Wczorajszy post *jamapi (tak, obserwuję Cię, dziewczyno, i zapraszam do tego samego;P) o komentarzach pod postami całkiem nieadekwatnych do treści notki lub zakończonych niemal kultowymi zwrotami "poobserwujemy" czy "koment za koment" wywołał nielichą dyskusję. Oczywiście doszły wątki poboczne - i do jednego z nich się odniosę.
Chodzi o zwykłe obrażanie, modnie nazywane hejterstwem czy trollingiem.
Najczęściej występuje ono "anonimowo" (bo jakże inaczej w Internecie mielibyśmy śmiałość komuś coś zarzucić?) i nie przynosi żadnych konstruktywnych wniosków. Cóż, na tych zależy mi najbardziej, więc jeśli piszecie "ta szminka jest ohydna", to macie do tego pełne prawo, ale napiszcie, proszę, czemu... Może mnie zaćmiło, gdy ją kupowałam, może mam dziwaczny gust, może..., może... - blogi to w końcu platforma wymiany myśli tworzona przez nas dla nas:) Jednak komentarze typu "masz paskudny kształt ust, ja bym wstydziła się takie pokazać" czy (*jamapi, nie obraź się, zacytowana będziesz) "masz ręce jak u staruszki" naprawdę NIC a NIC nie wnoszą. No może oprócz Waszego lepszego samopoczucia:)
Nasza powierzchowność nie wynika tylko z faktu dbania o nią (lub nie), ale bardziej z genetyki (ho ho, zabrzmiało mądrze i groźnie), na którą wpływu jednak na razie nie mamy (i chyba jeszcze trochę poczekamy, aż zmiana rysów twarzy dzięki jedzeniu marchewki stanie się wśród "ludu pracującego" tak popularna jak wśród celebrytów - ha! zapachniało hejtem z mojej strony!).
Dlatego jeszcze raz - proszę, nie zostawiajcie komentarzy wrednych, hejterskich, nic nie wnoszących, a tylko zmuszających nas, autorki blogów, do zastanawiania się nad sensownością pokazywania swoich pasji.
Nie mam zamiaru wprowadzać akceptacji komentarzy, ani też kasować wpisów mnie obrażających (przyznam, kilka się zdarzyło i zdarzyć się może - lojalnie uprzedzam), bo wierzę w to, że Internet to nie chlew, gdzie wylewa się swoje frustracje w postaci słownych pomyj. Wierzę w to, że może stać się źródłem pomocy i inspiracji - dlatego bloguję, staram się udzielać i wiem, że większość z Was robi to ztych samych pobudek.
Uff, wyżyłam się! Dlatego zapraszam też do zapoznania się z akcją Komentuj. Nie obrażaj (po raz trzeci wspomnę o *jamapi - to Ona mi ją wskazała;))
Co myślicie o takim bezsensownych obrażaniu? Czy też widzicie wakacyjny przyrost trollingu?
Podzielcie się!
65 komentarze:
Hehe 3 razy na jeden post to za dużo ;)
Nie pozostało mi nic innego, ja napisać - POPIERAM :D
myślałam, że napiszesz - SPADAJ TROLLU!;)
Ja jak na razie nie mam co narzekać na jakiś szczególny trolling. Raz tylko dostałam komentarz że moje kosmetyki wyglądają obleśnie, bo butelka podkładu ma ubrudzoną nakrętkę. Ale cóż, olałam to kompletnie, nie ma co się przejmować czyjąś frustracją i niezadowoleniem z życia. Jeśli chodzi o komentarze typu "obserwujemy?" to niestety tutaj już nie mam takiej siły spokoju ;)
@Magdawe - wiesz, juz chyab bardziej znoszę "obserwację" niż włażenie z buciorami w moje "brudy".... a miej sobie nawet w kocim żwirku oblepiony cień lub podkład - to tylko Twoja sprawa (no ok, możesz dostac jakiejś strasznej choroby, więc nie polecam), ale to, że raz na jakiś czas zdarzy się, że masz coś ubrudzonego, nie świadczy o Tobie, m,nie, kimkolwiek źle, a tym bardziej o braku szacunku do Czytelnika! (jesteśmy TYLKO ludźmi, błedy sie nam zdarzają)
mnie właśnie to dobija o czym wspomniałaś - cholera - pokazuje kolor szminki, cienia, różu, etc. i kształt moich ust, oczu, cienie pod nimi i cała reszta to naprawdę nie jest temat postu. dlatego mówię szczerze - zablokowałam anonimowe komentarze, bo w przypadku mojego bloga /wiem, że niektóre dziewczyny piszą, że u nich jest inaczej/ kompletnie nic nie wnosiły, oprócz wycieczek osobistych. jeśli ktoś chce coś skomentować konstruktywnie, to zada sobie sekundę trudu i zaloguje się. mnie koemntarze typu 'brzydki kolor, nie podoba mi się' nie przeszkadzają, wszak każdy ma swój gust, ale te mające na celu zdyskredytowanie mojej osoby owszem, bo ja nie mam 15lat, wiem jak wyglądam i zdecydowanie to nie mój wygląd jest istotą bloga.
