Oprócz swojej głównej, znanej serii kosmetyków do pielęgnacji ciała, The Body Shop posiada również serię produktów inspirowaną luksusowymi zabiegami - SPA Wisdom. Lotus & Frangipani flower bathing milk (około 40 złotych za 250 ml) to właśnie jeden z produktów pochodzących z tej kategorii, a jeszcze ściślej z podkategorii Polynesia. Jest to mleko do kąpieli o właściwościach nawilżających i zmiękczających ciało.
Płyn jest bardzo gęsty i zawiesisty, co czyni go wydajnym, wystarczy równowartość dwóch korków do tego, by wyraźnie odczuć mleko w kąpieli. Jest mleczno kremowego koloru, jednak w żaden sposób nie barwi wody, może czyni ją odrobinę mniej klarowną. W butelce ma silnie kwiatowy zapach, z odrobinką kokosa. W kąpieli natomiast zaczyna pachnieć... bananem! Nie wiem, skąd bierze się tam banan, ale czuć go z całą pewnością, co potwierdził szereg niezależnych specjalistów (złożonych z mojego chłopaka i mojej koleżanki). Tak więc pierwsze skrzypce gra tu banan, a dopiero gdzieś na dnie czuć białe kwiaty, kokos ulatnia się całkowicie. Pieni się szybko i dosyć dobrze, piana jednak równie szybko znika, co jest niemiłą niespodzianką, bo doceniam porządną pianę w swojej kąpieli!
Mleko rzeczywiście zmiękcza wodę, sprawia, że staje się bardziej jedwabista i jakby "miła w dotyku". Jak wpływa na ciało? Z całą pewnością je perfumuje. Piękny i wyraźny zapach utrzymywał się na mnie cały dzień i wręcz powiedziałabym, że ciągnął się za mną łuną. Ciało jest rzeczywiście bardziej miękkie i delikatne, sprawia wrażenie jedwabistego. Moim jednak zdaniem mleko nie nawilża tak, jakbym tego oczekiwała, jeśli macie bardzo suchą skórę to nie ma zmiłuj, potrzebny będzie wam balsam nawilżający.
Jeśli jednak chcecie czegoś, co pięknie pachnie i nada wodzie jedwabistej lekkości, to Lotus&Frangipani flower bathing milk spełni wasze oczekiwania!
Lubicie wlać sobie coś do kąpieli? Jak często ich zażywacie? Czy zwracacie uwagę na inne serie The Body Shop czy skupiacie się jednak na standardowych do pielęgnacja ciała?Płyn jest bardzo gęsty i zawiesisty, co czyni go wydajnym, wystarczy równowartość dwóch korków do tego, by wyraźnie odczuć mleko w kąpieli. Jest mleczno kremowego koloru, jednak w żaden sposób nie barwi wody, może czyni ją odrobinę mniej klarowną. W butelce ma silnie kwiatowy zapach, z odrobinką kokosa. W kąpieli natomiast zaczyna pachnieć... bananem! Nie wiem, skąd bierze się tam banan, ale czuć go z całą pewnością, co potwierdził szereg niezależnych specjalistów (złożonych z mojego chłopaka i mojej koleżanki). Tak więc pierwsze skrzypce gra tu banan, a dopiero gdzieś na dnie czuć białe kwiaty, kokos ulatnia się całkowicie. Pieni się szybko i dosyć dobrze, piana jednak równie szybko znika, co jest niemiłą niespodzianką, bo doceniam porządną pianę w swojej kąpieli!
Mleko rzeczywiście zmiękcza wodę, sprawia, że staje się bardziej jedwabista i jakby "miła w dotyku". Jak wpływa na ciało? Z całą pewnością je perfumuje. Piękny i wyraźny zapach utrzymywał się na mnie cały dzień i wręcz powiedziałabym, że ciągnął się za mną łuną. Ciało jest rzeczywiście bardziej miękkie i delikatne, sprawia wrażenie jedwabistego. Moim jednak zdaniem mleko nie nawilża tak, jakbym tego oczekiwała, jeśli macie bardzo suchą skórę to nie ma zmiłuj, potrzebny będzie wam balsam nawilżający.
Jeśli jednak chcecie czegoś, co pięknie pachnie i nada wodzie jedwabistej lekkości, to Lotus&Frangipani flower bathing milk spełni wasze oczekiwania!
Podzielcie się!
8 komentarze:
jeżeli już robię sobie kąpiel w wannie to zawsze coś wlewam :)
a powiedz proszę - ile ten płyn kosztuje? bo zapachem mnie skusiłaś :)
z góry dziękuję i pozdrawiam :)
jamapi - około 40 złotych (dawno kupowałam i, szczerze, dokładnie nie pamiętam)
uuu tak jakby mój zapał zmalał ;)
chociaż wcale niższej ceny się nie spodziewałam po TBS ...
dzięki :)
ja nie mam wanny, tylko prysznic :D
Akurat to mleczko do kąpieli zupełnie mnie nie pociąga, dlatego że zazwyczaj biorę prysznic. A w wannie kąpię się tylko wtedy, gdy jestem chora, i wsypuję do wanny sól, żeby wyciągnęła ze mnie wszelkie choróbska :) Ale ta seria SPA kusi mnie od dawna, tylko ceny przerażają. Może się wreszcie przełamię i coś kupię, ale nieprędko.
Ja zawsze coś wlewam =] Ale ten ma za wysoką cenę jak dla mnie =]
Dużo bardziej niestety albo stety wolę prysznic :D
fajnyy :)
Jestem fanką kosmetyków The Body Shop :) Są naprawdę super! :)
Pozdrawiam :*
Prześlij komentarz