17

KOBO - Pure Pigment

Pure Pigment (19,99 złotego za 6 ml) marki KOBO to matowe sypkie pigmenty, dostępne w stałej, całorocznej ofercie tej marki. recenzowane przeze mnie kolory to:
402 Hot Orange - w słoiczku kolor ten wydaje się mocno czerwony, gdy faktycznie nałożony na skórę staje się, jak mówi nazwa, mocną, nasyconą pomarańczą z czerwonymi tonami. Wyblendowany natomiast może sprawiać wrażenie trochę bardziej różowego, w ciepłej, gorącej nawet tonacji różu. Jest to pigment o pudrowo kremowej konsystencji, łatwo się go aplikowało w sposób, który pozwalał na osiągnięcie równego koloru, pigmentacja jest na piątkę z plusem, tak samo jak łatwość w obsłudze.
409 Emerald - morska zieleń idąca w stronę turkusu, co widoczne jest szczególnie przy blendowaniu kiedy kolor bardziej przypomina niebieski i niż zielony. Pigment ten ma typowo pudrową konsystencje i jest to kolor, z którym miałam też najwięcej problemów. Muszę przyznać, że jego aplikacja nie była łatwa - tak samo jak dalsza praca nad nim. Mimo tego, że jego pigmentacja jest naprawdę olśniewająco dobra, to jednak nie chciał się nakładać równomiernie, nie krył też tak dobrze, jak bym sobie tego życzyła.
410 Jungle Green - Jest to kolor głębokiej, zgniłej zieleni, który bardzo, ale to bardzo, mi się podoba. Przy blendowaniu staje się nieco bardziej trawiasty. Ma pudrową konsystencję, nie miałam żadnego problemu z jego aplikacją, świetnie współpracował z innymi cieniami, równomiernie nakładał się na powiekę. Jedyne co mi w nim przeszkadzało to średnia, w porównaniu z dwoma poprzednimi, pigmentacja, nie było to jednak aż takie kłopotliwe, gdyż spokojnie można go warstwować, osiągając większą intensywność koloru.
Długo zastanawiałam się czy nie zrobić osobnych recenzji dla każdego z tych odcieni, dlatego, że znajduję w nich tak wiele różnic. Stwierdziłam jednak, że świetnie udowadnia to moją teorię, że często inne kolory z tej samej linii produktów potrafią przedstawiać sobą diametralne różnice.
Produkty opakowane są w małe słoiczki, nie sprawiające żadnych problemów w użytkowaniu.
 
Poza odcieniem 409 Emerald, nie miałam żadnych problemów z nakładaniem ich na powiekę, migracja słoiczek-pędzel-skóra odbywała się bez zarzutu i nawet bez bazy nie zauważyłam jakiegoś większego osypywania się podczas aplikacji. Jeśli chodzi o kolor Emerald, to muszę przyznać, że stoczyłam małą walkę - ostatecznie udało mi się znaleźć na niego sposób, wciskając go po prostu sztywną pacynką w powiekę, w ten sposób uzyskałam równy i zadowalający mnie kolor. Niestety jak tylko sięgnęłam po pędzel do blendowania, zaczęły się kłopoty. Kolor po prostu nie chciał współpracować, nie chciał zostać na miejscu, ciągle się przesuwał, albo wybarwiał. Co ciekawe, nakładany bez bazy łatwiej poddawał się wszelkiej obróbce, lepiej się go blendowało, kolor nie znikał z oka podczas cieniowana niż nakładany na bazę kiedy to zaczynał się wałkować i po prostu plamić. Dwa pozostałe kolory nie sprawiały mi praktycznie żadnych problemów przy obróbce, przy czym muszę powiedzieć, że Hot Orange spisał się naprawdę doskonale, jest miękki i niesamowicie dobrze łączy się z innymi produktami. Zarówno Hot Orange jak i Jungle Green bardzo dobrze przylegały do powieki, nie sprawiały kłopotów przy blendowaniu, łatwo poddawały się cieniowaniu.
 
