90

Czekoladowy konkurs Walentynkowy

W mroźne dni nic tak nie rozgrzewa jak dawka gorącej, słodkiej czekolady. A i zbliżające się Walentynki kojarzą się z tym słodkim przysmakiem.
Razem z marką The Body Shop organizujemy konkurs, w którym do wygrania słodki zestaw z Chocomanii - peeling czekoladowy (o którym już zresztą pisałam) oraz czekoladowy balsam do ciała. Zestaw ten trafi w ręce osoby, która najoryginalniej odpowie na proste pytanie: "Jak wyglądałyby Twoje wymarzone Walentynki?"
Zasady są bardzo proste:
1. Musisz być publicznym obserwatorem bloga Barwy Wojenne.
2. Musisz odpowiedzieć na pytanie "Jak wyglądałyby Twoje wymarzone Walentynki?" pod tym postem.
3. Jeśli posiadasz konto na Facebooku musisz polubić profil marki The Body Shop (gdzie trwa inny konkurs z czekoladowymi nagrodami).
Konkurs trwa od dzisiaj, to jest piątku, 3 lutego 2012 roku, do poniedziałku - 13 lutego. Wyniki ogłoszę w Walentynki, by dodatkowo osłodzić komuś z Was ten dzień:)
Powodzenia!

90 komentarze:

KiziaMizia pisze...

Obserwuję jako KiziaMizia :)

Hmm wymarzone Walentynki?
Nie jestem przesadnie romantyczna, dla mnie idealne byłoby rano nurkowanie na Szeszelach, na obiad tradycyjny kebab w Turcji a wieczorem oglądanie zachodu słońca nad naszym pięknym Bałtykiem :) A to wszystko w towarzystwie ukochanej osoby. Ale się rozmarzyłam :)

Ruda pisze...

Obserwuję jako Ruda :)

Jeśli chodzi o mnie, nie do końca ważnej jest miejsce, ale ważna jest osoba, z którą te Walentynki spędzę. Jeśli będę miała narzeczonego u boku, nieważne, czy będziemy tańczyć w klubie salsę, skakać na bungee czy leżeć w łóżku i odsypiać czas sesji.
Ale takie wymarzone? Aktualnie, byłby to (i pewnie będzie) wieczór spędzony pod kocem, z gorącym kakao, jakimś wyciskaczem łez (kolejny raz Titanic? :)) na DVD i, oczywiście, Ukochanym u boku.

Charlotte pisze...

Obserwuję jako Charlotte.

Moje wymarzone walentynki wyglądałyby tak ,że siedzielibyśmy na plaży ,a słychać by było tylko szum wiatru i morza. W ręce trzymalibyśmy gorącą czekoladę przykryci kocem i wtuleni w siebie :) Może nie jestem dosadnie romantyczna ,ale chciałabym przeżyć takie walentynki :) Tylko najpierw muszę mieć z kim spędzić te walentynki haha :D Dlatego myślę ,że te czekoladowe cuda osłodziłyby mi ten brak drugiej połówki :)

Littlebird07 pisze...

Obserwuję jako Stylelikeyou

Moje wymarzone Walentynki??
Myślę, że każdy ma swój "film" w głowie jak to miałoby się odbyć. Natomiast często w naszych marzeniach zapominamy o tej ukochanej osobie, o uczuciu, które w ten szczególny dzień ma szczególną moc. Chciałabym aby moje wymarzone walentynki wyglądały w następujący sposób :

Pałać radością, obdarzyć wszystkich uśmiechem i wzrokiem mówiącym : "uścisk ode mnie". Chciałabym aby w ten dzień zapomnieli o zawiści, nienawiści i aby cieszyli się razem z nami. Walentynki to święto miłości, a na świecie są również osoby samotne bez partnera iwęc jaki jest cel? Aby każdy tą miłość odczuł nie tylko zakochani ale ludzie, którzy z różnych powodów są sami. Jeżeli tak wyglądałbym, któryś z 14 lutego w moim życiu to śmiało bym powiedziała, że to właśnie moje wymarzone walentynki :)

dalena. pisze...

Obserwuję jako Magdalene.

Hmmm.. To dosyć ciekawe pytanie. Myślę, że w tym dniu chciałabym zrobić coś niezapomnianego i szalonego z tą drugą połówką. Luty nie stwarza nam za wiele możliwości przez niskie temperatury i panującą aurę, ale gdybym tylko mogła to chętnie skoczyłabym z Nim na bungee, bądź wyjechała gdzieś za miasto, na jakieś pole, wylegiwałabym się z Nim na śniegu i w spokoju czekała na wieczór, by móc obserwować gwiazdy na zimowym niebie.

Anonimowy pisze...

Obserwuję jako Badzynka

Wymarzone walentynki powiadasz?
Chciałabym, aby mój ukochany, który jest bardzo oporny jeśli chodzi o ślub (nawet ten cywilny), oświadczył mi się w ten niezwykły dzień.
Marzy mi się, aby zabrał mnie w ten mroźny dzień nad nasze Morze Bałtyckie (co nie jest trudne, bo aktualnie tam mieszkamy ;-), wziął ze sobą termos z gorącą czekoladą, która rozgrzewałaby nas od środka i przytulałby mnie tak, jak on tylko potrafi. Ah, rozmarzyłam się <3 ^^

adrianna pisze...

obserwuję jako adrianna
lubię jako Adrianna Str...

Wymarzone walentynki? Powrót do domu, w którym czeka na mnie ktoś wyjątkowy. Wspólny posiłek, przygotowany specjalnie dla niej. Wino, dobra muzyka i kilka takich wspólnych chwil, które chce się zatrzymać na zawsze.

syllunia pisze...

Obserwuję, jako syllunia
Lubię na FB jako Sylwia R

Jak wyglądałyby moje wymarzone Walentynki? W tym roku usłyszałam to pytanie już 3 razy. Od przyjaciółki, która wciąż czeka na miłość swojego życia, od swojego chłopaka, który wciąż szuka idealnego pomysłu na wywołanie mojej radości i przypływu szczęścia, a teraz pojawia się to pytanie od Ciebie. Zaczynam się zastanawiać, czy to tylko zbieg okoliczności, czy jest w tym jakiś ukryty cel. Po 6 latach szczęśliwego związku przeżyłam już chyba wszystkie możliwe niespodzianki- kwiaty, czekoladki, bombonierki, słodkie maskotki, seksowną bieliznę, piżamki, serduszkowe lizaki, świeczki, kolacje, kina, desery, biżuterię, ramki ze zdjęciami i setki, setki wspomnień. To wszystkie niespodzianki? No, prawie wszystkie... Wciąż pozostaję w swoim świecie fantazji i marzę o złotym pierścionku na swoim serdecznym palcu, o różach dla mamy i butelce wina dla taty, kolacji i o uklęknięciu na jednym kolanie i tych magicznych słowach. Jestem w tym marzeniu dość stereotypowa, tradycyjna i aż nad to romantyczna, ale 14 luty zawsze kojarzył mi się z romantyzmem, ze spełnianiem marzeń, z miłością i właśnie w tym dniu chciałabym móc powiedzieć TAK i zostać tą jedną, jedyną - na zawsze .

Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki) pisze...

Obserwuję jako Wyznania Kosmetykoholiczki :)

Czy jeśli nie cierpię walentynek i nie uznaję tego święta to również mogę brać w nim udział :)

strī-linga pisze...

strī-linga

ja chciałabym walentynki spędzić albo z moją suczką Muchą - byśmy się przytulały, bawiły, głaskały, miziałabym ją za uszkiem, pomasowałabym jej łapkę.. jedną, drugą, trzecią, czwartą.
albo w ikei - zakupy zakupy zakupy!
albo w spa - zabieg czekoladowy na ciało? TAAAAAAAAAAK!

walentynki nie są szczególnym świętem, ale zawsze miło jest dostać coś ładnego od wybranka serca albo spędzić czas z mruczącym kochającym stworzeniem. albo być w miejscu, gdzie jest przyjemnie - ikea.
hmn.

Kathinna pisze...

kasiax3

dzień wolny, obudzona pocałunkiem, śniadaniem do łóżka na tacy z różyczką w wazoniku. Do tego dużo przytulania i czekolaaaada :D i byłabym szczęśliwa na takim nierobieniem z Ukochaną osobą :)

eve pisze...

obserwuje jako eve

hmm moje wymarzone walentynki? ja bym poprostu chciala zeby maz dostal wolne w pracy i zebysmy mogli wreszcie spedzic troche czasu razem :) bardzo bym tez chciala pojechac do Zakopanego i oczywiscie do tego samego pensjonatu co zawsze poniewaz tam pojechalismy po slubie i mamy duzo wspomnien zwiazanych z tym miejscem :)

agniex pisze...

Obserwuje jako agniex

Moje wymarzone walentynki nie musiałyby być w ekskluzywnej restauracji przy lampce drogiego wina. Nie musiałabym dostawać kwiatów bo nawet nie przepadam za tym. Nie musiałabym też iść do kina na komedię romantyczną, bo większość facetów nienawidzi tego rodzaju filmów. Tani miś z napisem love też do szczęścia nie jest mi potrzebny. Wystarczyłyby mi tylko "jego" ramiona i ich ciepło, czułe słowa i zapewnienie, że mnie kocha i będzie ze mną na zawsze.

Kinga pisze...

