie czegoś, co widocznie poprawi kondycje waszych włosów (i nie przesadzam w tym momencie), to zainwestujcie w ten kosmetyk, na mnie zadziałał naprawdę rewelacyjnie.Co tak stosowany olej dla mnie zrobił?
Naprawdę dużo.
Mam bardzo suche ciało, i to samo dotyczy mojej skóry głowy i moich włosów. Olej przede wszystkim niesamowicie je nawilżył. Ze skóry moich włosów zniknęły wszystkie suche placki i podrażnienia. Dotyczy to także włosów. Widzę to, bo nie są już tak łamliwe i nie kruszą się, co robiły do tej pory przy każdym szczotkowaniu. Moje włosy się kręcą i teraz, dzięki temu, że są nawilżone, stały się bardziej elastyczne, loki więc są miękkie, gładsze. Włosy się nie puszą i są o wiele bardziej podatne na układanie.
Mogę też śmiało powiedzieć, że odzyskały blask, wyglądają na bardzo zdrowe i wypielęgnowane, jest to dla mnie ważne, dlatego, że jestem blondynką, a blond włosy mają tendencje do bycia matowymi i bez życia. Blondynki, szczególnie takie jak ja, czyli te, które mają bardziej popielaty rodzaj blondu, nie mają takiego naturalnego blasku we włosach jak szatynki (o tak, zazdroszczę Wam tego na każdym kroku!). Ten olej sprawił, że jest inaczej. Dosłownie wyjaśnił pojedyncze pasemka moich włosów i sprawił, że wyglądają teraz na bardziej słoneczny, złoty blond, co odejmuje mi kilka lat!
Jeszcze jedną, ważną właściwością jest to, że produkt wymusza na nas wykonanie masażu głowy, co jest bardzo zdrowe dla naszych włosów, bo poprawia krążenie, ale jest też istotne dla całego naszego organizmu, ponieważ jest to czynność, przy której możemy się zrelaksować, odprężyć. A jeśli chcę się poczuć wyjątkowo dobrze, proszę mojego chłopaka, żeby zrobił mi taki masaż!
Próbowałyście go już? Stosujecie jakieś inne oleje na włosy?
Podzielcie się!
PS: Olejek możecie kupić na stronie helfy.pl albo, jeśli mieszkacie we Wrocławiu, możecie zajrzeć na ulicę Białoskórniczą, gdzie znajduje się stacjonarny sklep Helfy.
Podzielcie się!
PS: Olejek możecie kupić na stronie helfy.pl albo, jeśli mieszkacie we Wrocławiu, możecie zajrzeć na ulicę Białoskórniczą, gdzie znajduje się stacjonarny sklep Helfy.
23 komentarze:
Przepadam za wszystkim, co zawiera kokos- odżywka Vatika prezentuje się nadzwyczaj kusząco :D
bardzo cieszę się, że napisałaś tego posta, kilka dni temu opisywałam swoją przygodą z Amlę Gold, również nocną :)...Vatiki nie nakładałam jeszcze na noc, ale dziś spróbuję...włosy mam także jasne, bardzo gęste, na głowie mają tendencje do przetłuszczania, od połowy długości są bardzo suche dlatego zawzięłam się mocno w próbie poprawy ich kondycji (zapuszczam)...mam pytanie, rozumiem, że doprowadzasz olejek do postaci ciekłej i wówczas nakładasz?
pozdrawiam ciepło!
ja od niedawno a używam oleju kokosowego parahute. Jak go wykończę zainwestuję w vatikę :)
Oj chyba się skuszę na taki olejek.
właśnie siedzę z amlą na głowie. drugi raz. następnym razem zrobię tak jak Ty. nałożę vatikę na noc. to będzie nasza pierwsza noc razem.
Ja też używam tego oleju i jestem z niego bardzo zadowolona :)
Kolejny powód, żeby w końcu pojechać do Wrocławia =]
Ciekawe czy na moich włosach byłby taki efekt =]
A mi on bardzo obciąża włosy (mimo ze mam suche)
Też stosuję olej na włosy, z tym, że swój kupuje w sklepie Organics na wagę :) Pachnie nieziemsko!!! Jednak nie zostawiam oleju na włosach na całą noc, bo nie mam czasu rano myć głowy. Dlatego 2-3 razy w tygodniu nakładam olej na skóre głowy i resztę włosów i chodze tak z godzinę.