 
KOBO, Pure Pigment - 402, Hot Orange
 
 
 
KOBO, Pure Pigment - 409, Emerald
 
 
KOBO, Pure Pigment - 410, Jungle Green
Ich trwałość oceniam, bez bazy na 4-5 godzin, na mokro od 1 do 2 godzin, po tym czasie zaczynają się zbierać w załamaniu powieki, na bazie Art Deco do 10 godzin bez żadnego filcowania się, wyjątkiem jest Hot Orange, które wytrzymało na bazie 12+ godzin bez żadnego uszczerbku dla koloru i estetyki makijażu w ogóle.
Wszystkie trzy kolory nałożone na mokro idealnie nadają się do robienia pięknych i intensywnych kresek, jeśli chcecie używać ich jako eyelinerów, to wtedy ich trwałość to 12+ godzin, kolor nie traci na intensywności.
Tak więc jeśli poszukujecie matowych i intensywnych kolorów to Pure Pigment marki KOBO są świetną propozycją, Hot Orange i Jungle Green spisują się wyśmienicie, podczas kiedy Emerald jest wart rozważenia przy sesjach zdjęciowych i jako kolor, który będziemy nosić solo na całej powiece (mono makijaż jest teraz bardzo modny!).
Widziałyście je w Naturach? Co myślicie o matowych cieniach?
Podzielcie się!





17 komentarze:

Monika Lifestyle pisze...

Jungle Green jest boski :) Świetnie wygląda na oku :) Napewno wypróbuję :)

Gffgvhhhhffxx pisze...

Mi też się Jungle Green podoba :) Ale szczerze mówiąc nie wyglądają jakoś oszałamiająco na oczach...

YoAnka pisze...

MI najbardziej przypadł do gustu kolor emerald - uwielbiam turkusy, szkoda, że się jednak nie sprawdza :(

nie za bardzo jestem przekonana do pigmentów, ale moze się kiedys skusze :)

pozdrawiam :)

youcouldbehappy pisze...

woow, ale ta czerwień ognista! :)

oliwkowa029 pisze...

Jakoś niezbyt ładnie prezentują się te cienie na powiekach, ja widzę prześwity. Może lepiej będą się prezentować jako kreska. Pozdrawiam

Lady Flower pisze...

Zieleń ładna ;)

kleopatre pisze...

Hot Orange jest porpsotu BOSKI! Zachwycił mnie niesamwocie na twoich zdjeciach:)

Natasza M pisze...

Kolory cudowne, ale dla mnie zdecydowanie za mocne i za ciemne =[

Beautiful Duty pisze...

kurcze ;o genialnie wyglądają na powiekach ! tylko w moim przypadku to mogę być cała uciapana nimi xDDD

PCJL pisze...

Piękne kolory. Chyba też się skuszę. :))
Zapraszam do mnie. :)

idalia pisze...

Do matów powoli się przekonuję, zresztą też z musu, bo przy pojawiających się pierwszych zmarszczkach perła i satyna średnio wyglądają. Emerald mnie zachwycił, chętnie strzeliłabym sobie mono z nim w roli głównej ;)

*Natalia* pisze...

Piękne kolory :). Ja niestety nie umiem aplikować pigmentów...

F000U pisze...

Świetna jest ta czerwień taka wyrazista ;-)

Paula pisze...

Emerald jest cudoooowny: )
Dodaję się do obserwujących, pozdrawiam: )

/ nastoletniazakupoholiczka.blogspot.com

William Rhinestone pisze...

Niesamowite !

Kosmetykowy Świat pisze...

Emerald jest świetny i chyba go sobie zamówię.

p.s
dopiero zaczynam blogowanie byłabym wdzięczna za komentarz lub/i obserwacje bloga
doma6006.blogspot.com
z góry dziękuję

Anonimowy pisze...

Czy ten blog to żarcik?

Back to Top Najlepsze Blogi