Obserwuję jako Kinga

Moje wymarzone walentynki najchętniej spędziłabym na bezludnej wyspie. Nienawidzę tego dnia.

Unknown pisze...

Obserwuję jako AngelMakeUpWorld

W dzień Walentynek najlepiej wybrać się do SPA. Zabiegi relaksacyjne przyjemnie wypłyną potem na wieczorne fiku miku ;-)

little-bad-girl pisze...

obserwuję jako little-bad-girl
lubię jako Kamila W.

Wymarzone Walentynki: wspólny skok na bungee z moim Skarbem (zimno mi na samą myśl o robieniu tego w zimie, ale co tam) i spacer po Pradze albo Dubrowniku z kubkiem gorącego cappuccino z Costa Coffee :) a później oczywiście 'rozgrzewanie się' w zaciszu domowym ;)

przystankowa pisze...

Obserwuję jako przystankowa

W Walentynki obchodzimy akurat rocznicę naszego związku, więc jest to dla nas dzień podwójny ważny :) Chciałabym go spędzić we dwójkę, najlepiej mając wolne w pracy i na uczelni, ze śniadaniem do łóżka, długim wylegiwaniem się i zupełnym lenistwem :) Chętnie wybrałabym się gdzieś poza miasto, aby odpocząć od zgiełku, rutyny dnia codziennego i problemów. Obiad zjedzony poza domem również byłby dla nas innowacją ;) Po powrocie do domu wspólna kąpiel, obejrzenie filmu w szlafrokach, kolacja zjedzona na podłodze i pójście "spać" ;) Tak wyglądałyby teraz moje wymarzone Walentynki :)

Jane Rouly pisze...

Obserwuję jako Jane Rouly.
Lubię jako Asia P.

W moje wymarzone Walentynki spędzałabym wieczór z moim partnerem oglądając romantyczny film i wcinając owoce w czekoladzie ♥ To jak dla mnie jest najbardziej romantyczne. ;D

kallineczka pisze...

Obserwuję jako kallineczka
FB: Kasia P.

Chciałabym, żeby mój TŻ wpadł kiedyś na pomysł zrobienia "romantycznej" kolacji na Walentynki ;) Mam tu na myśli dużo świeczek, kufel piwa, dobra muzyka i przyrządzone przez niego kanapki (albo spaghetti, bo to umie ;)) - już nie będę od niego wymagała nie wiadomo jakich potraw, liczyłby się gest :D

pax pisze...

Obserwuję jako linka_12
mail: pax1291@gmail.com

Przede wszystkim nie chciałabym czegoś określanego mianem "romantycznego" Nie kręci mnie siedzenie w "romantycznej" restauracji i patrzenie sobie w oczy, a na widok bombonierki w kształcie serca, czy misia z napisem 'I love you' mam ochotę uciec gdzie pieprz rośnie. Widząc właśnie takie walentynkowe twory mam wrażenie, że ktoś chce zarobić na moim uczuciu, a to mi się stanowczo nie podoba. Dlatego chciałabym w Walentynki zrobić z drugą połówką coś innego, może trochę szalonego. Wycieczka last minute do Rzymu (wycieczka-niespodzianka oczywiście), czy wyjazd na narty zakończony piciem grzanego wina w ogrodzie zimowym albo wycieczka do Tropical Islands pod Berlinem (bo nie lubię zimna, a w lutym jest trudne do uniknięcia;). W wymarzonym walentynkowy dniu najważniejsza byłaby dla mnie spontaniczność i zrobienie czegoś razem dlatego, że akurat mamy na to ochotę, a nie dlatego, że są walentynki i "tak trzeba".

Katherine pisze...

Ja marzę o 2 wyjazdach do gdzie spędzilibyśmy wspaniałe dnie mogąc cieszyć się sobą.
a) romantycznej Francji gdzie wszystko jest takie urocze, kolacja w jakiejś kawiarence, przyczepieniu na jakimś moście kłódki z inicjałami, lub zwiedzenie Paryża, Wieży Eiffla :)
b) Albo wspólny wyjazd na Hawaje, gdzie noc jest równie piękna jak dzień, gdzie można spacerować przy zachodzie słońca na plaży bez zmartwień tylko z tą jedną osobą.
Śmiać się ile sił, opalając się przy gorącym słońcu a obok mieć swoje 36'6 C.


PS.Zapewne przywiozłabym ze sobą jakieś romantyczne kosmetyki ;))

Gffgvhhhhffxx pisze...

Obserwuję jako greatdee lub dorota (nigdy nie wiem, raz pokazuje mi tak a raz inaczej)

Moje wymarzone walentynki? Hmm, kocham mojego faceta i kocham podróże, więc na pewno jakiś spontaniczny wyskok gdzieś daleko, gdzie moglibyśmy chłonąć atmosferę tego miejsca jak gąbki. Takie sytuacje pozwalają mi naładować baterie aż do... następnego wyjazdu ;) A tak realnie, pewnie pójdziemy na spacer jeśli temperatura pozwoli, a jeśli nie? Hmmmm ;)

Bella pisze...

Obserwuję jako Bella

Wymarzone Walentynki najchętniej spędziłabym w Paryżu :) To miasto ma moc, a z moim facetem tam jeszcze nie byłam. Wystarczyłby spacer tymi uliczkami i kolacja w jakiejś małej knajpce :)

sunshine12153 pisze...

Obserwuję jako sunshine

Wymarzone walentynki, w domu z ukochanym, śniadanie do łóżka a potem leniuchowanie cały dzień:)

Myś Pyś pisze...

Obserwuję jako myś pyś

Wymarzone Walentynki?
Wieczór we dwoje i wiadomość o owocu Naszej miłości w postaci bliźniaków to najlepszy prezent w Walentynki;)

Anonimowy pisze...

Obserwuję jako Klaudia Joanna Julia.

A wiecie jak wyglądałyby moje wymarzone Walentynki?
Nie owijając w bawełnę, chciałabym żeby spełniło się moje nierealne raczej marzenie. Ja + mój ukochany (co raczej prędko się nie zdarzy, bo jest już związany) i nic więcej. Nie ważne jak i gdzie ważne, że z nim. Szkoda, że mam tak wielkie wymagania mogę liczyć na cud.

Pozdrawiam

Improved Before 30 pisze...

obserwuję jako Ola Sadebe

w walentynki chętnie uciekłabym gdzieś, gdzie jest ciepło i gdzie nie obchodzi się walentynek
spędzilibyśmy z mężem uroczy dzień, spacerując,jedząc owoce morza i popijając drinki z palemką

Diggerowa pisze...

a co mi tam, może tym razem się uda :D


na chwilę obecną pojęcie wymarzonych Walentynek nie funkcjonuje w mojej wyobraźni zbyt właściwie ;-) nie, żebym była przeciwna temu świętu, bo celebrować można wszystko, ale niekoniecznie trafia do mnie to, co do mas.
ale mimo wszystko dla mnie idealnym sposobem na spędzenie tego dnia byłoby łóżko z towarzystwem, dużo wina & trochę czekolady :-) no i oczywiście nie w Polsce. tu jest za zimno nawet na myślenie, co dopiero na działanie! swoje łóżko chciałabym umiejscowić na kanaryjskiej plaży :-)


garść technicznych spraw:
obserwuję jako diggerowa
na facebooku jako Amanda A.



buziak!

Unknown pisze...

moje wymarzone Walentynki?

Nie ważne gdzie. Mogłabym spędzić je z Nim na Karaibach na słonecznej plaży z błękitnym morzem, albo na Antarktydzie gdzie mróz daje o sobie zdać doszczętnie i z mnóstwem śniegu. Najważniejsze jest to, żeby On był obok, a nic po za tym się nie będzie się liczyło ;)

montagne pisze...

obserwuję jako montagne
lubię jako Liidzia Ciop
mail: montagne@wp.pl

Paryż. Pewnie zastanawia Was co tu robię... to długa historia. Mówiąc w skrócie, wybrałyśmy się z przyjaciółką na wycieczkę. W planach miałyśmy wieżę Eiffla, Luwr, Łuk Triumfalny i inne miejsca, bez których wizyta w Paryżu nie miałaby sensu. Paryż - najromantyczniejsze miasto, więc nie obeszło się bez wymysłów naszej wybujałej wyobraźni. Wybrałyśmy się na podróż statkiem, który przepływa pod mostem zakochanych. Przepływając pod mostem, osoby, które siedzą na statku obok siebie, powinny się pocałować. Wtedy przepowiada to miłość na całe życie. Wiedziałyśmy o tych "paryskich zabobonach" i pomyślałyśmy: co nam szkodzi? Celowo usiadłyśmy osobno i wyczekiwałyśmy przystojnego księcia na białym koniu. Niestety nikt taki się nie pojawiał. Pierwsza z gry odpadła przyjaciółka - dosiadła się do niej starsza pani, która raczej nie przypominała przystojnego młodzieńca i nie przygnała na białym koniu. Ja czekałam dalej, ale jak na złość nikt nie chciał się dosiąść. Kiedy już całkiem zrezygnowałam, usłyszałam głos pewnego mężczyzny, który zapytał czy obok jest wolne. Nie był księciem i nie przyjechał na białym rumaku, ale był niezły. Po chwili odpłynęliśmy od brzegu. Kiedy przepływaliśmy pod mostem stało się coś cudownego. To, co wyobrażałyśmy sobie z przyjaciółką stało się rzeczywistością. Przystojny sąsiad pocałował mnie, a kiedy chciał przeprosić, chociaż tak naprawdę nie miał za co, okazało się, że jest Polakiem. Dalszą część wycieczki spędziliśmy już we trójkę i chyba nie muszę mówić, że z nieznajomym sąsiadem ze statku jesteśmy teraz małżeństwem?

