O jakże się zawiodłam, kiedy pewnym krokiem pomaszerowałam do Drogerii Natura z chęcią zakupu nowej kolekcji KOBO. Otóż miałam nadzieję, że tak jak w poprzedniej, tak i w tej kolekcji będę miała możliwość dowolnego wyboru kolorów cieni i wsadzenia ich do paletki magnetycznej. Niestety, zestawy są już odgórnie narzucone, a tych konkretnych kolorów nie ma do kupienia osobno. Pech - pomyślałam, wzruszyłam ramionami i już miałam dziarsko odmaszerować do domu, kiedy pomyślałam sobie "chwileczkę, chwileczkę..., kupię chociaż jedną..., dla dobra bloga!" (dla dobra bloga - to moja ulubiona ostatnio wymówka, usprawiedliwiająca wszelkie zakupy). No więc najeżona i całkowicie obrażona na dziwaczną politykę firmy wybrałam dla siebie tylko jedną paletkę, a jest nią 401 - Natural Harmony, w skład której wchodzą kolory: pudrowy baby pink i czekoladowe cappucino.
KOBO Proffesional na wiosnę/lato 2011 - Duo Eyeshadow, Natural Harmony |
Opakowanie jest zgrabne i całkiem estetyczne, podoba mi się, że ma przejrzysty pasek plastiku, przez który widzę kolory cieni. Cienie można w każdej chwili wyjąć i wsadzić inne, ponieważ jest to paletka magnetyczna, do uzupełniania.
Jakie są same cienie?
Naprawdę dobrej jakości! Już poprzednio byłam zdziwiona ich jakością, i teraz mogę tylko to powtórzyć.
Oba kolory naprawdę łatwo się nakładają, zarówno ruchem wklepującym jak i głaszczącym. Czekolada jest naprawdę intensywna, i powiedziałabym, że wręcz trzeba uważać z aplikacją, żeby nie przesadzić z kolorem, bo jest naprawdę mocno napigmentowany. Róż jest delikatny, przy pierwszej warstwie niemal przejrzysty. Na jego korzyść działa fakt, że łatwo dokładać jest kolejne warstwy nie tworząc przy tym efektu nadmiaru, bo cień nie zbiera się w zmarszczkach, nie wałkuje i nie wchodzi w załamanie powieki (wszystko to testowane na bazie Art Deco).
Nie zanotowałam osypywania się produktu przy malowaniu, ale w opakowaniu pylą się niesamowicie, co może świadczyć o tym, że są mało wydajne (akurat kogoś to obchodzi, ja sama nigdy nie zużyłam cienia do powiek do końca). Ładnie łączą się z innymi kolorami, szczególnie brąz, który w ogóle jest bardziej kremowy, przez to bardziej podatny na blendowanie, z różem trzeba uważać, żeby przy cieniowaniu nie ściągnąć koloru z powieki.
Jakie są same cienie?
Naprawdę dobrej jakości! Już poprzednio byłam zdziwiona ich jakością, i teraz mogę tylko to powtórzyć.
Oba kolory naprawdę łatwo się nakładają, zarówno ruchem wklepującym jak i głaszczącym. Czekolada jest naprawdę intensywna, i powiedziałabym, że wręcz trzeba uważać z aplikacją, żeby nie przesadzić z kolorem, bo jest naprawdę mocno napigmentowany. Róż jest delikatny, przy pierwszej warstwie niemal przejrzysty. Na jego korzyść działa fakt, że łatwo dokładać jest kolejne warstwy nie tworząc przy tym efektu nadmiaru, bo cień nie zbiera się w zmarszczkach, nie wałkuje i nie wchodzi w załamanie powieki (wszystko to testowane na bazie Art Deco).
Nie zanotowałam osypywania się produktu przy malowaniu, ale w opakowaniu pylą się niesamowicie, co może świadczyć o tym, że są mało wydajne (akurat kogoś to obchodzi, ja sama nigdy nie zużyłam cienia do powiek do końca). Ładnie łączą się z innymi kolorami, szczególnie brąz, który w ogóle jest bardziej kremowy, przez to bardziej podatny na blendowanie, z różem trzeba uważać, żeby przy cieniowaniu nie ściągnąć koloru z powieki.
Cienie wytrzymały mniej więcej 12 godzin bez jakiegokolwiek blaknięcia czy załamania.