a komentarze umieszczane JEDYNIE po to, by wrzucić link do swojego bloga/konkursu/etc., zwyczajnie kasuje.
ale epistoła wyszła ;)
u mnie laski trollują mailowo i tam po mnie cisna, generalnie zlewam sprawe, bo po co sobie zawracac glowe kims tak malo znaczacym, kto nawet nie pisze ze swego prawdziwego konta/maila? <3
U mnie niestety też zdarzają się obraźliwe komentarze i co najgorsze maile :/ Zazwyczaj olewam to ale czasem jest mi przykro... bo piszę o tym co lubię, chcę jakoś pomóc a w zamian co dostaję? krytykę i obrażanie mnie :/
Ja żadnego przykrego komentarza jeszcze nie dostałam ale myślę, że to kwestia popularności bloga. Ludzie są chyba po prostu zazdrośni - jeśli widzą, że blog jest popularny, dziewczyna chwalona to ktoś musi w końcu jej dowalić :P.
Niestety muszę się z Tobą zgodzić... :/ Rozumiem konstruktywną krytykę dotyczącą sposobu malowania się, ubierania, czy czegoś podobnego. Natomiast nie rozumiem krytykowania czyjegoś wyglądu, czyli tego na co się nie ma tak de facto wpływu. Nie każdy wybiera sobie figurę, kształt ust, skórę, gęstość brwi itd...
Ja np. dostałam raz komentarz, że nie potrafię malować paznokci, bo maziam sobie skórki. Wcześniej kompletnie tego nie widziałam i ok, poprawiłam się. Zaczęłam dbać o skórki, odsuwać je, teraz mam zadbane paznokcie i jak tylko bardziej podrosną wrzucę jakieś zdjęcie pomalowanych na bloga.
Czasami jak widzę komentarze typu: "Masz za grube nogi, ja bym się nie pokazała w tak krótkiej spódniczce" - to mnie mdli... Co to są za grube nogi?? W naszej kulturze tak może i jest, że więcej niż 70kg to od razu mówi się, że ktoś ma czegoś za dużo, ale w innej takie kształty są bardzo pożądane! Poza tym uważam, że nie powinno się chować przed całym światem tylko dlatego, że coś nie jest, nazwę to, "standardowe". Ja też jestem za szczupła (niektórzy nawet twierdzą, że za szczupła), ale już mnie to nie obchodzi. Nie mam zamiaru nie wychodzić przez to na plażę, bo nie daj Bóg kogoś urażę moimi wystającymi żebrami, czy "za chudymi" nogami.
A jeśli chodzi o typowe "poobserwujemy" to mam tego serdecznie dość. Jestem z reguły miła, nie krzywdzę ludzi i nie lubię tego robić, to nie moja natura, ale czasem potrafię ukąsić i być wredna... Jeszcze trochę i zacznę taka być dla co poniektórych. :P
to jest żałosne, w wiekszości są to nastolatki, ktore nie mają co z czasem zrobić i szukają zaczepki. nie rozumiem co to ma na celu, nie pojmuję tego, ale cóż... nie ma się co przejmować!