Anonimowy pisze...

Najromantyczniejszy wieczór walentynkowy,
Chciałabym jak każdy,by był wyjątkowy,
By przyszedł do mnie z bukietem róż,
By Nasze walentynki były jednością dusz,
By ten dzień już na zawsze w mej pamięci tkwił,
By wyznał mi miłość do końca swych dni,
By nałożył mi pierścionek na palec serdeczny,
I by Nasz związek był długowieczny,
By romantyczna kolacja była w blasku świec,
Takie piękne i niezapomniane Walentynki chciałabym mieć.

angelika
angelisiaa018@interia.pl

Dobre Dla Urody pisze...

Obserwuję jako Tanika i Wojtas

Wymarzone Walentynki...Hmmm. No cóż, ostatnio marzy mi się Bali - Walentynki z mężem na tej uroczej wysepce w pełni by mnie usatysfakcjonowały :-) Dzieci u babci, a my ...
Romantyczna kolacja pod otwartym niebem, świece, dużo świec dookoła, ale nie za dużo, by nie podpalić czasem domku :-), szum fal, spacer po ciepłym piasku, fale łaskoczące nasze stopy, świeży powiew wiatru unoszący bajeczne aromaty okolicznych kwiatów dookoła, nasycając tym słodkawym zapachem nasze ciała, cisza, spokój, błogość...I dużo miłości, oczywiście, bez pohamowań ♥♥♥

Agnieszka pisze...

obserwuję jako Agnieszka

wymarzone walentynki? hmm spędzić ten dzień z 2 połówką ;) chatka w górach cisza spokój, wspolne pieczenie ciasteczek- dobra zabawa i smaczne, kominek, miła kolacja, jakaś komedia i oczywiscie nastepny dzien wolny na blogie lenistwo i przestawienie sie na normalny tryb :(

Moireach pisze...

Obserwuję jako Moireach :)

Moje wymarzone Walentynki? Takie, które trwają cały rok, bo przecież każdy dzień jest dobry, by pokazać ukochanym osobom, że się je kocha :) Drobne czułości, ciepłe słowo, po sprzeczce ręka wyciągnięta na zgodę, upominek bez okazji, gorąca czekolada na zły humor, wspólny spacer o zachodzie słońca... Miłość można okazywać na miliony sposobów, i nie tylko w Walentynki! :)

Pozdrawiam :)

Angelika pisze...

Beautiful Angel
lubie na fb Angelika P.

To pytanie jest bardzo ciekawe i tak naprawde nakłania nas do wymyślenia swojej bajki. Po pierwsze dobrze, że są zimą, bo mamy świetny pretekst do przytulania się, wystarczy powiedziec "zimno mi":) więc odpada plaża i inne tego typu pomysły. Dla mnie idealne walentynki to zwykłe wyjście do kina z moim mężem, później kolacja, a na końcu jak zawsze daje mi moją ulubioną czekoladę, którą jemy razem w łóżku rozmyślając o tym jak się poznaliśmy i co by było gdyby. Codziennie mówi mi, że mnie kocha, ale w ten dzień jeszcze bardziej mi to uświadamia. I to są najpiękniejsze walentynki, bo tak naprawdę moglibyśmy gdzieś wyjechac i spędzac ten dzień na plaży, ale nam wystarczy bycie razem. Od 6 lat tak samo spędzamy walentynki i mogę powiedziec, że tak włąśnie wyglądają wymarzone walentynki i na żadne bym ich nie zamieniła. Tak ogólnie najważniejsze, że ktoś tam na górze pozwala cieszyc się nam sobą i że to z nim mogę je spędzac. Dobrze też aby w między czasie powiedział mi "kocham Cię":)

aveganja pisze...

Obserwuję jako nawdychana_marzeniami
Moje wymarzone walentynki ? Troszkę się rozpisze, życiowo .
Kocham chłopaka, który już był ze mną, ale rzucił mnie. Tak, ja wiem, że nie warto rozpamiętywać tamte chwile, ale to ja wszystko spieprzyłam. Przepraszałam jak się dało, ale nie wierzył...
Chciałabym aby tego 14 lutego gdy wórcę ze szkoły on czekał pood moim domem z wielkim bukietem róż, i żeby powiedział, ze zrozumiał, że mnie stracił, a ja rzuciłabym mu się w ramiona i na serio poryczałabym się

unappreciated pisze...

obserwuję jako unappreciated
na fb lubię jako Magda K.

Moje wymarzone Walentynki to takie, których mój mąż nie zapomni, nie pomyli z normalnym dniem. Kupi mi choć raz kwiatka sam od siebie, a nie dlatego, że ja go poproszę. I spędzimy cały ten dzień razem.

Abscysynka pisze...

Zgłaszam się! :)
obserwuję na FB jako Agnieszka Kr.
mój mail abscysynka@gmail.com

Jak chciałabym spędzić walentynki?
Mój facet się dużo stara, ale co tu gadać, jak bycie spontanicznym mu zupełnie nie wychodzi.
Marzę od pewnego czasu by zaprosił mnie do auta i byśmy pojechali sobie na drugi koniec świata (no dobra, Polski też może być :D czy tam na obrzeża Wrocławia :) ) w jakieś cudowne miejsce, w tym ja nie chciałabym się dowiedzieć aż do samego końca gdzie się znajdziemy.
Baaardzo chętnie wybrałabym się do Pragi, albo na romantyczny spacer do Wiednia. Jeśli to by nie wypaliło to może do Zakopanego pooglądać góry?
ach, to byłoby spełnienie moich walentynkowych marzeń.
Tak sobie teraz realnie myślę, że gdyby mój chłopak spontanicznie wziął by mnie na kawę do coffee heaven to też bym się cieszyła ;-)

dytka pisze...

Obsrwuję jako dytka
FB. Edyta R.
dysia-poczta2@wp.pl

Moja historia może nie jest bardzo romantyczna, a w pewnej chwili była nawet bolesna, ale to był najpiękniejszy dzień jaki kiedykolwiek mi się przydarzył.
Z moim mężem mieliśmy spędzić miło czas, podczas romantycznej kolacji. On przy winie, a ja przy soczku, gdyż nie mogłam pić alkoholu. Pewnie się już domyślacie czemu, tak, byłam w ciąży.
Mąż się naprawdę postarał w ten wyjątkowy dzień - nakrył do stołu, ugotował przepyszną kolację, zapalił świece. Może wydawać się to tandetne, ale w tamten dzień to było wspaniałe. Będąc w ciąży nie czułam się pięknie, nie chciało mi się wychodzić, przez wzgląd na to że nie miałam w co się ubrać, bym wyglądała ładnie, ale w ten jeden dzień poczułam się wniebowzięta i doceniona.
Do czasu kiedy odeszły mi wody. Nie będę opisywać w szczegółach jak rodziłam, bo to były odgłosy bólu i radości, ale mąż zachował się jak prawdziwy mężczyzna. Zawiózł mnie do szpitala i był przy mnie podczas porodu.
Tak więc w ten jeden dzień poczułam się nie tylko doceniona i piękna, ale także otrzymałam najwspanialszy prezent - mojego synka.

Żakiecik pisze...

Obserwuję jako Żakiecik, na FB lubię. ;)

Takie wymarzone i nierealne walentynki, to spontaniczny wypad do Japonii. Pewnie zwiedzenie któregoś z tamtejszych luksusowych 'Love hoteli' hihihi.
Z tych realnych, po prostu chciałabym spędzić dzień z Ukochanym, obojętnie jak, byleby razem. Calutki dzień po prostu razem. Niestety jest to ciężkie ze względu na pracę, gdzie Ukochany często do domu wraca po 22, a akurat w walentynki ma zmianę.

Dids pisze...

Obserwuję jako did.
Na fb lubię jako Dominika Ż.

Wymarzone walentynki?
Zupełnie zignorowałabym to święto.Po prostu go nie lubię.Ale jeśli faktycznie miałabym go spędzić inaczej niż przeciętny dzień to na pewno poleciałabym z ukochanym na jakieś kalifornijskie wybrzeże,gdzie nauczyłabym się surfować i zdobywać największe fale . Nie chciałabym spędzić tego dnia w jakiś romantyczny sposób ,ale zrobić coś zwariowanego,bądź ekstremalnego, coś czego na co dzień zrobić nie mogę. Gorące słońce,plaża,wszędzie woda, wielkie fale,a na nich ja i mój ukochany. Ewentualnie walentynkowy skok ze spadochronu,ale znając życie bałabym się wyskoczyć :D

PCJL pisze...

Obserwuję jako MollyClock, na facebooku też lubię jako MollyClock

Moje wymarzone Walentynki są kompletnie nie romantyczne. ;) Narzeczonego mam w domu na codzień i tak naprawdę obydwoje najbardziej lubimy te luźne momenty. Na pewno chętnie zakopalibyśmy się pod kołdrą z pizzą lub jakimś smakołykiem zrobionym - w przypływie dobrych chęci - przeze mnie. Pewnie wypilibyśmy trochę wina i obejrzeli "Czarnoksiężnika z Krainy Oz", albo "Blues Brothers", czy inny musical. Generalnie: zamiast drogiej knajpy i nadęcia wolimy prywatne, dwuosobowe pidżama party.
Ale kwiaty mogłabym dostać. :)

Czajma pisze...

