Vitamin E Face Mist (39zł za 100ml) to odświeżająca mgiełka do twarzy, która ma natychmiastowo nawilżać.
Jak działa?
Kupiłam ją z myślą o gorących i upalnych dniach, jako gadżet do torebki. Dopiero później doczytałam, że można ją stosować również pod makijaż. Wypróbowałam ją więc na różnorakie sposoby, jakie tylko przyszły mi do głowy. Pierwsze przeznaczenie, to natychmiastowe i poręczne odświeżenie, i tutaj produkt spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Ma bardzo delikatny, przyjemny zapach, który osobiście kojarzy mi się z czystością i wiosną. Spryskana nią twarz odzyskuje poczucie komfortu i nawilżenia. Mgiełka szybko radzi sobie ze ściągnięciem i natychmiastowo odświeża cerę, przywracając jej elastyczność. Jak długo ten efekt się utrzymuje? Mnie "trzymało" jakieś 4 godziny, co uważam za wynik całkiem niezły. Co jednak ważniejsze, produkt nie narusza struktury makijażu, nie sprawia, by jakikolwiek jego element zaczął spływać czy rozmazywać się.
Jako baza pod makijaż - od razy uznałam, że pryskanie się wodą pod podkład to kiepski pomysł i miałam rację. Wilgotna skóra najzwyczajniej w świecie nie chce współpracować. O ile kremowe podkłady tylko się na niej ślizgają, o tyle te o bardziej płynnej konsystencji po prostu spływają i zostawiają niezbyt estetyczne plamy. Mgiełka natomiast z całą pewnością nadaje się do tego, żeby zwilżyć nią pędzel czy gąbeczkę przed nabraniem produktu (wilgotne narzędzia pochłaniają o wiele mniej podkładu, więc są bardziej ekonomiczne). Oraz do aplikowania cieni (np mineralnych, czy sypkich), na mokro, aby zintensyfikować ich kolory.
Jako utrwalacz do makijażu - to zastosowanie podsunęła mi pani w TBS-ie mówiąc, że po spryskaniu tym twarzy puder i podkład lepiej połączą się ze sobą. A co mi szkodzi, pomyślałam sobie i przystąpiłam do testowania. Efekt okazał się zdumiewająco dobry. Puder jakby wtopił się" w podkład dając nieskazitelne połączenie. Twarz wygląda naprawdę naturalnie i promiennie. Mgiełka nie ma jednak właściwości utrwalających i nie przedłuży żywotności make-upu, to nie jest fixer i nie ma co liczyć na cuda.
Jako tonik - ponieważ kiedyś znalazłam mgiełkę na stronie TBS w zakładce toniki, postanowiłam i tak nią zadziałać (teraz znajdziecie ją w zakładce produkty nawilżające). Po oczyszczeniu skóry spryskałam nią twarzy i przetarłam wacikiem, i prawdę mówiąc NIC! Ani nie poczułam czystości, ani takiego komfortu, jak wtedy, kiedy używałam jej w ciągu dnia. Następnego wieczoru jednak najpierw spryskałam nią wacik, a dopiero później przetarłam nim twarzy i o niebo lepiej! Mgiełka dokładnie oczyściła skórę z pozostałości makijażu, odświeżyła ją i nawilżyła.
Jeśli więc szukacie szybkiego nawilżenia i odświeżenia, a przy tym wszechstronnego kosmetyku, to mgiełka z witaminą E jest właśnie dla was!
Miałyście ją już kiedyś?
Przemierzacie się do kupna?
Podzielcie się!
Jak działa?
Kupiłam ją z myślą o gorących i upalnych dniach, jako gadżet do torebki. Dopiero później doczytałam, że można ją stosować również pod makijaż. Wypróbowałam ją więc na różnorakie sposoby, jakie tylko przyszły mi do głowy. Pierwsze przeznaczenie, to natychmiastowe i poręczne odświeżenie, i tutaj produkt spełnia moje oczekiwania w stu procentach. Ma bardzo delikatny, przyjemny zapach, który osobiście kojarzy mi się z czystością i wiosną. Spryskana nią twarz odzyskuje poczucie komfortu i nawilżenia. Mgiełka szybko radzi sobie ze ściągnięciem i natychmiastowo odświeża cerę, przywracając jej elastyczność. Jak długo ten efekt się utrzymuje? Mnie "trzymało" jakieś 4 godziny, co uważam za wynik całkiem niezły. Co jednak ważniejsze, produkt nie narusza struktury makijażu, nie sprawia, by jakikolwiek jego element zaczął spływać czy rozmazywać się.
Jako baza pod makijaż - od razy uznałam, że pryskanie się wodą pod podkład to kiepski pomysł i miałam rację. Wilgotna skóra najzwyczajniej w świecie nie chce współpracować. O ile kremowe podkłady tylko się na niej ślizgają, o tyle te o bardziej płynnej konsystencji po prostu spływają i zostawiają niezbyt estetyczne plamy. Mgiełka natomiast z całą pewnością nadaje się do tego, żeby zwilżyć nią pędzel czy gąbeczkę przed nabraniem produktu (wilgotne narzędzia pochłaniają o wiele mniej podkładu, więc są bardziej ekonomiczne). Oraz do aplikowania cieni (np mineralnych, czy sypkich), na mokro, aby zintensyfikować ich kolory.
