Jak niektóre z Was wiedzą, jestem stworzeniem "masłolubnym", więc do bielendowego masła Olejek Arganowy podeszłam z wielkim zaciekawieniem. Tym bardziej, że to kosmetyk do skóry suchej.
Moim pierwszym wrażeniem po otworzeniu opakowania była... konsternacja - zapach w ogóle mi się nie spodobał i byłabym skłonna odstawić masło w najgłębszy kąt szafki, by czekało na lepsze czasy, ale tu zainterweniował mój chłopak, a raczej poparzenie słoneczne na jego ciele. Przez kilka dni smarował się masłem z Bielendy rano i wieczorem, co dość pozytywnie wpłynęło na kondycję jego skóry - nie była w ogóle zaczerwieniona, mówił też, że nie piekła, no i była wyraźnie gładsza.
Skuszona tym, sama spróbowałam i mimo oporów co do zapachu (moim zdaniem dość intensywnego, orzechowo-oleistego), jestem bardzo zadowolona. Sam produkt ma konsystencję bardziej treściwego balsamu niż typowego masła, co moim zdaniem jest plusem w letnie, gorące wieczory czy dni. Po prysznicu czy kąpieli nie odczuwamy bowiem, używając Olejku Arganowego, tłustej powłoki na skórze. Masło wchłania się bardzo szybko. Jedyny minus (ale bardzo subiektywny, bo jak piszę cały czas, zapach mnie nie całkiem przekonuje) to mocny, odczuwalny jeszcze kilka godzin po użyciu zapach. Dla innych może to być jednak wielki plus - tym bardziej, że wszystkie używane przeze mnie masła z Bielendy pachniały na ciele długo i intensywnie.
Co do nawilżenia - jest spore, pomaga nawet zwalczyć objawy suchości skóry takie jak swędzenie czy widoczne przesuszenia. To wielki plus. Myślę, że sprawdzi się doskonale, jak pisze sam producent, też na skórze dojrzałej!
Opakowanie to klasyczne pudełko Bielendy - wyższe niż TBS, bardziej pękate, wykonane z solidnego plastiku z dodatkową wkładką w środku. Myślę, że niestraszne będą mu podróże, bo ciężko je uszkodzić:) Jedyny widoczny minus to to, iż Bielenda, firma stawiająca na ekologiczność i odwołująca się do natury, pakuje swój produkt nie tylko w plastikowe opakowanie, ale i opasa go papierową etykietą. Na rozgrzeszenie mogę tylko napisać, że na tej etykiecie znajdziemy wszelkie potrzebne użytkownikowi informacje. Ja sama wolałabym jednak, by były one umieszczone na plastiku (to chyba możliwe z produkcyjnego punktu widzenia?).
Cena masełka to około 16 złotych za 200 mililitrów produktu, co jest przelicznikiem bardzo korzystnym!
Masło Olejek Arganowy polecam wszystkim tym, z Was, którzy borykacie się z suchą skóra, jesteście wielbicielami zapachów orzechowych i samej Bielendy, bo w tym przypadku naprawdę się postarali:)
Czy macie swój ulubiony kosmetyk Bielendy? Jakich firma masła, jeśli w ogóle, stosujecie i jesteście w stanie mi polecić?
Podzielcie się!
23 komentarze:
Ja już od dawna próbuję przekonać się do kupna jakiegoś masła z Bielendy, ale nigdy nie wiem, które wybrać i ostatecznie nie kupuję żadnego ;) Ale powiem szczerze, że chyba już czas w końcu spróbować, tym bardziej, że właśnie kończą mi się balsamy i jestem chętna na coś nowego. I jeszcze Twoja recenzja bardzo, ale to bardzo przekonała mnie do tego masła (nawet pomimo Twoich złych wrażeń zapachowych :)), więc pewnie na dniach kupię :)
ja uwielbiam masła Joanny :) ale, to ciekawie się zapowiada :)
Ja zrobiłam na swoim blogu recenzję pieelingu awokado i masła o zapachu granatu:)
http://kobiece-wariacje.blogspot.com/
ja od jakiegos czasu mam zamiar kupic masełko do ciala bielendy avokado, ale zawsze kupuję coś innego:o
zastanawiam się nad kupieniem masla Bielendy, zerkam tak na półkę i nie wiem jakie wybrać.. jednak zastanawia mnie też ta kwestia zapachu. nie lubię zbyt intensywnych i długo sie utrzymujących, a jak piszesz w tym przypadku właśnie tak jest. boje się, że to mnie zniechęci i nie będę chciała dalej próbować tego masła. a znowu szkoda pieniądze zainwestować w coś, co potem komuś oddam lub rzucę w kąt kosmetyczki :P
ja lubię musy do ciała z Farmony, ładnie nawilżają i pachną, dość szybko jak na masło się wchłaniają. konsystencja też bardzo przyjemna.