Obserwuje jako France30
Wymarzone walentynki? Zdecydowanie spędzone z moich ukochanym- to najważniejsze. Moglibyśmy je spędzić np w naszym pięknym Zakopanym. Wieczorem poszlibyśmy na długi spacer i podziwiali widoki. Potem weszlibyśmy do jednej z ciepłych i romantycznych restauracji i zjedli to na co mamy ochotę, oczywiście razem z deserem :) Najważniejszy jest czas spędzony razem, obojętnie jak- to moje wymarzone walentynki :)

zwykładziewczyna? pisze...

Hmmm... moje wymarzone walentynki? Nie uznaję za bardzo tego święta, jak dla mnie kocha się i wyznaje te uczucie przez cały rok, a nie tylko 14 lutego. Święto wymyślone, by sprzedawać więcej kartek, czy też kwiatów. Aczkolwiek jest to idealna okazja, aby wyznać komuś miłość po raz pierwszy, nieśmiele, ale z klasą i romantycznie. Tego właśnie bym chciała..;]

Obserwuje cie jako:
zwykła dziewczyna?
Mam cie w blogrollu
napisała notkę na moim blogu: czytocalaja.blogspot.com
Na facebook'u lubię jako:
Barbara Ł.....

olciiaka pisze...

-Obserwuję jako axolen
- na fb polubiłam jako ultimate-cosmetics
- Moje wymarzone walentynki chciałabym spędzić w wesołym miasteczku z moich ukochanym. Ponieważ udalibyśmy się wtedy na wszystkie atrakcje i świetnie się razem bawili, a taka wspólna zabawa jednoczy ludzi i zbliża jeszcze bardziej do siebie :) Na pewno atrakcją wieczoru byłby tunel miłości, który wcześniej zarezerwowałabym tylko dla nas, czekały by tam na nas różne atrakcje, ale jakie to już pozostanie słodką tajemnicą :)

Anonimowy pisze...

casablanca12@wp.pl
Mój wieczór walentynkowy był naprawdę wyjątkowy. Wszystko odbyło by się, w centrum Paryża, który tego dnia, jest pięknie oświetlony i cudownie przystrojony. Miejsce na romantyczną kolację, również było by, nietypowe i jak na warunki- wyjątkowe. Byłby to dach jednego z budynków- nie był stromy, ale za to, bardzo wysoko położony. Na ostatnim piętrze, wynajęty muzyk przygrywałby nam, na skrzypcach, a my, tańczylibyśmy i o wspólnym życiu marzylibyśmy. W pewnym momencie, mój ukochany klęknąłby przede mną i spytał mnie, czy uczynię go najszczęśliwszym człowiekiem na świecie..., a dalej, to już sami wiecie. Dostałabymm cudowny pierścionek, a po chwili, bym się rozpłakałam, bo na tą chwilę od zawsze czekałam.

~Lydka pisze...

Obserwuję jako: ~Lydka (lyyydka@gmail.com)

Moje wymarzone walentynki spędziłabym oczywiście z tym jedynym ;). Ale plener ma tu duże znaczenie. Skoro jest to zima, marzy mi się nieco odludna górska chata (nawet otoczona białym puchem - co dodałoby romantyczności), gdzie w pobliżu nie będzie żadnych nachalnych i ciekawskich sąsiadów. A my siedzielibyśmy w środku, zaraz przed rozpalonym kominkiem na dużym, puchatym dywanie, a w ręce trzymalibyśmy sporej wielkości kubki z kakao.

lili pisze...

zgłaszam się :)
obserwuję jako lili
lubię profil The Body Shop na FB jako katarzyna dragan
Moje wymarzone walentynki - duże łóżko, dużo dobrego jedzenia, dużo przytulania ;)

agnieszkazg pisze...

obserwuję: agnieszkazg
na fb lubię: Agnieszka I.

Wymarzone Walentynki? Od zawsze marzyłam o takim pięknym scenariuszu:
rano budzi mnie dzwonek do drzwi - otwieram - a tam pan (niekoniecznie listonosz) z listem do mnie. Otwieram list, w którym rozpoczyna się seria zagadek (coś jak gra w podchody). Kolejne listy, chowane są w miejscach, które są szczególnie ważne dla mnie i mojej drugiej połówki (każdy list, każda zagadka prowadzi do następnej). Oczywiście bez żadnych skoków przez przeszkody, biegów itp. (wszystko ustalone przez mojego ukochanego, tak, abym bez problemów i wysiłku dotarła do celu).
Na "mecie" oczywiście, czeka na mnie mój ukochany, z bukietem róż (każda róża za każdy miesiąc bycia razem), z moim ulubionym daniem, czerwonym winkiem i świecami (nie mówię tutaj o jakiejś wykwintnej restauracji - może być to nawet jego mieszkanie, kolacja na kocyku, na podłodze, ale w romantycznej oprawie :) ).
Ahh.. ale sobie pomarzyłam :))

Vaniliowa Panna pisze...

Ach... Jeśli mogę, to się rozmarzę.
Moje wymarzone walentynki miałyby miejsce na opustoszałej plaży, koniecznie w jakimś ciepłym miejscu.
Słychać byłoby tylko szum morza i ciche słowa mojego ukochanego. Jeśli chodzi o scenerię, to wyobrażam sobie, że siedzimy pod wielkim łukiem ze starego, wybielonego drewna, po którym pną się róże. Dookoła unosi się ich słodki zapach, a w powietrzu fruwają czerwone płatki. Ja jestem w białej, zwiewnej sukni, a on dżinsach i także białej, luźnej koszuli. W dogodnej chwili, przy zachodzie słońca, on wręczyłby mi starodawny pierścionek zaręczynowy.
A teraz tak się rozmarzyłam, że aż szkoda mi schodzić na ziemię. Brak mi drugiej połówki, prawdopodobnie walentynki spędzę z moją kochaną przyjaciółką. Ale bardzo będę się cieszyć, jeśli do naszego grona dołączą czekoladowi koledzy ;)

Marta pisze...

Nie lubię tej walentynkowej sztampy...
Wszyscy pewnie wiedzą, co mam na myśli - różowe pluszowe serca, wielkie bomboniery przewiązane kokardą jeszcze w sklepie, cukierki albo fragmenty bielizny ułożone na kształt róży. Niepotrzebne durnostojki, ważne, że czerwone, kolejne "przydasie", no ale przecież z wielkim napisem "Walentynki" albo "14. lutego".
Do kompletu obowiązkowa kolacja w restauracji, którą w dni powszednie oglądamy tylko przez szybę i kino. Podejrzewam zresztą, że te całe walentynki to marketingowy spisek właścicieli kin, bo tego dnia do ich przybytków schodzą nieprzebrane tłumy. Ble!

Moje wymarzone Walentynki to przede wszystkim nie jeden wieczór i nawet nie jeden dzień. To cała wielka wyprawa, ekscytująca i pełna przygód.
I koniecznie, na drugi koniec świata, bo czemu niby nie.
Chciałabym zostać uprowadzona, oczywiście z czekającą na mnie spakowaną walizką - to dopiero musi być miłość, jeśli porywacz wie dokładnie, który kostium kąpielowy chcę eksponować na plaży, która para dżinsów jest najwygodniejsza i jedyna, i że wyglądam dobrze właśnie w tych okularach przeciwsłonecznych :)
Isla Mujeres na Karaibach byłaby idealna - malutka, urokliwa wyspa z wielkimi palmami i najbielszym piaskiem na świecie. No i iguany wylegujące się na wszystkich kamieniach, że o pysznych owocach morza nie wspomnę.
To są właśnie prawdziwe Walentynki - nie sztuczne i nie komercyjne, przygotowane z miłością i pasją. Żeby zorganizować taki walentynkowy wieczór, dzień, weekend, trzeba naprawdę znać swoją drugą połówkę! :)

Pozdrawiam walentynkowo,
Marta

Rozalia59 pisze...

Moje wymarzone Walentynki to do dzisiaj niespełnione marzenie
Gdy o nich myślę to robię wielkie westchnienie
Może to dla wielu wydać się nietypowe choć jest oryginalne
Wszystkie inne pomysły wydaja mi się banalne
Marzy mi się kolacja na piramidzie Majów w Gwatemali
Z widokiem dzikiej przyrody w oddali
Z czerwonym winem i egzotycznymi daniami
Z otaczającymi dookoła plemiennymi znakami
Z atmosferą starożytności, na której punkcie mam fioła
Ze spacerem do tajemnych miejsc, którym chylę czoła
Kocham to wszystko co dreszczyk emocji we mnie wzbudza
Historia nigdy nie była tym co mnie przynudza
Mąż ukochany tę moja pasję podziela
Od 10 lat mu się to moje szaleństwo udziela
Podnieca nas sama myśl o tym
Rozpala nasze zmysły ogniem złotym
Wróciłoby nasze wzajemne pożądanie sprzed lat
Wśród tych przedwiecznych, starych dat
I nie potrzebne byłyby nam do tego łóżko i świece zapachowe
Bo to dzika przyroda zrobiłaby na nas wrażenie odlotowe :)

Joanna

Cosmetics my Addiction pisze...

