Jak dla mnie mistrzostwo gadżeciarstwa, a przy tym całkiem przydatny kosmetyk do makijażu.
Tailored Cheek Tint to część wiosennej kolekcji makijażowej w The Body Shop i chyba najbardziej godny polecenia jej składnik. To nie tylko róż do policzków w żelu, ale i jednocześnie błyszczyk do ust. Cena 31 złotych nie odstrasza, a nawet zachęca do zakupu tego kosmetyku multiaction.
Kolor na początku wydaje się mocny - to połączenie fuksji z różem, dość mocne w pierwszym zetknięciu, lecz po aplikacji na policzki dające wrażenie lekkiego, naturalnego, iście wiosennego zaróżowienia.
Na ustach jednak znów odzyskuje swój kolor - jako błyszczyk doskonale współgra z lekko szalonym, wiosennym makijażem.
Moim zdaniem doskonale wygląda na ustach sam, lecz można go nosić w połączeniu z fuksjową szminką - wtedy wydobywa z niej różowe, neonowe tony. Dzięki temu doskonale posłuży nam też w lecie.
Dobrym rozwiązaniem dla żelowej konsystencji jest użycie pędzelka-dozownika, dzięki któremu możemy wyciskać taką ilość produktu, jakiej oczekujemy, a przy tym ułatwić sobie aplikację kosmetyku. Sam żel można potem rozsmarowywać zarówno pędzlem, jak i ręką, choć ten drugi sposób jest mniej dokładny i mało higieniczny.
Jak dla mnie to must have wiosny 2011 i od zeszłego tygodnia się z nim nie rozstaję:)
4 komentarze:
pokaż rozsmarowany na policzkach :)
zawsze unikałam takich neonowych kolorów ale na lato.. wydaje się być idealny. tylko, że jak to rozprowadzić na policzkach? nie robią się żadne smugi?
Nie wyobrażam sobie nakładania na policzki kosmetyku o takiej konsystencji, jestem zwolenniczką różów sypkich / w kamieniu, ale na usta - czemu nie :))
such a great colour :)
xo lala
Prześlij komentarz