MAC - Heavenly Creatures - pomadka Venus

W skład najnowszej, mineralnej kolekcji marki MAC (z przyjemnością odsyłam Was do polskiej strony marki) - Heavenly Creatures - wchodzi 5 odcieni pomadek. Mnie najbardziej zaciekawiła Venus (79 złotych) i to ją będziecie mogły zobaczyć w dzisiejszym poście.

Venus umieszczona jest w klasycznej czarnej skuwce MACa, która kojarzy mi się z nabojem lub torpedą (albo odnosząc się do kosmicznej nomenklatury zgodnie z filozofią obecnej kolekcji - z rakietą kosmiczną). Opakowanie jest trwałe, eleganckie i starannie wykonane - to cechuje wszystkie moje MACowe pomadki (najmniej zadowolona jestem z opakowań kolekcji Style Warrior z 2009, które są lekko tandetne, a wynika to z niższej niż zazwyczaj, może tylko u mnie (?), jakości plastiku). 

Venus to piękny róż z żółtym podbiciem - kojarzy mi się mocno z późnym latem, kiedy róże zaczynają przekwitać. Kolor, mimo wykończenia Lustre, jest dość intensywny i wyraźny. 

MAC - Venus (światło naturalne)

MAC - Venus (światło sztuczne)

Oceniam trwałość na mniej więcej 4 godziny (włączając w to jedzenie i picie). Oczywiście, trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kolor nie wygląda tak samo zaraz po nałożeniu oraz po tych 4 godzinach, traci swój połysk i nieco się wyciera, ale poza tym trzyma się dzielnie.

Pomadka ma specyficzny aromat wanilii, który jest charakterystyczny dla większości produktów do makijażu ust marki MAC. Ja go kocham, choć niektórym wydawać może się lekko zbyt słodki.

Mogę śmiało polecić Wam Venus - na pewno bogini miłości czuwała nad osobami wybierającymi ten kolor, bo zakochać się w nim nadzwyczaj łatwo!

Widziałyście już kolekcję Heavenly Creatures? Skusiłyście się na jakiś produkt?

Podzielcie się!