Micelarny Płyn do Oczyszczania Twarzy z Bielendy skłonił mnie do zastanawiania się nad tym czy autentycznie potrzebuję mleczka do demakijażu, płynu do zmywaniu oczu i toniku. Dlaczego?
Zamknięty w stożkowatym opakowaniu płyn spełnia wszystkie te funkcje na raz!
Produkt ma bardzo przyjemny, roślinny zapach i płynną (a jakże!) konsystencję.
Jeśli chodzi o działanie, to swoje (jak dla mnie) podstawowe działanie, czyli zmywanie makijażu i w ogóle oczyszczanie twarzy spełnia na prawdę dobrze. Nie ma żadnych problemów z usuwaniem makijażu twarzy, podkładów i pudrów. Nawet tych bardzo gęstych i kryjących. Świetnie radzi sobie też ze wszelkimi cieniami do powiek, a także, ku mojemu zdziwieniu z żelowymi eyelinerami z Inglota, z którymi do tej pory miałam gigantyczny problem przy zmywaniu! Tym bardziej rozczarowana byłam faktem jak kiepsko płyn z Bielendy zmywa wodoodporne tusze do rzęs, ze zwykłymi nie ma żadnego problemu, niestety jeśli chodzi o wodoodporne wersje zmywalność zaczyna kuleć, bez względu na to ile wacików poświęcę na demakijaż i tak rano obudzę się z pięknymi czarnymi mozaikami pod oczami.
Po użyciu Micelarnego Płynu nie zauważyłam żadnych przesuszeń, a wręcz przeciwnie, zanotowałam nawet, że nawilża on delikatnie i sprawia, że skóra staje się gładsza i bardziej promienna. Skóra autentycznie staje się elastyczna i jędrna, nie wiem czy to dla tego, że nie ma już kontaktu z wodą, ale zauważyłam też widoczne zmniejszenie się porów.
Wielkim plusem, dla mnie, używania tego produktu jest właśnie fakt, że potrzebuje tylko tej jednej butelki do wszystkiego, zamiast mleczka, zamiast płynu do demakijażu, zamiast toniku, i chociaż byłam do tego nastawiona sceptycznie to autentycznie działa!
Zamknięty w stożkowatym opakowaniu płyn spełnia wszystkie te funkcje na raz!
Produkt ma bardzo przyjemny, roślinny zapach i płynną (a jakże!) konsystencję.
Jeśli chodzi o działanie, to swoje (jak dla mnie) podstawowe działanie, czyli zmywanie makijażu i w ogóle oczyszczanie twarzy spełnia na prawdę dobrze. Nie ma żadnych problemów z usuwaniem makijażu twarzy, podkładów i pudrów. Nawet tych bardzo gęstych i kryjących. Świetnie radzi sobie też ze wszelkimi cieniami do powiek, a także, ku mojemu zdziwieniu z żelowymi eyelinerami z Inglota, z którymi do tej pory miałam gigantyczny problem przy zmywaniu! Tym bardziej rozczarowana byłam faktem jak kiepsko płyn z Bielendy zmywa wodoodporne tusze do rzęs, ze zwykłymi nie ma żadnego problemu, niestety jeśli chodzi o wodoodporne wersje zmywalność zaczyna kuleć, bez względu na to ile wacików poświęcę na demakijaż i tak rano obudzę się z pięknymi czarnymi mozaikami pod oczami.
Po użyciu Micelarnego Płynu nie zauważyłam żadnych przesuszeń, a wręcz przeciwnie, zanotowałam nawet, że nawilża on delikatnie i sprawia, że skóra staje się gładsza i bardziej promienna. Skóra autentycznie staje się elastyczna i jędrna, nie wiem czy to dla tego, że nie ma już kontaktu z wodą, ale zauważyłam też widoczne zmniejszenie się porów.
Wielkim plusem, dla mnie, używania tego produktu jest właśnie fakt, że potrzebuje tylko tej jednej butelki do wszystkiego, zamiast mleczka, zamiast płynu do demakijażu, zamiast toniku, i chociaż byłam do tego nastawiona sceptycznie to autentycznie działa!
Więc jeśli rozglądacie się za czymś poręcznym, lubicie płyny micelarne, to propozycja In Vitro Bielendy powinna przypaść wam do gustu!
Używałyście go? Jesteście zaznajomione z płynami micelarnymi?
Podzielcie się!
Używałyście go? Jesteście zaznajomione z płynami micelarnymi?
Podzielcie się!
9 komentarze:
Nazwy In Vitro i komórki macierzyste mnie odstrasza prawdę mówiąc =[
z miceli uwielbiam żel z Biedronki jest fantastyczny i zmywa wszystko =]
Wlasnie szykuje sie do recenzji tego micela:) i musze przyznac ze jestem z niego wyjatkowo zadowolona:)))
Odkąd używam miceli, przestałam używać toników i dwufazy do oczu. Dla mnie micel to objawienie, a ten z Bielendy już jest na moim celowniku ;D
Tego akurat nie miałam, ale używam już od dość dawna tylko miceli ;) Tego muszę wpisać na listę do spróbowania :D
nie używasz w ogóle wody do mycia twarzy?
bardzo ciekawi mnie, czy widzisz różnicę, i czy nie czujesz jednak niedostatecznego oczyszczenia?
zachęciłaś mnie tą recenzją do zakupu tego micela. :)
kocham micele. niestety w Anglii nie są tak popularne jak u nas, ciężko je dopaść
Jakże bliski jest mi problem zmywania eyelinerów Inglota. :) Dobrze z nimi radzi sobie również mleczko Celii.
Z płynami micelarnymi nie miałam niestety zbyt wiele do czynienia, może kiedyś się zdecyduję. ;)
nie używałam go nigdy, jak narazie jestem zachwycona płynem dwufazowym z ziaji :)
Nigdy nie używałam płynu micelarnego, ciężko mi uwierzyć, że nie trzeba po demakijażu tonizować twarzy ;) ale chcę właśnie wypróbować tę metodę, na razie jedynym typem był micel Bourjois, teraz mam drugą opcję :)
Prześlij komentarz