Loofah Body Cleanser to krem do mycia ciała z dodatkiem naturalnej gąbki loofah firmy Mary Kay (za 226 gram).
Produkt znajduje się w miękkiej, półprzezroczystej tubie ułatwiającej jego dozowanie. Sam krem jest dosyć gęsty i pięknie pachnie dojrzałym i soczystym bambusem, nie czuję tam lotosu prawie wcale, ale "zielony" zapach i tak jest bardzo uwodzicielski. Produkt łatwo się pieni, dając raczej rzadką i bardziej mleczną niż puchatą pianę. Bardzo dobrze oczyszcza ciało, przede wszystkim przez wzgląd na cząsteczki peelingujące i cząstki gąbki loofah. Cząstki nie są ostre, powiedziałabym raczej, że są dosyć delikatne, z tego powodu krem może być spokojnie używany codziennie. Jeśli jednak macie bardzo delikatną skórę, skłonną do zaczerwienień i podrażnień, to produkt ten świetnie będzie spełniał swoje zadanie jako scrub używany raz w tygodniu.
Produkt znajduje się w miękkiej, półprzezroczystej tubie ułatwiającej jego dozowanie. Sam krem jest dosyć gęsty i pięknie pachnie dojrzałym i soczystym bambusem, nie czuję tam lotosu prawie wcale, ale "zielony" zapach i tak jest bardzo uwodzicielski. Produkt łatwo się pieni, dając raczej rzadką i bardziej mleczną niż puchatą pianę. Bardzo dobrze oczyszcza ciało, przede wszystkim przez wzgląd na cząsteczki peelingujące i cząstki gąbki loofah. Cząstki nie są ostre, powiedziałabym raczej, że są dosyć delikatne, z tego powodu krem może być spokojnie używany codziennie. Jeśli jednak macie bardzo delikatną skórę, skłonną do zaczerwienień i podrażnień, to produkt ten świetnie będzie spełniał swoje zadanie jako scrub używany raz w tygodniu.
Krem na pewno nie wysuszy waszej skóry, a wręcz, powiedziałabym, że jest w stanie odrobinę ją nawilżyć, co z pewnością jest zasługą jego gęstej konsystencji. Skóra jest po nim gładka i delikatna, szczególnie jeśli używamy go konsekwentnie, każdego dnia.
Niestety jego piękny zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze, znika mniej więcej po godzinie.
Lubicie codzienne pilingi do ciała? Używałyście już czegoś z dodatkiem naturalnej gąbki loofah?
Podzielcie się!
Lubicie codzienne pilingi do ciała? Używałyście już czegoś z dodatkiem naturalnej gąbki loofah?
Podzielcie się!
7 komentarze:
Szczerze mówiąc nie używam pilingu do ciała. Zawsze się myję ostrą gąbką i tym sposobem ścieram martwy naskórek =]
Uwielbiam peelingi, ale używam ich średnio raz, dwa razy w tygodniu :)
Zostałaś oTAGowana :)
Szczegóły tutaj - http://raisin1989.blogspot.com/2011/07/tag-make-up-blogger-award.html
mnostwo bym oddala, zeby moc go przetestowac. Uwielbiam Mary Kay..
Zostałaś otagowana http://redhead-blabber.blogspot.com/2011/07/make-up-blogger-award.html
Używam pilingów do ciała, zachwalam je sobie ze względu na moją cholernie wymagającą skórę :<
Chciałabym Cię poinformować, że zostałaś tagowana :) http://katalina-sugarspice.blogspot.com/2011/07/tag-make-up-blogger-award.html Zapraszam do wspólnej zabawy :)
zostalas oTAGowana :) http://nietylkokosmetycznie.blogspot.com/2011/07/tag-make-up-blogger-award.html
Prześlij komentarz