Sephora - Fluid Clear Skin Express Solution Pore Minimzer

Specyfik, który generalnie ma zmniejszać nam pory i to wszystko, żadnych innych magicznych właściwości - nie nawilża, nie napręża, nie ujędrnia. Zmniejsza pory. Łatwe?
No niekoniecznie.
Zobaczyłam go w Sephorze, bo zdaje się, że to oni właśnie są odpowiedzialni za popełnienie tegoż produktu, po super-mega-hiper atrakcyjnej cenie 19zł! I jak mogłam tego nie kupić? Miałam kupić Idealistę, więc zaoszczędziłam jakieś 200zł, za które nakupiłam innych kosmetyków. W moim przypadku mniej nie znaczy więcej. Więcej, to po prostu więcej i basta. Wrodzona chęć posiadania nie zawsze uchodzi mi na sucho i tym razem nie uszła.
Opakowanie jest proste, czyste i schludne. Całkowicie wzbudziło moje zaufanie. Pompka jest higieniczna, produkt dozuje się łatwo, nie wyciska się go ani za dużo ani za mało.
Ani na plastikowym opakowaniu, ani na tekturowym pudełeczku nie odnalazłam informacji, jak należy to cudo stosować. Więc używam go jak Idealisty, na nos i policzki przed kremem nawilżającym. Konsystencja ułatwia mi ten sposób, jest lekka, żelowa, wchłania się podczas mycia zębów, czasami zostawia lepką powłokę, a czasami nie, ciężko mi powiedzieć z czego ta kapryśność wynika.
Nie ma siły, muszę przejść do konkretów, które przedstawiają się tak:
Bardzo, ale to bardzo chciałam, żeby Pore Minimizer zadziałał, bo KOSZTOWAŁ 19ZŁ, a w moim utopijnym świecie stać mnie na to, żeby mieć piękną cerę. Niestety, nie działa. Nie szkodzi, ale też nie pomaga. Zanotowałam może jakiej minimalne zmiany w wielkości kraterów, które mam na policzkach, ale nie na tyle zachęcające, żebym kupiła to cudo raz jeszcze.
Czy mogłabym coś jeszcze napisać?
Czy znajdę kiedyś tani środek zmniejszający moje wielgachne, pootwierane pory?
Dodajcie mi otuchy!