Obserwuję jako JealousJelly

Moje wymarzone walentynki to szczerze mówiąc trochę spokoju i żeby być tylko we dwoje. Może brzmi to standardowo, ale ja z moim narzeczonym teraz widujemy się rzadko, a jak już to w domu zazwyczaj są albo jego rodzice, albo moi. I nie można nawet zrobić romantycznej kolacji, czy coś innego takiego romantycznego. Chciałabym mu ugotować coś przepysznego, albo razem (bez przymuszania go) i spędzić miło wieczór rozmawiając i potem spędzić namiętną noc:) W końcu to dzień zakochanych, a nie pozerów...

Anonimowy pisze...

Obserwuje jako ;isabela0
JA w moje wymarzone walentynki chciałabym być w Francji .
Marzy mi się poranne śniadanie w którego skład na pewno wchodziła by konfitura z pigwy i croissanty mniam
Następnie wraz z ukochanym spacerowalibyśmy ulicami Paryża ;D
Potem byłaby oczywiście kolacja w restauracji z widokiem na wieże Eiffela . Na koniec tego dnia zakochanych chciałabym udać się do pięknego pokoju w którym by się znajdowały serca usypane z płatków .. piwonii ;D

Unknown pisze...

Bajkowe walentynki

Razem z moim chłopakiem jesteśmy dużymi dziećmi, kochamy bajki Disneya. Wymarzone walentynki spędzilibyśmy w Disneylandzie! Oprócz wielu atrakcji dla dzieciaków jest tam przecież mnóstwo romantycznych zakątków. Wieczór upiększyłby nam pokaz sztucznych ogni, a o cudownie spędzonym dniu przypominałyby nam zdjęcia z myszką Mickey :) Ewentualnie mam trochę tańszą wersję wieczoru walentynkowego - miła kolacja i seans bajek Disneya! Nie mogłoby zabraknąć "Zakochanego kundla" czy "Toy story" i naszego ulubionego "Herculesa"

Adrianna Fliszewska
adrianna.fliszewska@gmail.com

kasia1k pisze...

Jedziemy na lotnisko... lądujemy w Paryżu. Spędzamy romantyczny wieczór w przytulnej restauracji przy blasku świec i butelce wina. Idziemy na długi spacer nad Sekwaną, gdzie ukochany oświadcza mi się :) Nocą podziwiamy przepięknie oświetloną Wieżę Eiffla. Wracamy samolotem do naszego gniazdka wspominając te cudowne, spontaniczne chwile, jeszcze bardziej zakochani...

Unknown pisze...

obserwuje jako monica
mail: monia.hytros@gmail.com

Nowy Jork, wieczór, restauracja w jakimś wysokim budynku, najlepiej na 100 piętrze, z widokiem na miasto, oświetlone....Ja i On - oczywiście ;) To moje szczere marzenie, znaleźć się w tym mieście, upajać się jego życiem i w ten dzień, dzień Walentynek, zaszyć się gdzieś wysoko i napawać się chwilą. Chwilą stworzoną tylko dla nas, prawie w niebie.

ZajacKicak pisze...

Obserwuję jako: ZajacKicak
Moje wymarzone walentynki to takie, na których mój luby się mi oświadcza. Jesteśmy w tym dniu w górach, idziemy na spacer, potem do fajnej knajpki coś zjeść a on wyciąga pierścionek i pyta "czy zostaniesz moją żoną"? Piszczałabym z zachwytu i się cieszyła, że myśli o mnie jako o swojej żonie i matce swoich dzieci :) To takie moje małe marzenie ;) kto wie, może kiedyś się zrealizuje :)

Pozdrawiam :)

Mała Mu pisze...

Witam!
Patrze na siebie trzeźwym okiem i za chiny nie potrafię znaleść w sobie cech "wymagającej baby". Do mojego "Paskudy" to jakoś nie dociera że ja nie wywyższam walentynek ale chce dostać tą cholerną kiczowata kartkę (z sercem, jakimś pikusiem albo misiem)! Tak, tak, to jest właśnie wizja moich wymarzonych walentynek! No dobra mozna jeszcze dorzucić jakiś deserek, romantyczną komedie i małe przytulańsko, ale to już jest koniec - wymagam za dużo?!
Na Fejsie polubiłam jako Adiszo Urlaub.
Pozdrawiam
Adiszo "MałaMu" Urlaub

agf pisze...

Do tej pory nasze Walentynki przebiegały na sto różnych sposobów - od szalonych atrakcji typu skok na bungee, poprzez wieczory w kinie, restauracjach, na domowej kolacji i romantycznym wieczorze w sypialni kończąc. W tym roku jednak wszystko się zmieniło, nasze życie za sprawą dziś już 5-miesięcznego maluszka zostało wywrócone do góry nogami... Jak więc sobie wyobrażam WYMARZONY wieczór walentynkowy? Synek zostaje wieczorem podrzucony dziadkom, a my mamy przed sobą wizję wieczoru we dwoje i nocy bez pobudek na karmienie ... Nie powiem też, że nie chciałbym w końcu wyglądać i poczuć się bardziej seksownie niż w ostatnim czasie... Seksowny strój, aczkolwiek troszkę zakrywający (ach, te dodatkowe kilogramy...:/ ) z pewnością i mi dodałby pewności siebie i mężowi sprawiłby nie lada frajdę.
No cóż, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)

OBSERWUJĘ JAKO a.filipowska

Alina pisze...

1. Biała gorąca czekolada z malinami (ale nie jakąś mazią, tylko po prostu malinami!).
2. Dobry film ("Titanic" by mnie w pełni tematycznie usatysfakcjonował).
3. Coś do zjedzenia (sernik z żurawiną? Ale to na deser. Wcześniej jakiś ładny afrodyzjak - krewetki po tajsku, przegrzebki, coś innego smacznego... albo łosoś).
4. Ktoś do poprzytulania. Może być kot. Jeśli jednak ktoś się napatoczy, a będę go lubić, nie wygonię.

Alina

roxi pisze...

Wymarzone walentynki? Chciałabym je spędzić z dala od komercji, która w ten dzień jest podawana każdemu na tacy. Fajnie by było wyjechać do ciepłych krajów i pójść na łąkę gdzie w ciszy i spokoju można urządzić sobie piknik z ukochanym.

Nika_87 pisze...

Wymarzone walentynki, dowolne miejsce -czas własciwie też dowolony - najlepiej przez caly rok. Tylko ja i On sami,sobie w swoich ramionach. Bez tej całej komercyjnej otoczki.Poprostu razem my i nasza milosc.

chrabcio123 pisze...

Moje wymarzone obecnie walentynki to:
marzę o chwili spokoju i wytchnienia w towarzystwie moich ukochanych mężczyzn: męża i synka.
Od ponad roku jesteśmy szczęśliwymi rodzicami małego rozrabiaka ale od tego czasu brakuje nam czasu na wszystko, dlatego moje marzenie jest bardzo skromne, ale bardzo chciałabym, aby się spełniło w ten wyjątkowy dzień jakim są Walentynki.
Polubiłam profil marki The Body Shop na Facebooku.

Zuzanna pisze...

Obserwuję jako Zusska
Na fb Zuzanna P.

Moje wymarzone walentynki to zabawa w podchody pt: "Szukaj mnie sercem".
Każde z nas przygotowałoby zagadki sprawdzające znajomość drugiej połówki, a także odwagę w ich realizacji. Takie poznawanie się przyniosłoby dużo śmiechu i radości. Na koniec spotkalibyśmy się w miejscu, w którym się spotkaliśmy lub które jest dla nas bardzo ważne i razem zjedlibyśmy przysmaki przygotowane przez nas oboje w ramach prezentu dla drugiej połówki.

kazetka pisze...

Punkt 1 i 3 spełniam, więc czas zabrać się za 2..:)

Wymarzone Walentynki...
...gdybym wreszcie miała co i z kim świętować, na razie tylko czekam aż ktoś pojawi się na moim horyzoncie, czekam, czekam i czekam, i się rozglądam, chociaż lepiej by było gdyby ktoś "rozejrzał się" za mną :)

Tanyia pisze...

Obserwuję jako Tanyia :)
aniiuszka@gmail.com

Moje wymarzone walentynki to spędzone z moim przyszłym mężem ( ślub w czerwcu ). Cały dzień spędzamy razem, robimy to co sprawia i mi i Jemu przyjemność, a więc jest śniadanko w łózku, filmy : romantyczny dla mnie i kryminalny dla niego, następnie kolacja, sałatka, zapiekany ser brie i białe półsłodkie wino. To czas czułości, przymilania i wspólnej radości ze spedzania czasu ze sobą.

Klaudia Bytom pisze...

obserwuję jako yesiwantyouback
na fb lubię TBS jako Klaudia B.

Moje wymarzone walentynki...

-Cześć! Nazywam się Jabłko, a właściwie Połówka Jabłka. A Ty kim jesteś, piękna nieznajomo?
-Witaj! Ja nazywam się Gruszka, ale również brak mi tej drugiej połówki.
-Ja słyszałem, że życie polega właśnie na tym, by znaleźć tą drugą, idealnie pasującą połówkę... Słyszałaś o walentynkach? To święto zakochanych, przypadające na 14 lutego czyli całkiem niedługo.
-Tak, ale czy to łatwo znaleźć tą drugą połówkę, która idealnie by pasowała? Myślę, że jest to wielkie wyzwanie dla każdego!
-Gruszko, muszę Ci wyznać, że bardzo mi się podobasz! Być może jesteśmy dla siebie stworzeni, nie sądzisz?
-Jabłko! Cóż za wyzwanie! Sama nie wiem... Choć lata już mam swoje, być może jest to dobry pomysł!
-W takim razie... czy będziesz moją żoną?
-Tak!