Jeśli więc podoba wam się kolorystyka nowej kolekcji KOBO, albo nie miałyście jeszcze do czynienia z ich cieniami, to podwójna paletka jest świetnym rozwiązaniem!
Jeśli więc podoba wam się kolorystyka nowej kolekcji KOBO, albo nie miałyście jeszcze do czynienia z ich cieniami, to podwójna paletka jest świetnym rozwiązaniem!
Widziałyście? Oglądałyście zdjęcie promujące? Co myślicie o tej propozycji?
(Bo mnie makijaż ze zdjęcia promo akurat bardzo się podoba)
(Bo mnie makijaż ze zdjęcia promo akurat bardzo się podoba)
17 komentarze:
Ja mam chrapkę tylko na ten brąz bo szukam dla siebie brązu idealnego ;).
ja mam ideał (limitowany),a le ten jest zaraz po nim:) szkoda tylko że i on nie jest w NORMALNEJ (czemu, och, czemu?) sprzedaży
Ta dwójeczka najbardziej mi się podobała:)
A mój brąz idealny to Inglot 360 Matte;)
Ewwwo, mi jeszcze ta z zielenią jasną, ale znów mam żółć... podobnei z tą ciemniejszą - mam róż... a gdyby zrobili jak poprzednio, to byłoby idealnie - składam tylko to, co chcę:)
trzeba kiedyś zrobić tydzień z cieniami ideałami - mogłoby sie to komuś przydać (ale na większej ilości blogów)
Kobo w ogóle ma bardzo przyzwoitą jakość kosmetyków. I opakowania takie "makowskie" w stylu:). Mam też jakieś cienie z tej nowej kolekcji, czas przetestować!
jakość jest dla mnie świetna, ale jeszcze tego "czegoś" im brakuje;) takiego twista (który ma na przykład Essence czy nawet Sensique z półki niżej... mysle, że marka jest kiepsko stargetowana, ale moze to tylko moje odczucia, a wyniki finansowe mówią cos zupełnie innego;))
Też zdziwiłam się, że kolory są z góry narzucone. Żaden zestaw jakoś specjalnie mnie nie zaintrygował...
też zwróciłam uwagę tylko na ten zestaw co Ty, bo reszta to absolutnie nie moje kolory..
o cieniach Kobo krążą różne opinie i chyba przez to jeszcze do dziś nie mam ŻADNEGO koloru :)
jednak kusi mnie pewien wypiekanieć w kolorze morskim i fioletowym.. ahh :)
A ile sobie liczą za ten zestaw? :)
@kokosowa-panno - no szału nie było, choć przyzwoite są
@lajfstyle - te wypiekan eteż mnei kuszą... a co do opinii, ile nas, tyle opinii, więc jak będziesz miała wolne pieniądze zainwestuj w choć jeden;) bo moim zdaniem warto:)
@Luna - oj, ja zapominalska! 26,99, czyli daje radę, skoro jest kasetka:)
Bo wszystko to, co fajne nie jest w regularnej sprzedaży... Może oni myślą, że gdyby było to już nie byłoby takie fajne? :P
Wygląda zachęcająco,nie testowałam jeszcze nic z Kobo.
Zostałaś otagowana :)
http://kosmetyczny-kuferek-burn.blogspot.com/2011/04/sunshine-award-wyroznienie-post-nr-50.html
@Zzielona - oj tam, oj tam:) czasami się COŚ (dzikim fartem) zdarzy fajnego.. boję się, że KOBO idzie w stronę MAC i będzie zbita pupa... bo nie mam zamiaru kupowac czegoś tylko wtedy, gdy oni chcą;)
@burn - dziękuję:* a co do KOBO to warto sie zasadzić na matowe cienie - są naprawdę wysokiej jakości
Kobo widzę ma świetne kosmetyki muszę poszukać, gdzie u mnie można je kupić ;-)
fajne połączenie kolorow, w dodatku w paletce, którą można uzupełnic? super!
bardzo ladna ta paletka
Makijaz z promocyjnego zdjecia jest swietny, ale te cienie sa srednie..na zdjeciach podobaly mi sie ale na zywo podobnie jak Tobie zupelnie nie dla mnie. Nie kupilam zadnych i nie kupie, kolory jakies takie srednie.
Prześlij komentarz