Internet do doskonałe medium dla hejterów. Bo anonimowo najłatwiej wylać pomyje na tych, co realizują swoją pasję. Już słyszałyśmy, że przecież blogerki kosmetyczne powinny być ładniejsze... a hejterzy zamiast zająć się czymś bardziej konstruktywnym niech sobie dalej będą maluczkimi zakompleksionymi nudnymi "człowiekami"
@smoky - Amen! ja nie kasuję (kilka się zdarzyło), ale też nie odnoszę się do nich... 15 lat nie mam (czasami żal) i bawić sie w karmienei trolli nie będę. Mój blog, moja twierdza:D
@KOSMETASIA - prawda to, prawda, ale czasami cos przelewa czarę goryczy;(
@Jedwabna - komentarze rozume - blog to form (nie, nie pochwalam, ale rozumiem), ale maile? Ludziom się zwyczajnie nudzi! I sie nie przejmuj, tylko pisz dalej:*
@Mooncat - racja, dać Ci wódki;) tylko ja tego nie rozumiem, to takie Polaczkowate;(
@Kaś - o malowaniu paznokci nawet nie wspominam... kiedyś był komentarz, że takie palce to powinnam uciąć:P co do wagi - tu też jakaś psychoza - to za grube, to za chude... matko, ludzie naprawdę nie mają problemów;)
@n. - ja bym nie zwalała całej winy na nastolatki - wiele z nas to młode dziewczyny, które taka łatka może krzywdzić. Za to na pewno są to ludzie znudzeni i pragnący wywołania "czegoś" - sama nie wiem czego...
@Siouxie - oj, to ja chyba pomyślę nad zmianą branży;P albo zatrudnię jakąś znajomą modelkę;) podziwiam dziewczyny, które jak Ty pokazują twarz (ja przyjęłam konwencję - "po kawałku" i jeszcze nie dorosłam do całości;))
Podpisuję się pod wszystkim!
Swoją drogą zablokowałam u siebie dodawanie anonimowych komentarzy jakiś czas temu. Po pierwsze dlatego, że wszystkie śmieciowe komentarze (na szczęście niewielka ilość) były właśnie anonimami, bo łatwo napisać coś nieprzyjemnego jako anonim. Po drugie dlatego, że większości anonimów nie chce się nawet podpisać jakimś imieniem, czy nickiem, niech nawet będzie zmyślony! Później dochodzi do takiej sytuacji, że jest 10 komentarzy opublikowanych przez Anonima i jak mam się do autorów zwracać? Anonimie nr 1, Anonimie nr 2? Może sama powinnam im nadawać nicki? Kwiatuszku, Perełko? Naprawdę mnie to już wkurzało, bo wyraźnie prosiłam o podpisywanie się.
Atqa - będę od dziś u Ciebie Perełką, mogę? mogę? na razie zostawiam to, jak jest,a le coraz bardziej skłaniam się ku zablokowaniu tej opcji, choć czasami zdarzy się anonim "wartościowy"
Mnie kiedyś ktoś opierniczył w komentarzu, że oceniam i opisuję zapach kosmetyku ... (??), :D
Po za tym nie spotkałam się z hejtowaniem na swoim blogu . Spotkałam się natomiast z próbami oszustwa i wyłudzenia nagrody w rozdaniu ...
Mam włączane zatwierdzanie komentarzy, ale to tylko ze względu na to że nie chcę pominąć żadnego komentarza, a po za tym pojawia się u mnie spam w języku angielskim, nie chcę żeby zaśmiecał bloga. Zatwierdzam wszystkie komentarze, nawet te nie zbyt miłe bo chcę, żeby wszyscy mogli wypowiedzieć swoje zdanie. Hejterów czy Trolli pojawia się trochę, ale co dziwne, komentują oni notki wstecz, a nie aktualne.
Kolejny bardzo potrzebny post:) Nie rozumiem tylko dlaczego ludziom w internecie zanikają podstawy kultury osobistej. Przecież tak na prawdę w sieci NIKT nie jest anonimowy i każdego da się odnaleźć.
Uważam, że nie ma się co przejmować takimi komentarzami, może ktoś jest zazdrosny, że masz taki kształt ust i pisze, że jest beznadziejny, albo może dorobek Twojego bloga komuś się nie spodobał. Z pewnością sytuacja nie jest fajna i przykro może się robić...współczuje, ale uszy do góry i rób dalej swoje, bo robisz to dobrze :) pozdrawiam
Czasami jak przeczytam jakiś post i zwyczajnie nie wiem co napisać więcej oprócz "super, świetnie" to nie komentuję. Ale jak widzę takie "anonimowe" komentarze to mi ciśnienie skacze momentalnie.
