Nie będę ukrywać, że byłam w szoku, gdy dowiedziałam się z kim MAC współpracować będzie przy swojej październikowej (u nas listopadowej) "artystycznej" kolekcji. Bo Cindy Sherman to nie projektant, jak bywało do tej pory, a artystka-fotografik, reżyser i własna modelka.
Sherman to nie jest zdecydowanie artysta mainstreamowy w pełnym tego słowa znaczeniu, choć jej prace osiągają zawrotne sumy na aukcjach. To nie znana wszystkim celebrytka - jak w przypadku poprzednich kolaboracji MACa (McQueen, Ungaro, DSquared2 czy niedoszła współpraca z siostrami Mulleavy z duetu Rodarte). Mam jednak cicha nadzieję, że w tym roku jeszcze "wskoczy" w sprzedażowy grafik kolekcja powstała we współpracy z Garethem Pugh!
Ale dość o moich preferencjach, bo nawet średnie lubienie Cindy Sherman jako artystki nie przeszkadza mi w jak najbardziej pozytywnym odbiorze kolekcji firmowanej jej nazwiskiem! To coś, na co od 2 lat czekałam, a nawet dłużej, bo ostatnimi tak kolorowymi produktami były w Polsce te firmowane przez Manisha Arorę.
Tak więc w kolekcji Sherman mamy wreszcie KOLOR! I to bardzo, bardzo wyraźny, soczysty, neonowy wręcz! To będzie uderzenie barw w listopadowe wieczory. Plusem jest też to, że duża część kosmetyków to produkty PRO, czyli mocniej napigmentowane, "niewyjściowe", ale za to bardzo ekscytujące.
A teraz to, na co wszyscy czekali - produkty:
- szminki:
- błyszczyki:
- cienie do oczu (pojedyncze):
- cienie do oczu (poczwórne):
- pigmenty (!!!):
- kredki Chromagraphic (wszystkie to kolory PRO):
- pudry do wykończeń (Skinfinish):
- puder brązujący:
- lakiery do paznokci:- sztuczne rzęsy:
- linery żelowe Fluidline:
- oraz "wymazywacz" do ust (Lip Erase).
Co myślicie o TAKIEJ kolekcji? MI serce żywiej bije na myśl o pigmentach (przynajmniej 3 limitowanych i niedostępnych ani w sprzedaży normalnej, ani w PRO). Czyli Cindy Sherman to dobra ambasadorka dla MACa?
Podzielcie się!
10 komentarze:
Zapowiada się w MAC dużo fajnych rzeczy! HIHI już nie mogę się doczekać! Dodaje do obserwowanych zapraszam do mnie! Pozdrawiam
Fioletowe szminki, różowy pigment i niebieskie i fioletowe cienie do powiek - rewelacja!!
@mietówko - nareszcie sie zapowiada:)
@redhaed - fioletowa szminka to Violetta, pokazywałam ją tu: http://barwy-wojenne.blogspot.com/2010/10/mac-venomous-villains.html . Magenta Madness jest podobany do Brash & Bold (tyle ze matowy) z tego samego posta. tez mi sie bardzo niebieskości spodobały:)
O rany, ta druga poczwórna paletka wygląda genialnie! Znając życie, to ją przegapię ;(
Ja jestem najbardziej ciekawa fluidlineów, bo MAC tak rzadko wprowadza nowe kolory. MSF też wyglądają ciekawie, zwłaszcza ta bladziutka:)
Zdecydowana większość tych kosmetyków idealnie by się prezentowała w mojej kosmetyczce;)
Barwy Wojenne -> już tam bardzo mi się spodobała. Zarówno sam kolor jak i "wciągnięcie w to" filmów Disneya. Uważam, że wszystkie trzy szminki, które prezentowałaś w tamtym poście rewelacyjnie pasują do postaci, które im przydzielono. :)
Kolorki lakierów są cudne *_*
kolorystycznie ta kolekcja jest cudowna =]
@Iwetto - a ja pewnie nie będę miała pieniedzy;P
@MizzVintage - fluidlinów nie cierpię! a ten MSFto mi sie wydaje, że miał być w Rodarte pod inną nazwą, bo to było cudo, na które mi sie oczy świeciły;)
@Art Anno - u mnei to samo, tylko ceny...:(
@redhaed - dzięki:* Gdyby nie postac z Księżniczki i Żaby ta kolekcja byłaby cudowna;)
@olusiaa - są fajne, ale... na szczęście w innych firmach sa podobne (a nawet te same kolory) za grosze:)
@Nataszo - nawet mi nie mów - dobrze, ze nei mam już karty kredytowej;P
Prześlij komentarz