Jako utrwalacz do makijażu - to zastosowanie podsunęła mi pani w TBS-ie mówiąc, że po spryskaniu tym twarzy puder i podkład lepiej połączą się ze sobą. A co mi szkodzi, pomyślałam sobie i przystąpiłam do testowania. Efekt okazał się zdumiewająco dobry. Puder jakby wtopił się" w podkład dając nieskazitelne połączenie. Twarz wygląda naprawdę naturalnie i promiennie. Mgiełka nie ma jednak właściwości utrwalających i nie przedłuży żywotności make-upu, to nie jest fixer i nie ma co liczyć na cuda.
Jako tonik - ponieważ kiedyś znalazłam mgiełkę na stronie TBS w zakładce toniki, postanowiłam i tak nią zadziałać (teraz znajdziecie ją w zakładce produkty nawilżające). Po oczyszczeniu skóry spryskałam nią twarzy i przetarłam wacikiem, i prawdę mówiąc NIC! Ani nie poczułam czystości, ani takiego komfortu, jak wtedy, kiedy używałam jej w ciągu dnia. Następnego wieczoru jednak najpierw spryskałam nią wacik, a dopiero później przetarłam nim twarzy i o niebo lepiej! Mgiełka dokładnie oczyściła skórę z pozostałości makijażu, odświeżyła ją i nawilżyła.
Jeśli więc szukacie szybkiego nawilżenia i odświeżenia, a przy tym wszechstronnego kosmetyku, to mgiełka z witaminą E jest właśnie dla was!
Miałyście ją już kiedyś?
Przemierzacie się do kupna?
Podzielcie się!
Skład:
Aqua (Water) (Solvent/Diluent), Butylene Glycol (Humectant), Glycerin (Humectant), Panthenol (Skin/Hair Conditioning Agent), Tocopheryl Acetate (Antioxidant), Phenoxyethanol (Preservative), Alcohol Denat. (Solvent/Diluent), Methylparaben (Preservative), Lecithin (Stabiliser/Emulsifier), Rosa centifolia (Rose Water) (Natural Additive), Butylparaben (Preservative), Ethylparaben (Preservative), Isobutylparaben (Preservative), Propylparaben (Preservative).
12 komentarze:
Uwielbiam mgiełki, ale używam ich do ciała - na ciepłe dni w sam raz:).
A jeśli chodzi o stosowanie jej po makijaż, należy postępować jak z woda termalną: spryskać, chwilkę odczekać, wchłonąć resztki w chusteczkę higieniczną, malować?
I jakoś nie wyobrażam sobie pryskania jej już na makijaż w ciągu dnia - nie spływa potem?
No to mnie zachęciłaś. ;)
Zastanawiam się już rok nad nią i jakoś szkoda mi kasy, ale teraz wiem że kupię. ;)
Mam tylko jedno pytanie - jak z wydajnością?
Od dawna mam na nią ochotę i tym razem chyba się w końcu skuszę :)
@hawo - po użyciu jako utrwalacz nie spływa (czyli w ciągu dnia ok, tylko bez przesady z ilością) Jako baza jednak powoduje spływanie.
@Skonfundowana Panno - zależy, jak często będziesz używać. Jak sie ja stosuje jako tonik i do pryskania w ciągu dnia to koło miesiąca, jak tylko w ciągu dnia to przynajmniej dwa.
@burn - warto, naprawdę:)
zachęciłaś mnie! ;)
ja ją mam i jak na razie używam jej tylko do odświeżania twarzy i do "likwidowania" pudrowego wykończenia makijażu - spełnia moje oczekiwania. Muszę spróbować sposobu z tonikiem :)
Ja ją mam i jest to moje kwc, na pewno zakupię ponownie. Najczęściej używam jej do utrwalenia makijażu, likwiduje pudrowy efekt na czym mi zależy. Aplikator ma świetny, jest wydajnym produktem. Pisałam na jej temat notkę :)
może kiedyś spróbuję
Kochana, czytając Twoją recenzję nabrałam na nią ochoty ale jak przeczytałam skład, entuzjazm zmalał do zera... Dobrze, że go wrzuciłaś, nie jestem specem od składów, ale ten mnie jednak trochę przeraża...
Zastanawiałam się, czy TBS nie będzie alternatywą dla Avene, szkoda.
super recenzja :)
ja lubię latem mgiełki do ciała :D do twarzy nigdy nie miałam :)
dziękuję ;*
Właśnie mi się kończy ta mgiełka. Jest naprawdę świetna, ale wydaje mi się, że jej sekret w dużej mierze tkwi w rewelacyjnym sprayu. Wcześniej miałam mgiełkę z serii z witaminą C - mgiełka taka sobie, ale do butelki po niej przelałam tonik nagietkowy Celii i jestem zachwycona :-). Po mgiełce z wit. E też zostawię butelkę.
Mam już 2 buteleczkę (zdrożała od zeszłego roku).
Używam jej do wykończenia makijażu, i świetnie się do tego nadaje :) tak jak mówiłaś sprawia, że puder się wtapia i całość wygląda bardzo naturalnie :)
ma naprawdę ładny zapach i jest to jeden z moich ulubieńców od dłuższego czasu :)
Prześlij komentarz