@sheva - szczęściaro... a akcję z wyłudzeniem pamiętam - to przykre... P.S. Cieszę się, że wróciłaś do świata kosmetycznych zombie;)
@Yasminello - odważna bestia z Ciebie... ja nie na każdy komentarz odp (tak, wstyd mi czasem, ale z czasem krucho), a zatwierdzać nie chcę z powodu tego, że mogłabym mieć mega przestoje... co do hejtów, to u mnie w starych notkach rzadko sie nowe pojawiają, raczej na bieżąco;)
@SexiChic - :D niby potrzebna, ale... skoro niby Internet to nasz wspólny dom, to... trochę kultury! no!
@Barwy, Perełko moja :)
@kruszynkasia - prawda to, ale jednak niesmak pozostaje... a i sensu w pisaniu takich głupot nei widzę...
@Nataszo - właśnie - ja czytam bardzo dużo postów na innych blogach, komentuję rzadko i to nie z braku szacunku do czyjegoś pisania, po prostu wiem jak bardzo potrafią być wkurzające posty typu "piekne", "pożądam", "super kolor" (sama to piszę, bo to bardzo często prawda, ale się edytuję i staram robić dość rzadko)... najważniejsze, że dzięki Wam poznałam nowe marki, nowe odcienie, w ogóle Was poznałam:)
Teraz w wakacje chyba szczególnie jest wysyp takich komentarzy. Ignoruję i tyle, ale nie podoba mi się to. Omijam takie blogi.
A chamskie komentarze - coraz więcej tego...
@Atqa, dziękuję CI:* nawet nie wiesz, ajk wiele to dla mnei znaczy (chlip, chlip, chlip)
@Bello - tak, ta szalona pogoda robi swoje;P ja "paczę" na wiele nowych blogów, czasami zostaję na dłużej... ale wredoty mam dość... choć to może i komplement, bo jak pisałą Mooncat - to niby świadczy o popularności bloga;)
Dlatego zablokowałam anonimom możliwość komentowania. Ot i po kłopocie ;P Zazwyczaj anonimom nie chce się zakładać specjalnie konta, by zhejtować jakiś wpis.
Phi! Ja tam się dowiedziałam, że mam włosy jak czarownica i powinnam je obciąć. Poza tym, że szczotka, którą wtedy prezentowałam jest licha... Anonim chyba nie do końca rozumie pojęcie lichości...
@Rodzynko - niby racja, ale czemu ja mam się czuć w swoim blogowym domu jak intruz? bo do tego zmierzamy, że bojąc się świństw pisanych pzez innych będziemy się edytować:(
@ernestyno - no jak nie rozumie? jesteś blogerką, powinnaś mieć szczotę z logo Szanel co najmniej;) a rady słuchaj, w końcu to nie Twoja głowa, a już publiczna;)
złośliwi piszą takie rzeczy z czystej zazdrości, może nie mają gdzie się wyżyć itp.
ino olać to... bo nic innego nie pozostaje
Alieneczko, no olewać, olewać, ale ileż można? Pani, powiedz, jak żyć? No jak?:D
Najlepiej miec zlewkę totalną i nie przejmowac się niczym,a komentarze złośliwców kasowac i już!!!:D
@Barwa - chcę Twój charakter!!!!! Oddaj mi go:)
Don't worry be happy!!!!:D
Dzięki :D
@Barwna - :D
@Sheva - :*
Święta racja dziewczyno. Zawsze obraźliwe komentarze pojawiają się od anonimków. U mnie było tak samo, ktoś się przyczepił do mojej opinii o kremie, że źle napisałąm, że się nie znam itp. Moja opinia? Moja. Szkoda, że pisał/a z anonima.
Fajnie, że kolejna osoba o tym pisze, mam coraz większą nadzieję, że plaga "obserwujemy? :*:):P" i "ale ty jesteś brzydka, nie pokazuj się tu - anonimowy" choć trochę się zmniejszy...
@wypad - zawsze jak widzę Twój nick, trochę się boję, że to do mnie personalnie i chyba tak powinni sie czuć hejterzy - że WYPAD, no! A uwagami sie nie przejmuj, że się nie znasz - to Twoja Opinia, Twój blog i Twoja "brzydota":) robimy swoje dalej wszytskie:)
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Od jakiegoś czasu coraz mocniej dobija mnie "zapraszam do mnie" itp chociaż jeszcze gorzej znoszę chamskie przytyki innych (anonimów) do autorek blogów. Kurde, ja wiem że internet pozwala nam na znacznie większą swobodę i anonimowość, ale miejmy trochę kultury..