(14 lutego-ślub)
-Gruszko, chciałbym Ci przedstawić mojego świadka - kuzyna, nazywa się Gruch Gruszenka.
Gruszka oniemiała... wiedziała, że to jest to, czuła, że właśnie spotkała tego jedynego! Ale co teraz zrobić, skoro za chwilę ślub z Jabłkiem?
-Witaj Gruszko? - powiedział Gruch Gruszenka
-Cz..cz..cz..Cześć! -odparła Gruszka
-W takim razie zostawiam Was samych - odrzekł Jabłko
-Gruszko! Widziałem Twój błysk w oku! Czy Ty czujesz to samo co ja?
-Ohhh Gruch! Poczułam to samo! Czuję, że do nikogo nigdy nie będę miała takiego uczucia jak do Ciebie. To miłość od pierwszego wejrzenia! Już na zawsze! Ale co mam zrobić z Jabłkiem?
-Ucieknimy! Dziś święto zakochanych, trzeba spełniać swoje miłosne marzenia! To jedyny taki dzień w roku!
Obie połówki połączyły się, tworząc 14 lutego jedność, już na zawsze... One siebie odnalazły, pasowały do siebie idealnie...
Uciekły do sadu, walentynki przypieczętowali wspólną kolacją, po której zdjęli z siebie skórki i połączyli się pestkami. To jest miłość! ;) Czasami spontaniczne plany, a raczej ich brak jest najlepszym pomysłem na spędzenie dnia zakochanych!

laudine pisze...

14luty , 8 rano, leniwie otwieram oczy , przeciągam się w łóżku i czuję zapach parzonej kawy:) Mój mężczyzna wchodzi do sypialni z wielkim kubkiem aromatycznego napoju, wita mnie uśmiechem i całusem w czoło. Siadamy razem , ja wtulona w niego, oparci o zagłowie łożka, rozkoszujemy się chwilą dzieląc się pyszną kawą :) Czas na wspólny prysznic, jesteśmy spóźnieni, więc szybko wybiegamy do pracy, każdy w swoją stronę. On odkrywa miłosny liścik ode mnie w samochodzie, a ja czekoladkę i kilka płatków róż w torebce. Po 8h za biurkiem, wychodzę na mroźne powietrze a tam przed budynkiem czeka On:) Porywa mnie na spacer, mimo protestów odnośnie pogody ;) Zatrzymujemy się przed najwyższym budynkiem w mieście, jedziemy windą na sam jego szczyt, punkt widokowy. Tam czekają dwie filiżanki, croissanty i koc. Ukochany wyjmuje termos z gorącą herbatą, otula mnie kocem, patrząc prosto w oczy mówi tym rozkosznym głosem "Moja Walentynko" :) Rozgrzewamy się herbatką, rozmawiamy, śmiejemy się, dziekujemy sobie za małe prezenciki z dzisiejszego dnia, oglądamy ludzi mknących w pośpiechu do swoich drugich połówek przy zachodzącym słońcu. Wracając do domu zahaczamy o chińską knajpkę i bierzemy coś na wynos, w domu przy świecach, piknikujemy na podłodze , karmiąc się nawzajem , całujemy się, pokazuję mu bieliznę zakupioną specjalnie na tą okazję.. rano, odwracam głowę w 'jego" stronę, ale widze jedynie piękną różę zostawioną na poduszce, zanim zdąże zauważyć, że pognał już do pracy, dostaję smsa z krótkim wyznaniem miłości.. uśmiecham się do telefonu i szczęśliwa wtulam się w pachnącą Nim poduchę jeszcze na kilka minut..

Anne Mademoiselle pisze...

Obserwuję: anne-mademoiselle
Lubię na fb: Anna Tom...

Tak na prawdę nie mam wymarzonych Walentynek. Każdy dzień z moim Ukochanym jest jak jedno wielkie święto. Byliśmy już w Krakowie... W dobrej restauracji... W romantycznej kawiarni... Tegoroczne Walentynki będą naszymi piątymi. I szczerze mówiąc mogę je spędzić nawet w domu, w dresie, z kubkiem kawy byle tylko On był obok.

Unknown pisze...

Hej :)
Obserwuję jako tosiaczek666.
Na fb lubię jako: tosiakowo.pl - Fan Page.

Wymarzone Walentynki to dzień marzeń dla dziewczynki.
Każda ma swój upragniony, z tym jedynym - wyśniony.
Ja w Świętego Walentego marzę o wyznaniu Jego ...
Marzę o magicznej chwili, tak jak każda, moi mili :)
Chcę powiedzieć TAK w ten dzień, kiedyś spełni się ten sen ...

Catus pisze...

Obserwuję jako Catus
na FB lubię jako Iwonka O

A ja bym chciała mieć naprawdę żywiołowe Walentynki!
Nie żadne tam fiu bździu przy spagettii i czerwonym winie.Pluszowe
kajdanki to zabawka dla dzieci.
My zaczniemy od łaźni- od razu musi być bardzo gorrrrąco! Kolejny krok
to kąpiel w lodowatej wodzie. Niech krew zacznie krążyć nam szybciej!
Oczywiście zadbam o odpowiednią oprawę, najlepiej jeśli przerębel
będzie w kształcie serca , a ja ..ja wystąpię w stroju , który przyda
mi się także późnym wieczorem .Walentynki zakończymy w domu , pijąc
Absynt, który jak wiecie , najpiękniej wygląda gdy podajemy go z
podpaloną, nasączoną nim kostką cukru...Koniecznie przy rozpalonym w
kominku ogniu....

imponderabilia pisze...

imponderabilia
W m moje wymarzone walentynki chciałabym miec magiczną moc i rzucić czar na wszystkich, aby każdy zapomniał o tym święcie. Z witryn zniknęłyby czerwone serduszka i inne tandetne bibeloty, a ludzie na siłe nie staraliby się zainponować, tylko po to "bo przeciez tak trzeba". Mimo to tego wieczoru chciałabym widziec szczesliwych zakochanych. Ale takich na prawde, którzy maja walentynki przez 365, a nie jeden dzień w roku.

Carmen10210 pisze...

Obserwuję jak Carmen10210
na fb lubię jako PazurkiCarmen

Walentynki to:
Arszenik i stare koronki,
to muza Adel i mrok,
to Abby z NCIS i jej mroczny ukochany,
to tatuaż, zagadka i mikroślady.
Tajemnica to Miłość,
Miłość to Tajemnica,
więc takie są MOJE WALENTYNKI...

Anonimowy pisze...

obserwuję już publicznie: Ania
FB: "nie lubię", ponieważ konta nie posiadam

Wymarzone Walentynki:

Być może wydać się to dziwne - poczytałam komentarze poprzednich użytkowniczek i każda puściła wodze fantazji na całego, ja dość prosto, ponieważ w "pewnym wieku" takie świętowanie Walentynek naprawdę bywa już nieco oklepane. Kartek z serduszkami nigdy nie lubiłam ;-)
Wymarzone walentynki: dzień wolny, a najlepiej 14-15 luty- w pracy dla mnie i TŻeta, żadnych obowiązków w domu, żadnych: nic nie sprzątam, nic nie gotuję, dzieci wywiezione do dziadków. Wokół pełno świec, pyszna kolacja i masaż, potem może kilka chwil w łóżku i leniuchowanie do wieczora następnego dnia...;-)

Pozdrawiam

Moodhomme pisze...

obserwuje jako Moodhomme
lubię jako Kasia Kucharek

Moje wymarzone walentynki:
"Za oknem dawno słońce już wstało,
Jednak mi nadal spać się tak chciało,
Nie wstawiałam nawet na jedną chwilkę,
Bo komuś posłałam błagalną minkę,
Cicho, jak wiatr do kuchni poleciał,
Żeby nie musiał zbyt długo czekać,
A kiedy ja wstałam i się ubrałam,
Mało przez chwilę nie oszalałam,
Zapach cudowny się wszędzie unosił,
Czy on tak będzie kaprysy me znosił?
Z uśmiechem odparł, że tak, i z wielką radością,
Na każdym kroku pochwali się światu swoją miłością,
Nie tylko dziś, w święto Walentego,
Zawsze będzie się starał o tytuł "mego jedynego" :)"

hihi, niestety nie rymuję zbyt dobrze, ale próbowałam ;)
Pozdrawiam serdecznie!

Kohila pisze...