@Kocie - cieszę sie, że sie spodobała, bo wstawka o zapachu może odstraszyć;)
@Saturday-Night - nie znma z Joanny,a le gdyby gdzies było, to bym pewnei spróbowała;)
@Na Krawędzi - mam podobnie z kredkami z Sephory;)
@natuuuska - może coś owocowego w takim razie? bo zapach owoców bardziej odświeżający niż słodki jest;)
@adrianno - to coś dla mnie, ostatnio lubię takie "lekkie" masełka
Uwielbiam masła Bielendy. Polecam Awokado (również do suchej skóry) i granat (pięknie pachnie!)
redhaed - awokado musiałabym powąchać, ale granatem kusisz:) (zawsze przy nim stoję i patrzę tęsknie, bo granaty uwielbiam)
Ja na swoim chłopaku przetestuje serum z Eveline na rozstępy i cellulit, on ma rozstępy ja grudki cellulitu pod skórą =]
PS masełko doszło! Jest cudne tylko hmm jedna strona się zmieniła w ubite masełko, a druga jest w stanie nienaruszonym, ale winą obarczam pocztę, która paczek nie szanuje zbytnio =[ Dziękuję :*
:D nie wiem, co faceci mają z rozstępami, ale to na mnei dobrze wpływa;) (skoro oni mają TAKIE, to ma moge małe:P)
co do masła - super!!!! myślę, ze jest ok (ja mam sprzed roku i są ok, nic sie nie dzieje), tylko ta dziwna konsystencja;) mam nadzieję, że będzie dobrze służyć:*
Miałam je ostatnio w ręce, ale wybór padł na to o zapachu granatu- swoją teraz jest na nie promocja w rossmannie i kosztuje 12zł :)
Nigdy nie korzystałam z ich masełek, zawsze kupowałam te Ziaji albo Joanny, no ale ile można smarować się tym samym ;)
czekam na opinię o granacie:D bo kusi, kusi:D a co do Ziaji to bardzo lubię za taką piankową lekkość (zawsze mam wrażenie, że jest niewydajne, a starcza na dość długo;))
;> Kusicielka :P Pewnie kupię ;)
Ja mam z awokado i kocham je!
Już masełko z TBS przetestowałam na rękach, bo akurat "były pod ręką" =]
Cóż mój chłop ma strasznie rozstępy na ramionach i barkach... szerokie na dobry 1 cm, i długie na kilka, więc idealny model do testów =]
Przestraszyłaś mnie tym zapachem, choć działanie rzeczywiście kuszące ;)
właśnie dzisiaj zakupiłam swoje pierwsze masło do ciała :) biedronkowe - zobaczymy co z tego będzie. jak się sprawdzi, to na pewno wypróbuję coś z bielendy. pozdrawiam.
Co do granatu: złam się. :) Jest na prawdę godny polecenia, super konsystencja, no i zapach - ale o nim już pisałam. ;) To chyba moje ulubione obecnie masło, a testowałam ich już mnóstwo.
W ogóle zamieszczę chyba jutro jego recenzję, także zapraszam. :)
Planuję kupić coś z tej firmy gdy skończę swoją Joannę ;-)
ja teraz użytkuje peeling awokado i jestem zachwycona zapachem właśnie. co innego opakowanie, na którym właśnie nic nie jest napisane oprócz głównej etykiety, a wiadomo, że tektury nie będę trzymała przez okres użytkowania (tam był napisany skład). Tak pewnie jest taniej. Etykiety zamawiają u kogoś, później je dołączają... Jednak mogliby to przemyśleć jeszcze raz :)
Zwróciłaś uwagę na ważną kwestię rzeczywiście. Bielenda zwraca uwagę na naturę, a tu fakt: plastik plus jeszcze papier. Bardzo ważna uwaga wykazująca istotną sprzeczność interesów ?
Pozdrawiam :)
Ja kocham masło o zapachu granatu, ale chyba skuszę się na to! :)
U mnie recenzja soli do kąpieli :) : http://pszczolkamaaja.blogspot.com/
Prześlij komentarz