Chocomania to najnowsza linia do pielęgnacji ciała marki The Body Shop. Jak nietrudno jest się domyślić, inspiracją do jej stworzenia została czekolada. Zobaczmy więc, czy i tym razem The Body Shop dostarczył nam prawdziwie smakowity kąsek.
Lotion znajduje się w plastikowym opakowaniu z pompką. Etykieta jest naprawdę prześliczna, podoba mi się o wiele bardziej niż design każdego innego produktu tej marki, od razu zachęca do sięgnięcia po ten produkt. Z jednej strony bardzo lubię opakowania z pompką, bo są praktyczne i łatwe w obsłudze, no i bardzo higieniczne, z drugiej jednak strony za każdym razem mam problemy z wydostanie kosmetyku do samego końca, tak też było w tym przypadku. Pompka odmówiła posłuszeństwa dosyć szybko, produktu zostało w opakowaniu mniej więcej jeszcze 1/5, więc zmuszona byłam wytrząsać go (bo o wyciskaniu nie ma mowy, plastik jest bardzo twardy), co było dosyć niewygodne.
Balsam nie pachnie typową czekoladą, to nie jest chemiczny zapach, nie jest też prawdziwy. To na pewno nie jest mleczna czekolada, ani też nie gorzka, powiedziałabym, że to jest raczej zapach cukierków czekoladowych albo budyniu. Na skórze bardziej już przypomina mleczną czekoladę. Utrzymuje się bardzo długo, ubrania i pościel też nim przesiąkają.
Konsystencje określiłabym jako raczej żelową niż kremową, lotion jest raczej rzadki, nie przypomina whipów z TBS (o konsystencji gęstej śmietany), raczej stawiałabym go na równi z ich owocowymi purami, może jest od nich tylko ciut gęstszy.
Lekka konsystencja szybko i wygodnie rozprowadza się na skórze i równie szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości czy tłustości. Co jest plusem dla tych, którzy nienawidzą tłustej warstwy na swojej skórze.
Produkt przyzwoicie nawilża, skóra na pewno jest po nim odprężona, zrelaksowana i gładka. Bardzo dobrze sprawdza się po długiej kąpieli w gorącej wodzie, dlatego, że żelowa konsystencja daje nam delikatne uczucie chłodu i świeżości. Jeśli jednak macie bardzo mocno przesuszoną skórę, zalecałabym jednak gęstszą konsystencje masła, lotion może wam nie wystarczyć.
Zauważyłam natomiast, że naprawdę ładnie poprawia kolor skóry i jakby delikatnie ją rozświetla (czy to w ogóle możliwe?), cera wygląda na zdrowszą.
Podsumowując - jeśli lubicie lekkie, szybko wchłaniające się konsystencje i nie potrzebujecie ekstremalnej dawki nawilżenia, to warto przyjrzeć się bliżej czekoladowemu lotionowi The Body Shop, chociażby ze względu na jego niesamowicie apetyczny zapach!
Lotion znajduje się w plastikowym opakowaniu z pompką. Etykieta jest naprawdę prześliczna, podoba mi się o wiele bardziej niż design każdego innego produktu tej marki, od razu zachęca do sięgnięcia po ten produkt. Z jednej strony bardzo lubię opakowania z pompką, bo są praktyczne i łatwe w obsłudze, no i bardzo higieniczne, z drugiej jednak strony za każdym razem mam problemy z wydostanie kosmetyku do samego końca, tak też było w tym przypadku. Pompka odmówiła posłuszeństwa dosyć szybko, produktu zostało w opakowaniu mniej więcej jeszcze 1/5, więc zmuszona byłam wytrząsać go (bo o wyciskaniu nie ma mowy, plastik jest bardzo twardy), co było dosyć niewygodne.
Balsam nie pachnie typową czekoladą, to nie jest chemiczny zapach, nie jest też prawdziwy. To na pewno nie jest mleczna czekolada, ani też nie gorzka, powiedziałabym, że to jest raczej zapach cukierków czekoladowych albo budyniu. Na skórze bardziej już przypomina mleczną czekoladę. Utrzymuje się bardzo długo, ubrania i pościel też nim przesiąkają.
Konsystencje określiłabym jako raczej żelową niż kremową, lotion jest raczej rzadki, nie przypomina whipów z TBS (o konsystencji gęstej śmietany), raczej stawiałabym go na równi z ich owocowymi purami, może jest od nich tylko ciut gęstszy.
Lekka konsystencja szybko i wygodnie rozprowadza się na skórze i równie szybko się wchłania nie pozostawiając uczucia lepkości czy tłustości. Co jest plusem dla tych, którzy nienawidzą tłustej warstwy na swojej skórze.
Produkt przyzwoicie nawilża, skóra na pewno jest po nim odprężona, zrelaksowana i gładka. Bardzo dobrze sprawdza się po długiej kąpieli w gorącej wodzie, dlatego, że żelowa konsystencja daje nam delikatne uczucie chłodu i świeżości. Jeśli jednak macie bardzo mocno przesuszoną skórę, zalecałabym jednak gęstszą konsystencje masła, lotion może wam nie wystarczyć.
Zauważyłam natomiast, że naprawdę ładnie poprawia kolor skóry i jakby delikatnie ją rozświetla (czy to w ogóle możliwe?), cera wygląda na zdrowszą.