Aliss, własnie - przecież anonimowość nie zwalnia nikogo z nas z bycia kulturalnym (w założeniu)... ale cóż, chyab za stare jesteśmy na ten nowy trend;P
haha wiem, mój nick może odstraszać, myślałam nawet nad jego zmianą ostatnio, ale na większości kont tego typu mam taki sam XD no ale chyba głębiej pomyślę nd jego zmianą, skoro odstrasza :D
wypad, zostaw go!!! jest tak oryginalny, że sie go zapamiętuje i na przekór temu "wypadowi" się wejdzie do Cię;) poz atym, skoro masz go i gdzie indziej, to chyba sie sprawdza, a ja marudzę:D
dobra, dobra, skoro tak mówisz :P
ludzie bywaja okropni.....a te anonimowe koemntarze potrafia doprowadzic do sału,mimo że się mówi "olej to". mnie hejterstwo na dużą slaę nie dotknęłóo,a le już pojawiło się trochę 'ciekawych ' komentarzy oczywiście od anononimów...że wyglądam jak mafrilyn manson, robię okropne makijaże, że jestem płytka i oprócz gazet typu party i glamour powinnam czytać coś mądrzejszego, bo jestem głupia ;]
jak się będzie więcej takiego szajsu popkazywać, to zablokuję anonimów......cóż założenie konta w google nie kosztje i można się pofatygować :)
@wypad - ;)
@monica - taaaaaaaa, nawet nie będę komentować (tym bardziej, że to ja, barwy.wojenne)... MM kocham, więc jesli usłyszysz to ode mnie, traktuj jako komplement (nie zrobię tego, ale ostrzegam);) makijaże - rzecz gustu:D a płytkość - matko, juz widzę, ajk do snu te anonimy czytają Jamesa Joyce'a albo innego Platona;P
no przecież anonimowi są piękni, mądrzy, mają wszystko idealne i mają więcej odwagi by to pisać,
szkoda, że nie założą konta i nie pokażą twarzy, tylko pytanie po co to wszystko robią, chyba z zazdrości. Przykre to
@Świat Wery - w takim razie też muszę zostać ANONIMEM (będę wtedy idealna)
ja w ogóle nie rozumiem hejterstwa
nie potrafiłabym komuś napisać, że ma ohydne to czy tamto, nikt nie jest idealny!
@Barwy Wojenne - bo my jesteśmy ludzie starej daty najwyraźniej ;). Nigdy nie rozumiałam jak wylewanie własnych frustracji na kogoś może być fajne.. Zwłaszcza pod osłoną "anonima".
Trafiłam tutaj przypadkiem. Powiem Ci, że często widzę taki "hejt" wśród komentarzy. Dlatego jeżeli coś mi się nie podoba wolę zrezygnować z komentarza, niż napisać że coś jest be, bo wyjdę na hejtera i zhejterują mnie. Po cóż tracić nerwy? Tylko osobom bardziej mi znanym napiszę, że coś wg mnie jest złe, że uważam, że coś mi nie pasuje. Po prostu. Ale na zasadzie "Moim zdaniem nie pasuje to z tym", czasami nie mam pojęcia dlaczego.
Swoją drogą - masz świetny blog ;)
Popieram w 200%. Szanuję innych, nie obrażam i nie toleruję tego u innych. Poza tym świetny post. BRAWO!!!
Jestem jak najbardziej za. Wnerwia to trochę ale co poradzic ;d Nie ukrywam ,że sama czasami oprócz komentarza dodaję ,że w wolnym czasie żeby zajrzec do mnie ,ale nie ma to na celu autopromocję tylko może akurat kogoś ten post zainteresuje :)
podpisuję się obiema łapkami pod tym co napisałaś! mi się w sumie chyba jeszcze nie trafiły jakieś chamskie komentarze, ale pewnie to kwestia mniej popularnego blogu.. Wy popularne dziewczyny macie większy przemiał ludzi, no i niestety zdarzają się trolle :/
Trolli nie lubimy, oj nie. Ale to dziadostwo jak się pleniło, tak niestety plenić się będzie. Tak więc trzeba nam "kupą" odpierać ich pożałowania godne ataki ;) Buziaki!
Trolololo :D.
