Nie mogłam ich nie kupić, tym bardziej dlatego, że były na przecenie (ze 110 złotych na 52). A wszystko, co jest przecenione, natychmiast staje się dla mnie niewiarygodnie atrakcyjne. Poza tym nigdy nie miałam produktów Smashboxa, a zawsze chciałam się przekonać, co jest w nich takiego wyjątkowego. Najpierw kupiłam kolor Teal, dwa dni później wróciłam do sklepu po kolejny, Bronze. To właśnie jest zapowiedzią dobrej recenzji.
Teal to piękny zielony kolor, nie metalik i nie wysoki połysk, ale jednak delikatnie się mieni, ot dokładnie tyle, ile trzeba, żeby przyciągnąć uwagę.
Brown to złoty brąz, zdecydowanie bardziej metaliczny, połyskujący.
Pierwsze, na co zwróciłam uwagę, pomijając kolory, to długi aplikator, z którym nigdy wcześniej nie miałam do czynienia. Pędzelek jest smukły, ale patyczek na którym się trzyma był moim zdaniem zdecydowanie za długi. Na początku miałam problemy z opanowaniem go tak, żeby zrobić przyzwoitą kreskę o konkretnej grubości. Kilka wprawek i teraz zastanawiam się, dlaczego wszystkie eyelinery nie są takie długaśne! Naprawdę, trzymając rączkę za sam koniec jesteśmy w stanie manewrować nią bardzo precyzyjnie, nie przesadzając zarazem z mocą i grubością kreski, którą przecież zawsze możemy sobie już na sam koniec nieco poszerzyć.
Konsystencja jest świetna, szybko i wygodnie się rozprowadza, dokładnie kryje, nie zostawia gołych placków skóry, żadnych zadziorów, żadnych wybarwień. Błyskawicznie wysycha, nie szczypie i nie drażni. Przede wszystkim, kiedy eyeliner już wyschnie, nie pęka, co dla mnie jest najważniejsze i bez czego nie wyobrażam sobie dobrego produktu.
Kolor utrzymuje się na oczach spokojnie do 13 godzin, pewnie nawet dłużej, ale wolałam nie kłaść się w nich spać. Kreski wytrzymały deszcz, wiatr, włosy w oczach, łzawienie i 12 godzin w klimatyzacji, a nawet (co u mnie dosyć częste) tarcie łapskami po powiekach. Co specyficzne - zmyły się bez problemu po zastosowaniu płynu do demakijażu.
No same zalety...
Bronze z fleszem |
Bronze z fleszem |
Teal z fleszem |
Teal z fleszem |
Byłyby, gdyby nie fakt, że produkt posiadać ma też (zbędne) funkcję kolorowego tuszu do rzęs.
Akurat!
Skleja niemiłosiernie, niemal nie daje koloru i użyty w taki sposób, osypuje się, gdzie popadnie, po 4 godzinach. Dobrym pomysłem jest używanie go na same końcówki już pomalowanych rzęs, ot tak tylko dla zabawy. Nie polecam używania go jako samodzielnej maskary!
Jeśli jednak zależy wam na trwałym, łatwym w aplikacji i ślicznym w kolorze eyelinerze, to kupcie go!
Jeśli jest nadal w promocyjnej cenie w waszych Sephorach, kupcie go!
Nie za bardzo rozumiem, dlaczego tak dobry produkt został wsadzony do serii limitowanej.
Dlaczego firmy kosmetyczne przywiązują nas do cudownych rzeczy, a później brutalnie je wycofują?
Żądam konkretnych odpowiedzi!
14 komentarze:
Ja do smashboxa się bardzo zraziłam po makijażu który wykonała mi pani, gdy w którejś z galerii była ich wyspa. Makijaż owszem był wykonany bardzo ładnie nie zbierał się w załamaniach, nie ścierał się, a co dość ważne nie świeciła mi się buzia. (a było to lato) No ale jak wracałam wieczorem do domu jak to czasem latem bywa było urwanie chmury. Momentalnie cały makijaż zemnie spłynął, a co gorsza bardzo bardzo zaczęły mnie piec oczy, po powrocie do domu zmycie pozostałości też nie było za przyjemne, ponieważ wszystko się mazało.
Tutaj powinnam do dać że z makijażem który wykonuje sama nigdy nie mialam takiej sytuacji żeby aż tak mi spłynął
znam ten ból;) ja ufam wizażystkom różnych marek, ale z tym małym zastrzeżeniem, że ja sama wiem najlepiej, co i jak nałożyć... zawsze jest tyle, ile trzeba. Dla mnei trwałość jest fenomenalna, ale zobaczymy na deszczu, jak pisałaś.... mam nadzieję, że to była tylko jednorazowa wpadka i niestety trafiło na ciebie, nie zaś jakiś minus produktu
O łał taka promocja to po prostu cudo ;) Ale nie miałam do czynienia z tą firmą
Cookie i dlatego wzięłam, zawsze sie czaiłam, ale polskie ceny wydawały mi się mocno naciągnięte... teraz mi się marzy ichni bronzer i kontur kit.... poczekamy, kupimy;)
ten brąz jest piekny!
Piękne kolory! Tylko ta cena - nawet po przecenie - jest bardzo wysoka :(
@Leal251 - też mi sie bardzo podoba:)
@Katalina - wiem, ale czasami ciężko ie czemuś oprzeć, tym bardziej, że zawsze chciałam mieć coś ze Smashboxa. A ceny i tak mniejsze niż w MACU. A dzisiaj dla odmiany od 7 mam na oku liner z Virtuala - zobaczymy, ile wytrzyma;)
Ten zloto-miedzainy wyglada slicznie na oku!
Ja od jakiegoś czasu uwielbiam SMASHBOXA :D
Fajna recenzja!
Bardzo ładnie wyglądają na oczach:)
http://kobiece-wariacje.blogspot.com/
Raczej chyba produktów bo spłynęło ze mnie wszystko, a to była niezła ulewa
Ja akurat o tej firmie nie słyszałam hmm ciekawe czemu:)Ale ciekawie prezentują się kreseczki tej firmy.
@kleopetre - mi też się bardzo podoba:) choć teal był pierwszy
@Greatdee - ja też właśnie zaczęłam i się szykuję na inne produkty... i dziękuję:*
@kobiecewariacje - cieszę się, że się podoba;)
@Yasminella - to może po prostu wina ulewy. Jak była porządna to nic nie wytrzyma mimo stosowania utrwalaczy;) to nie farba olejna;)
@wonder_woman - bo nigdzie jej nie ma prawie, nawet w Sephorze, która ma chyba wyłączność nie wszędzie jest. Jak będziesz miała gdzieś możliwość pomacać, zrób to;)
ale nie raz nie dwa szlam w ulewie i tusz normalny(wodoodpornych nie uzywam) nie spłynał mi w takim stopniu,
Prześlij komentarz