Obserwuję jako Kohila
Na FB Egle D

Przedstawię jak się przygotowałam i zamierzam spędzić Walentynki. Nie nazwałabym ich wymarzonymi, bo nie tu o czym marzyć, tylko trzeba działać ;)
Tak mi się wydaję, że ostatnio w ogóle panuje taka moda, aby nie świętować Walentynek i uważać, że to tylko czas na masowe reklamy i produkcje, wszędzie jest tak słodko, "sercowo" i różowo, że aż się rzygać chcę. Się mówi, że miłość trzeba wyrażać każdego dnia, a nie tylko w Walentynki krzyczą przeciwnicy!
Mi osobiście Walentynki to jak deszcz jesienią - ani mi od tego gorąco ani zimno, jednak uważam, że to jest wspaniała okazja, aby się postarać i czymś miłym zaskoczyć swoją drugą połówkę, nie oszukujmy się, w codziennym życiu często nie mamy czasu czy jesteśmy leniwi, żeby przygotować jakąś niespodziankę dla Ukochanego/nej, a Walentynki do tego świetnie mobilizują, no przynajmniej mnie.
Długi ten wstęp, ale chciałam się podzielić swoimi wrażeniami na temat tego, nawet śmiem powiedzieć kontrowersyjnego święta.
No a teraz już na temat :)
W tym roku wpadłam na taki pomysł: Ukradłam książkę, którą aktualnie czyta mój Mężczyzna i w jeszcze nie przeczytanych stronach podkreśliłam literki z których się składają 2 logiczne zdanie - jakie jest zdanie 1 może zachowam dla siebie, powiem tylko, że na pewno to nie jest kocham cie czy coś w tym rodzaju, nie jest również to coś super intymnego, po prostu, to są słowa dla Niego i niech już one pozostaną między nami dwojga.
Kolejne zdanie, które się składa z podkreślonych literek, to zaproszenie. Tak się składa, że wtorek mamy wolny, więc zabieram Lubego pojeździć sankami. Już wybrałam miejsce, gdzie będzie w miarę spokojnie i górzysto. Oczywiście przygotuję grzane wino, może jakieś małe przekąski i zabawa gwarantowana. Takie skromne marzenie być kochaną i kochać w sposób szczery i prosty, jak dziecko!

lizzie pisze...

Obserwuję jako lizzie (Elżbieta Świtulska)

W ten najpiękniejszy z pięknych dni, kiedy nieśmiało wschodzi słońce,
Ty delikatnie budzisz mnie, już czuję usta Twe gorące.
A filiżanka kawy drży, będąc miłości niemym świadkiem,
Kiedy ją piję, czuję, że muska me usta niczym płatkiem.
Na talerzyku bilet lśni, złoconym drukiem zapisany,
I klucz do tajemniczych drzwi. Ty wiesz, do których, Mój Kochany...
Więc ubieramy szybko się, i wychodzimy wpół objęci,
Wyraźnie magię wokół czuć, płyniemy w magii tej zaklęci.
Bilet prowadzi do tych wrót, co zawsze mnie intrygowały,
Bramę otwiera Anioł Stróż, niezwykły w blasku swojej chwały.
Korytarzyków krętych moc prowadzi nas ku nieznanemu,
Adrenalina pali mnie, lecz ufam Memu Najdroższemu...
Wnet wyrastają dziwne drzwi, na klucz zamknięte przed wścibskimi,
Ja wiem, że zaraz wejdę tam, zobaczę, co jest tuż za nimi.
Klucz gładko się obraca w drzwiach, i własnym oczom nie dowierzam.
Dziecięcy pokój bielą lśni, zegar cichutko czas odmierza.
Po mych policzkach płyną łzy, szczęście ogarnia moje ciało,
Wiem, że Ty także czujesz to. Chcę, żeby dzisiaj się TO stało.
Wracamy szybko, aby nic tej wzniosłej chwili nie przerwało,
Gdy cud poczęcia iści się, by to opisać - słów jest mało...

Bellitkaa pisze...

Obserwuję jako Izabela
FB jako Bellitkaa

Moje wymarzone Walentynki? Z moim ukochanym mężczyzną, tylko we dwoje, w jakimś cichutkim miejscu na kuli ziemskiej. Nie jest ważne gdzie, liczy się to, że będę mogła na spokojnie się do niego przytulić, posłuchać bicia jego serduszka. Bo przecież dobrze wiem, że bije ono dla mnie, że jestem dla niego najwspanialszą kobietą na świecie. Okazuje mi to każdego dnia, dlatego też Walentynki nie są jakimś kluczowym dniem w roku. Ale jeśli już mają być wymarzone no to właśnie mimo wszystko chciałabym spędzić je w towarzystwie mojego Księcia, niech wszystko w tym dniu będzie jak w bajce. Z dala od zgiełku, telefonów, korków, spalin, czekania, hałasu, po prostu cywilizacji. Walentynki to dobry dzień na poznanie się lepiej, spędzenie czasu ze sobą. Moje wymarzone Walentynki przy jego boku mogą być zarówno w Paryżu pod wieżą Eiffla, ale też na tej górce niedaleko domu. Spędzilibyśmy czas zjeżdżając na sankach i lepiąc bałwana, nikt nie powiedział, że musi to być kolacja ze świecami i winem ;) Przecież w prawdziwej miłości nie liczy się nic więcej oprócz uczucia.

camm pisze...

Moje wymarzone walentynki odbyły by się na basenie oczywiście pełnym ciepłej czekolady. Na środku basenu mała wysepka z winem, kolacją. A na końcu basenu wodospad z białej czekolady... po prostu słodka randka. Ja ubrana w seksowy, zielony strój syreny.. a on w stroju kąpielowym.. Na sam początek słodka kąpiel, później kolacja przy świecach. Następnie odpoczynek pod szumem czekoladowego wodospadu. Oczywiście wsłuchani w szum przytuleni do siebie. Na sam koniec może jakiś namiętny pocałunek i wolny taniec w takt piosenki. Oczywiście to mojee wyobrażenie które raczej hest nie do spełnienia. Ja jakoś szczególnie nie przepadam za walentynkami gdyż uważam, że jeżeli kogoś sie kocha to przez cały rok a nie tylko w dzień 14 lutego.

Andziorka pisze...

Zaplanuję, że wyskoczymy do pizzerii.
Później napiszę sms, żeby do mnie przyszedł, bo jest natychmiast potrzebny.
Gdy zapuka do drzwi, nie otworzę, tylko wyślę sms: "wejdź do środka".
Od drzwi wejściowych aż do swojego pokoju porozrzucam róże, swoje zdjęcia.
Na każdym ze zdjęć będę miała na sobie o jedna rzecz mniej.
Gdy w końcu wejdzie do pokoju będę miała na sobie tylko bieliznę.
Pokój będzie cały skąpany w pięknym blasku świec, włączę nastrojową muzykę, przygotuję szampana i deser z bitą śmietaną.
Zjemy go delektując się i drażniąc wzajemnie.
Potem przygotuję lód, wezmę lód do ust i będę pieściła Jego ciało...

Marta Dąbrowska pisze...

Obserwuje jako martalobos

Na facebook lubię jako Marta Dąbrowska

Mój mail: martalobos@o2.pl

Moje wymarzone Walentynki Zaczęły by się od 13 lutego i były by
wielką niespodzianką...

13 luty 2012
Tego dnia świeciło ładne słońce. Chodź była zima, pogoda dopisywała
i nie dawała odczuć, że jest temperatura na minusie. Szykowałam się
jak zwykle w niedzielę rano do kościoła na poranną mszę. Wychodząc z
domu spotkałam pod bramą mojego chłopaka, który czekał na mnie, aby
pójść ze mną. Trzymając się za ręce, szliśmy ulicami miasta, aż
doszliśmy do kościoła. Usiedlismy w ławce i tak wytrwaliśmy godzinę
trzymając się za ręce. PO powrocie do domu zaprosiłam chłopaka na
kawę. Wszedł do mnie, ale wyczuwałam, że cos jest nie tak, dziwnie się
zachowywał, nie wiedziałam o co chodzi. Po wypiciu kawy, poprosił o
numer telefonu do mojego szefa:
- kochanie po co Ci on? - odpowiedziałam
- Zobaczysz w swoim czasie, ale nie martw się - całując mnie wyszedł na
korytarz aby zadzwonić.
Po powrocie był dziwnie zadowolony, ale nie dopytywałam sie o co chodzi.
Po obiedzie wyszlismy na spacer, a po powrocie do domu usłyszałam od
mojego misia czy może dziś u mnie spać. Kiwnęłam twierdząco głową i
poszliśmy do domu. Było cudownie, wspólna kąpiel, oglądanie filmów i
romantyczna noc w sypialni.

