Ostatnio mam mało czasu, ale z racji Walentynek i wolnego postanowiłam, przy okazji obiadu z chłopakiem i wizyty w Muzeum Przyrodniczym (może mało romantycznie, ale bardzo ciekawie), zrobić drobne zakupy. W Starej Mydlarni, która "doczekała" się wrocławskiego salonu (na Odrzańskiej) spodobała mi się kula do kąpieli o zapachu cukierków i 2 maseczki - Hot Coffee i Hot Chocolate. Dzisiaj pewnie wypróbuje którąś z maseczek, bo jestem bardzo ciekawa ich działania.
Nie mogło obejść się bez wizyty w Zarze, do której zaglądam od czasu znalezienia wody kolońskiej dla dzieci za 9,90 złotego, mając nadzieję na kolejne łupy! Tym razem udało się i w Magnolii złapałam ostatni flakonik Coco Romance (które pachną jak seria kokosowa z TBS) i jeden z wielu Zara/615 (o zapachu pomarańczowej herbaty). Każdy z nich kosztował 9,90 złotego (przecena z 49,90). Polecam sprawdzanie wszystkich flakonów, bo na niektórych nie ma przeklejonych cen promocyjnych, a perfumy są pomieszane z tymi w cenie regularnej!
W Drogerii Natura wreszcie zdecydowałam się na zakup legendarnego niemal Circus Confetti z Essence i maseczki nawilżającej z wyciągiem z arbuza z Efektimy. Nie znam tej marki, ale arbuz zdecydował o tym, ze musiałam kupić maseczkę;)
A Wam jak mija dzień?
15 komentarze:
Ubieram buty i lecę obadać Zarę
Zoila, warto;) przynajmniej na damskim w Mongolii jeszcze półtora godziny temu były pomarańczowe 615 w liczbie kilku:) ale i tak najbardziej stawiałabym na Renomę:D w końcu tam ekskluziw i mogło zostac duzo rzeczy;)
super zakupy :)
Hot Coffee?!
Cokolwiek to robi - chcę tego! :)
Fajne !
perfumy napewno by mi sie spodobały,lubię takie zapachy:-)
Fajne zakupy! :-) A w Zarze się rozejrzę... Nigdy mi tam jakoś zapachy nie wpadły w oczy... :-)))
Ja praktycznie przespałam cały dzień ;) coś niebardzo sie czuję.. Jednak w weekend to sobie odbiję :)
Bardzo fajne zakupy, ciekawi mnie ta maseczka z Essence
Ja miałam maseczkę z grejfruta tej firmy i była świetna: zapach mnie ujął.
Nie do wiary! Jakie ceny!!! Szkoda że mam daleko do Zary, ale świetnie prezentują sie te perfumy!
Mniam, jakie łupy :) Też się dzisiaj obkupiłam trochę :) A poza tym mąż zrobił cudną kolację, obejrzeliśmy film i chyba zaraz pójdziemy lulu, bo senność nas dopadła...
Dzięki za info o starej mydlarni ;)
Aż chyba rzucę czasem okiem na perfumy w Zarze ;)
Daj znać o efektach testowania maseczek.
btw. zapraszam do mnie www.beauty-scape.blogspot.com
Używam maseczki Hot Chocolate (w dużym opakowaniu) ze Starej Mydlarni i jestem bardzo zadowolona :)
Ja trochę nie na temat...;)
Czy we wrocławskim Body Shopie są jeszcze wyprzedaże świątecznej kolekcji?
Prześlij komentarz