Zwykle jak coś mi się nie podoba, to staram się wyrazić swoje zdanie tak, aby kogoś nie urazić :)
Hejterzy to taki specyficzny rodzaj internautów, którzy obelgami budują pewność siebie. Nie warto się przejmować. Ostatnio głośne były filmiki na yt wrzucone przez Grażyne Żarko, w których opowiadała o swoich radykalnych poglądach. Młodzi ludzie obrzucali ją wyzwiskami w komentarzach, kręcili filmiki, w których grozili jej itp. Ostatnio okazało się, że był to fake, urządzony przez dwóch studentów, którzy chcieli zbadać zjawisko hejtowania w internecie, a sama Żarko to fikcyjna postać, zagrana(tak, zagrana, i to świetnie, nikt się nie zorientował o co w tym wszystkim chodzi) przez całkiem normalną kobietę.
Zaraz idę czytac u jamapi.
Zgadzam się z Twoim postem. Ja po prostu zablokowałam anonimom możliwośc komentowania na moim blogu. Jeśli ktoś chce "hejterzyc" to u mnie musi zrobic to otwarcie a nie pod osłoną anonima. Wówczas mogę z nim podyskutowac, pospierac się ale na anonima szkoda mi zwyczajnie cennego czasu.
najpierw mi się udzieliło, teraz Wam widzę ;) ja już nie reaguję choć myślałam by stworzyć coś na zasadzie czarnej listy z największymi spamerkami
O kurcze, faktycznie przesrane z tymi komentarzami. Kiedyś sprzedawałam ubrania/kosmetyki na szafie.pl
Tam to był koszmar. Zaznaczałam rzecz jako tylko na sprzedaż, a dostawałam maila- wymiana? No litości...
a najbardziej mnie wkur* dzisiejsza moda na nieopisywanie. Jak ktoś zmieni zdanie, bądź nie jest zainteresowany to NIE ODPISUJE. Ciągle trafiam na takich ludzi. Czy tak ciężko napisać " nie dziękuje, jednak nie jestem już zainteresowana", bądź "dziękuje, nie pasuje mi cena?" Internet to banda Trollów i gówniarzy.
Ja dodam do tego jeszcze jeden problem. Wiele osób nie pisze tych uwag bezpośrednio do zainteresowanych, ale zakłada wątki na portalach typu Wizaż, gdzie daje upust swojej żółci. Ostatnio zrobiło mi się niedobrze od komentarzy nt. nocy poślubnej jednej z blogerek, jej wyglądu fizycznego etc. Zajmowanie się jej sutkami też jest szczytem chamstwa.
hmm..nie do końca rozumiem jedno zdanko..mianowicie napisałaś, że cytujesz jamapi i napisałaś "masz ręce jak u staruszki".czyli to o rękach to jamapi napisała tobie czy ktoś to napisał jej? może głupie pytanie, ale liczę na odpowiedź:))
Niestety musimy liczyć się z tym, że tworząc blogi musimy być troszkę nastawione i na pochwały i na słowa krytyki, dlatego, według mnie oczywiście, powinnyśmy to wszystkie olać (jeśli chodzi o słynnych anonimków, którzy nawet nie mają tyle ODWAGI, żeby się podpisać...cóż za żal). Co do dziewczyn z innych blogów...jak wiemy coraz więcej jest dziewczyn, które są święcie przekonane, że mają 14-16 lat wiedzą o kosmetykach WSZYSTKO i próbują chamsko "skosić" inne dziewczyny, są też takie, które zazdrość zżera, że masz więcej obserwatorów/wyświetleń bloga od nich. Internet to twierdza w której hejterzy mogą się popisać, bo przecież nikt im nic nie zrobi, a zdenerwować ich można w ten sposób, że się na ich gadki-szmatko nie odpowiada. Także dziewczyny olejmy hejterów :) Trzymajmy się w kupie i będzie dobrze ;)
Popieram! Obrażanie osób publikujących swoje myśli, rozważania, czy cokolwiek innego, to istna ZAWIŚĆ!
Tak to już jest w naszym pięknym kantry (a poza nim także), że wygładzamy naszą powierzchowność, gdy ma doń być przypięta etykietka z nazwiskiem i imieniem, natomiast gdy tylko poczujemy się nieco swobodnie i anonimowo mieszamy wszystko z błotem ile wlezie. Na dwa słowa + link do własnego bloga nas jeszcze stać, ale żeby coś wymyślić konstruktywnego i na temat to już nie...bo to jest w cenie i za to się przecież płaci ....hehe.. . Powierzchowności nie lubi chyba większość, ale cóż zrobić c'est la vie...
popieram!
Prześlij komentarz