14 luty (WALENTYNKI)
Nazajutrz rano szykowałam się do pracy. Piotrek wstał prędzej i
wyszedł z domu. Zanim sie umyłam był już z powrotem.
- Gdzie byłeś? - uśmiechnęłam się do niego
- Byłem u siebie po samochód
- Ale po co, do pracy mam dwa kroki. Nie pada, więc mogę sie przejść.
- Nie marudź tylko zjedz śniadanie, spakowałem torby.
- Słucham? Gdzieś jedziesz? - wymamrotałam cicho
- Tak kotku, ale tylko z tobą
Zamurowało mnie i nie wiedziałam co powiedzieć
- ale ale... muszę iść do pracy
- masz wolne, rozmawiałem przecież wczoraj przez telefon z twoim szefem
głuptasku.
- a zdradzisz mi gdzie jedziemy?
- niespodzianka - odpowiedział i już więcej nie chciał na ten temat
mówić.
Po śniadaniu zapakowalismy torby do auta i ruszyliśmy w drogę
Dojechalismy do lotniska. Nie wiedziałam o co chodzi
- samolot? Czyli dokądś lecimy - uśmiechnęłam sie do niego
- Tak kochanie. Lecimy do Paryża - wreszcie wyjawnił tą tajemnicę
Byłam bardzo zaskoczona, ale i szczęśliwa, że mój kochany sprawił mi
tak wielką niespodziankę.
Lot przebiegał bez wiekszych zakłóceń, prawie całą droge przespałam.
Gdy się obudziłam byliśmy na miejscu. Pod lotniskiem czekała na nas
taksówka, która zabrała nas do pieknego hotelu. Byłam na prawdę
szczęśliwa.
Mój chłopak zabrał mnie na wycieczkę po Paryzu, zwiedziliśmy chyba
wszystkie zakątki tego pieknego miasta (a może tak mi się tylko
zdawało) . Byłam szczęśliwa. Nie puszczałam jego reki ani na chwilę.
Wieczorem czekała mnie kolejna niespodzianka, a mianowicie pieknie
przybrany stół w pokoju, z cudownymi różowymi świeczkami. Wszędzie
kwiaty, a w powietrzu unosił sie zapach pieczonej kaczki. Gdy się
najadłam, połozyłam się na łóżku. Piorek przyszedł do mnie i
pogłaskał mnie po policzku:
- na co masz ochotę? - odpowiedział
- aby juz na zawsze byc z Tobą - bez zastanowienia odparłam
Piotrek coś wyciągnął. Było piekne, błyszczące i na pewno drogie.
Wsadził mi to coś na palec i zapytał czy zostane jego żoną.
Zamurowało mnie, tyle niespodzianek na jeden raz to dla mnie troche za
duzo. Uspokoiłam sie i pod swiatło zobaczyłam cudny, malutki
pierścionek. Był piekny
- TAK! - odpowiedziałam i rzuciłam mu sie na szyję.
Całowalismy sie długo. I żałowałam, że ten czas dobiega końca.
- Kochanie, było cudownie, dziekuje Ci za te najpiekniejsze chwile, za to,
że jesteś. Chciałabym aby ten sen tak szybko sie nie skończył
- Martuś ten sen potrwa jeszcze weekend, dziś piątek. W niedzielę
wieczorem wracamy, mamy jeszcze troche czasu na pobyt w tym romantycznym
miejscu.
- jesteś cudowny! Kocham Cię :*
- Ja też Cie bardzo kocham, pamietaj o tym!

Chciałabym aby tak wyglądały moje wymarzone i piekne walentynki :)

rudaklucha88@gmail.com pisze...

ciekawe pytanie- jeszcze kilka lat temu wymyślała bym kolacje, podróże i inne szalone pomysły
a dziś? dziś walentynki chciała bym spędzić po prostu z druga połówka
być razem i cieszyć sie sobą - bo o to w tym świecie chodzi
o docenienie tego co nas łączy

anikowa101 pisze...

Obserwuję jako anikowa101
Lubię profil TBS na FB jako Anika Ś
Odpowiedź:
Ja czytając Twoje pytanie puściłam wodze swojej fantazji i się rozmarzyłam aż za bardzo. Ponieważ uwielbiam czekoladę chciałabym z moim lubym spędzić Walentynki w Fabryce Czekolady. Podobnej do tej z filmu "Charlie i fabryka czekolady". Wiem, to trochę dziwne - czy w ogóle można spędzić romantyczne chwile w jakiejś fabryce? Tak! Mając przy sobie ukochanego i ogromną ilość ukochanej czekolady czułabym się jak w siódmym niebie :)

Justyna Perkowska pisze...

Zawsze marzyłam o walentynkach , na których spełniłyby się nasze małe marzenia,zawsze chciałam zobaczyć szczery uśmiech na twarzy mego Arka.
I w tym roku zabieram go na narty: jako miłośnik Adama Małysza i reszty skoczków śmigałby na nartach a ja zabawiłabym się w rolę Włodka Szaranowicza i komentowałabym jego poczynania na stoku (mój ulubiony tekst Szaranowicza)
"Oj Hannawaldowi trochę nie wyszło, czyżby spadek formy... - a nie, to był przedskoczek! "- krzyczałabym z radością.
Masa śmiechu , niesamowitych emocji i spełnienia małych marzeń.
A na sam koniec ognisko we dwoje i otuleni rozmawiać będziemy do rana!
To będzie nasz dzień i nasze szczęście!

e-mail: justynaper@o2.pl

makaronowy.klen pisze...

T _ ak! Czekolada w Walentynki ma wyjątkowy smak
A _ romat również. Razem z żoną wołamy: „Tak!“ „Tak“!
K _ ojąco. rozpływa sie w naszych ustach.

T _ ak.Doskonale odnajduje się w naszych gustach.
A _ ch! Orzechowy smak czy mleczny.
K _usząca czekolada sprawia, że staję się niegrzeczny

C _ zekolady wspaniała do masażu konsystencja
Z _ apach, erotyzmu esencja.
E _ ch ! Dodaje siły.
K _ ażdy 14 lutego z nią miły.
O _ blizujemy usta pokrytę czekoladą
L _ iżemy powoli, z pełną ogładą.
A _ ch! To ona poprawia nam humor
D _ oskonała na stres i rumor.
O tak! Pozwala na chwilę wytchnienia
W_ ytchnienia i o problemach zapomnienia.
Y_ es! Doskonałe rozwiązanie na walentynkowy poranek.

C_udownie dzielić się nią z drugą osobą lub pić z filiżanek
U_pajające, wyjątkowe doznanie.
D _ oskonałe tak rozpocząć walentynkowe śniadanie.
O tak! I tak słodko zaczniemy ten dzień.
W_szystko inne schowa się w cień.
N _ o i będziemy sobie słodzić, próbować różnych czekoladek.
Y _es! Tak będzie wyglądało wspomniane śniadanie jak i obiadek

S _ uper czekolada sprawi, że poczuję się młodszy
M _ ęski a zarazem słodszy
A _ ch! Czekolada, kobieta i mężczyzna.
K _ uszące połączenie – chyba każdy to przyzna


I zrobię mojej ukochanej czekoladowe masaże
D _ elikatnie, na co mnie stać zaraz pokaże.
E _ mocje, czekoladowa przyjemność bez końca
A _ch! Od rana aż do zachodu słońca
L _ekkość, jak w niebie
N _ o i my wpatrzeni w siebie.
Y _ es! Czekolada zabierze nas do Krainy Szczęśliwości

N _ iesamowicie sprawi, że na twarzy uśmiech nam zagości
A _ch! Będziemy wspólnie dzielić się smakiem

W _ spaniała czekolada jest naszym ulubionym przysmakiem.
A _ ch! Jakież niezwykłe wrażenia.
L_ ekkość, spełnienie marzenia.
E _ ch! To będzie dzień pełen miłościj zabawy.
N _adprzyrodzony, wyjątkowy,ciekawy.
T _ak! Dzień pełen finezji
Y _es! Czekoladowej poezji.
N _ a tym koniec słów natchnionych
K_uszące czekoladowe Walentynki dodaliśmy do ulubionych!
I

sauria80world pisze...

obserwuję jako sauria80
mail: sauria@wp.pl
na FB lubię: sauria80world

Moje wymarzone Walentynki to niekończący się rejs po wielkim morzu miłości, wśród ludzi, których kocham do miejsca wiecznego szczęścia i radości :)

elizka pisze...

Obserwuję jako AnnaElizaM na Fb lubię jako Anna M.....
Gdy ze sobą po ślubie się jest już 12 lat
całkiem inaczej patrzy się na świat
W domu ciągle się mijamy,
mało czasu dla siebie mamy
więc w swoim domu zjemy walentynkową kolację
a do niej mam zaplanowane atrakcje:
Domowe SPA w łazience zrobię
na mega relaks pozwolimy sobie
Świeczki zapalę zapachowe
by od kłopotów wolną mieć głowę
Z radia ulubiona płynie melodia
dla naszych dusz niczym rapsodia
Na pierwszy ogień pójdzie złuszczanie
Peeling do ciała wspaniałe ma działanie
I zapachem pobudza do dalszych zabiegów
bo przecież nie można SPA odbyć w biegu....
Relaksujący olejek do kąpieli i ciała
po pellingu cuda z nami działa
Relaksuje jak nic innego
bardzo chętnie więc sięgamy po niego.
Masaż też nam się należy odprężający
Olejkiem do Masażu cytrusowo pachnącym
Nasze ciała będą zrelaksowane
uczcimy to w sypialni złotym szampanem..........

nowicjuszka pisze...

Obserwuję jako nowicjuszka

W tym roku obiacaliśy sobie z moim chłopakiem, że połączymy moje urodziny z walentynkami i pójdziemy do aqaparku. Więc właśnie tak by wyglądały. Ale do tego oczywiście zamiast wody w basenie musiałaby być gorąca czekolada :D

laczupakabra. pisze...

Obserwuję jako laczupakabra13.

Moje wymarzone Walentynki:
1) Wyjście do kina na komedię romantyczną.
2) Spacer nad rzeką przy zachodzi słońca.
3) Pobyt sam na sam w domu z nastrojową muzyką, truskawkami w czekoladzie, czekoladkami, ciastem czekoladowym i gorącą czekoladą.
4) Chłopak- mój ideał, brązowe oczy i włosy, co najmniej 185cm wzrostu, dżentelmen, inteligentny, opiekuńczy, słodki, oczytany, wrażliwy, męski, wysportowany, elokwentny, z marzeniami, otwarty, lubiący podróże oraz nowe doświadczenia, piszący wiersze, piosenki, umiejący grać na gitarze i pianinie, posługujący się sprawnie co najmniej trzema językami, mający swoje zdanie, uparty w dążeniu do celu, umiejący słuchać, taki, który umie postawić na swoim, temperamentny, delikatny...
^^ Miło jest pomarzyć...

Back to Top Najlepsze Blogi