Podsumowując - jeśli lubicie lekkie, szybko wchłaniające się konsystencje i nie potrzebujecie ekstremalnej dawki nawilżenia, to warto przyjrzeć się bliżej czekoladowemu lotionowi The Body Shop, chociażby ze względu na jego niesamowicie apetyczny zapach!
31 komentarze:
Kusi mnie ten produkt, ale ze względu na dziurę w moim budżecie i brak TBS w moim mieście chyba jednak pozostanie dalej w sferze marzeń ;) Osobiście lubię ładne zapachy, ale nie do tego stopnia, by zrezygnować dla nich z solidnego nawilżenia, którego moja skóra bardziej potrzebuje. Kiedy chcę pachnieć, używam raczej balsamów perfumowanych :)
Lubię szybko wchłaniające się kosmetyki - to po prostu wygodne :)
Czekoladę kocham nad życie i na wszystkie kosmetyki, które choć trochę są nią inspirowane patrzę przychylnym okiem :)
Ostatnio z czekoladowych produktów miałam maseczkę z H&M - pachnie bosko!
Zapach, nawet jeśli chemiczny, to pewnie boski :) Ale jak dla mnie The Body Shop jest za drogi, żeby ciągle kupować sobie w nim kosmetyki, także może poczekam do jakiejś okazji :)
S.
Zapach kusi, może zrobię sobie mały prezent :)
Ja używam żelu pod prysznic Ziaja o zapachu kakao, jest genialny :)
Fajnie, że jest pompka :) Ostatnio polubiłam balsamy w takiej formie, bo łatwo i przyjemnie się aplikuje :)
Zapach musi być CUDNY!
Mnie jeszcze nie kusi bo mam dwa do wykończenia w tym kokosowy z TBS ;)
kiedyś go jednak sobie sprawię jak nic :D
Właśnie wczoraj namyślałam się nad jego zakupem, ale ostatecznie zrezygnowałam i teraz żałuję ;/
mam próbki masła z tej serii i zapach przypomina mi ciemne kakao :) dla mnie zapach mógł by być bardziej trwały...
Ja jednak potrzebuję ekstremalnego nawilżenia - ziaja kakaowa jak najbardziej spełnia swoje zadanie i z tego co piszesz chyba jest nawet podobna w zapachu do tego produktu TBS.
pozdrawiam
http://mojportret.blogspot.com/
Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy ; ) http://beautyandcosmetics.blogspot.com/2012/03/tag-tell-me-about-yourself-award.html
Kobieto, gdzie zniknęłaś?
Gdzie jesteś? Wracaj szybko do blogowania :)
wlasnie, gdzie sie podzieewasz?!
Dobre pytanie, mam nadzieje że nic się nie stało, wracaj do nas szybciutko
Chciałabym Ci polecić rozdanie u P. na blogu P's Fashion: http://p-s-fashion.blogspot.com/2012/03/83-rozdanie-buty-deezee.html. Do wygrania jeden z pięciu modeli butów DeeZee!
ta seria mnie tak strasznie kusi ! gdybym tylko miała TBS w swoim mieście to pewnie wydałabym na nią ostatnie pieniądze :D
Masz nietypowy sposób na umieszczanie komentarzy. Co do produktu to nie miałam nigdy.
Will have a closer look on the bodylotion; thank you for sharing.
XOXO
My Bathroom Is My Castle – Beauty Blog
gdzie mogę kupić produkty the body shop?
prosze odp u mnie
zjawilam sie u Ciebie poniewaz wpisalam w google maslo be beauty brazylia i pojawilas mi sie ty. pewnie nawet nie pamietasz ale w tamtym roku je recenzowalas
zapach pronto? hmm...mi te cytrusy i zapach bardzo odpowiada
nie kojarzy mi sie z pronto a z plynem do plukania tkanin, heh to smieszne ale bardzo mi sie podoba :-)
sciskam i zapraszam
Czekam na kolejnego posta :) dawno nie pisałaś :(
Zostałaś otagowna http://francuska-wanilia.blogspot.com/2012/03/tag-musze-to-miec.html
Ja najbardziej z tej serii lubię peeling. Pachnie tak, że mam ochotę cały zjeść :)
P.S. Czekam na twoje kolejne posty ;)
przez jakiś czas miałam bzika na punkcie TBS, jednakze szybko mi przeszlo, sama nie wiem dlaczego :)
co do moich brwi, to uwierz mi, tak Ci się tylko wydaję, bo ja tam podniosłam je do góry, tak czasem mam jak robię zdjęcia by mi powieki nie opadały :D na co dzień wygląda to bardzo normalnie.
Do oczekiwań na nowego posta dołączam się i ja. :)
długo sie już koło niego kręcę... :)
KOCHANA ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEGO CZEKOLADOWEGO ROZDANIA!
Do wygrania słodkości od Chocolate Company : 2x Hotchocspoon i Chocbar!
http://pysiapatrysia.blogspot.com/2012/04/mam-nadzieje-ze-podoba-wam-sie-sodka.html
Barwy, gdzie sie podziewasz? wszystko ok?
zaraz będzie miesiąc jak notek nie dodajesz:(
Mam peeling w tym samym zapachu i jak na razie dobrze się sprawdza :)
halo halo, czy tutaj już notek nie będzie ?:(
Barwy wróć! Bo tak jakoś smutno bez Ciebie...
Stęskniłam się!!!
Prześlij komentarz