Mnie Vatika niestety nie przyniosła nic... A zapach jest zupełnie okropny - spocony kokos, o którym pisałam na blogu. Ale każdemu pasuje coś innego :D.
Ja jeszcze Vatiki nie nakładałam na głowę :) muszę wykończyć moją Amlę :) ale zapach też mi się podobał :D
Wyobraziłam sobie ten zapach i już chce to mieć! :)
Oooo... Moim włosom taki olejek też by dobrze zrobił! Gdzie go kupiłaś?
To już kolejny blog, na którym ktoś zachwala rewelacyjne działanie olejku kokosowego, więc chyba zdecyduję się na zakup. :)
gdzie kupiłas vatike?
łooo ale dłuuuuuuuuuuuga recenzja :D
A olejek kusi :>
Uwielbiam kosmetyki, które tak 'smacznie' pachną :D !
pozdrawiam, chemical-health.blogspot.com
Zastanawiam się, czym w działaniu różni się ten olej od standardowego, czystego oleju kokosowego (który stosuję). Widzę, że skład jest bogatszy i o inne ekstrakty. Czytałam jednak, że Vatikę ciężko wydobywa się z opakowania i to mnie póki co zniechęca :D
Aha, jeszcze chciałam dodać, że jeśli zależy Ci na wydobyciu lub nadaniu włosom blasku, to być może sprawdzą się u Ciebie płukanki? Można je sporządzić samemu, ale ja np. jestem leniem i stosuję gotową, z Yves Rocher. Naprawdę widzę różnicę, bo też narzekałam na matowe włosy :)
Dziewczyny, olejek jest z Helfy.pl (klikacie w nazwę na początku i jest odnośnik do sklepu, można też go kupić w sklepie we Wrocławiu).... na resztę komentarzy odpwqoiem jutro, bo właśnei pakuję sie nad wodę:D (po południu będzie jednak nowy post, bo mój telefon tylko to zniesie, jeśli chopdzi o korzystanie z internetu;))
Hmmm tak jak przeczytałam twój opis doszłam do wnisku ze moje wlosy są bardzo podobne wniosek może ten olejek by mi pomógl
Naprawde ci sie ten zapach podoba? Dla mnie te wszystkie egzotyczne oleje (sesa, vatika, alma) to mega smierdziele. Ale im wybaczam, bo faktycznie widze rezultaty przy regularnym stosowaniu.
I dziś kochane moje... taraaam .... OŚWIECENIE!!!!
Od samego popołudnia jak oszalała siedzę i wyczytuję nowinki dotyczące pielęgnacji włosów, ich nawilżania, odbudowy, wydobycia połysku i choć trochę wzmożenia wzrostu. I jestem pod ogromnym wrażeniem ...Tyle przydatnych informacji wyczytałam.
Ogromnie się cieszę z udzielonej informacji o istnieniu tego wrocławskiego sklepu na Białoskórniczej, bo nie dość że istnieją takie produkty to są sprzedawane w mojej okolicy, o czym masz Ci los nie wiedziałam ;/ !
Mam kręcone do ramion, krótkie włosy, niestety farbowane na blond bo naturalny kolor mnie nie ujmuje ...żeby aż tak nie dobijać moich włosów staram się je farbować raz na 3 miesiące, w dodatku ograniczam się do balejażu. Jednak, farbowanie to farbowanie, a rozjaśniacz wcale nie jest przyjacielski ! Używałam wielu odżywek do włosów, jednak teraz dopiero widzę, że te naturalne specyfiki mogą rozwiązać mój problem, ze jest na to szansa :)
Mój problem polega na tym, ze włosy są bardzo suche, kruche, matowe i smutne takie jakieś :( Pierwszy krok wykonałam myjąc je mieszanką żółtka z jajka oraz śmietany i już sam ten mały kroczek sprawił, ze pozytywnie oszalały. Stały się ładne, gładkie i lekko błyszczące,a pozwijały się kosmicznie :) Wierzę, ze do dalszych włosowych sukcesów przyczynią się olejki, o których piszecie. Także, dziękuję Wam bardzo :)
Prześlij komentarz