Po czerni i bieli nadszedł czas na krótką historię czerwonej szminki. W końcu to chyba najpopularniejszy obok różu odcień pomadek, a na pewno najbardziej klasyczny i zarazem przykuwający uwagę. Odcień zwyczajny, a jednocześnie tak różnorodny, sprawiający, że każda z nas ma w swojej kosmetyczce przynajmniej jedną czerwoną pomadkę.
Pierwsze wzmianki o czerwonych pomadkach, a raczej ich protoplastkach, sięgają czasów, gdy Mezopotamia była u szczytu potęgi (około 5 tysięcy lat temu). Wtedy to pochodzące z możnych rodów kobiety oklejały swe usta pokruszonymi kamieniami półszlachetnymi. W tym samym czasie mieszkanki doliny Indusu używały czerwonych naturalnych barwników roślinnych do makijażu ust.
Jednak najbardziej znaną kobietą starożytności, używającą karminu do podkreślenia ust, była Kleopatra - egipska królowa hellenistycznego Egiptu. Czerwień jej ust i magnetyczna osobowość sprawiły, że świat i rzymscy władcy byli u jej stóp.
Kleopatra, władczyni Egiptu |
Szminka Kleopatry wykonana była z miażdżonym mrówek i karminowych żuków, zaś pomadki zwykłych Egipcjanek to mieszanka wodorostów, jodyny w stężeniu 0,1% i pochodnych bromu. Nie dziwi w takim wypadku pochodzenie wyrażenia "pocałunek śmierci", gdyż używanie pomadek z wyżej wymienionymi składnikami powodowało poważne choroby.
Okres średniowiecza to odwrót od makijażu - uznawany był on za diabelski wynalazek i przynależny był jedynie prostytutkom.
Jednak już w renesansie szminki - szczególnie czerwone, stały się znów pożądane. Trend zapoczątkowała wspominana już w kontekście czarnej pomadki brytyjska królowa Elżbieta I. Niewiele kobiet zdobywało się jednak na czernienie ust, więc, chcąc podążać za moda, czerwieniło usta. Pomadki z tego okresu wykonane były z wosku pszczelego połączonego z czerwonymi roślinnymi barwnikami.
Królowa brytyjska - Elżbieta I |
W tym czasie i mężczyźni (tylko aktorzy, ale zawsze) też używali szminek do makijażu. Niedługo jednak Brytyjczycy cieszyć się mogli taka swobodą - w 1700 roku brytyjski parlament przyjął dokument stwierdzający, iż małżeństwo może być anulowane, jeśli pana młoda nosiła makijaż przed dniem ślubu. W ten sposób znów jedynie prostytutki używały pomadek do podkreślenia, często wątpliwych, wdzięków.
Pierwsze zakaz noszenia makijażu złamały aktorki, ale w XIX wieku ich profesja nie stała w hierarchii zawodów o wiele wyżej niż praca prostytutek. Legenda sceny Sarah Bernhardt jako pierwsza ze sław chodziła na co dzień uszminkowana - i to nie delikatnie podkreślając usta, ale używając krwistej czerwieni.
Portret Sarah Bernhardt autorstwa Louise'a Abbemy |
Pierwsze kroki ku popularyzacji szminek wśród kobiet podjął Guerlain pod koniec XIX wieku, kiedy to stworzył manufakturę produkująca pomadki. Po drugiej stronie Atlantyku katalog Sears Roebuck w latach 90. XIX wieku promował czerwień na ustach i polikach.
"Ne m'oubliez pas" - pomadka Guerlain (*w nowym opakowaniu) |
Rok 1915 to przełom w opakowywaniu pomadek - od tej pory znajdują się one w metalowym walcu, nie są zaś zapakowane w papier lub drewnianą obudowę.
W XX wieku to czerwień królowała na ustach tylko momentami ustępując innym odcieniom pomadek. Lata 20. to czas, kiedy ciemna, krwista czerwień święciła triumfy - był to niezwykle wyrazisty odcień, łatwy do zauważenia na ustach aktorek ery kina niemego.
Okładka pisma z lat 20. |
Lata 30. to triumf pomadki jako kosmetyku popularnego - w tym czasie Elizabeth Arden wprowadziła na rynek całą gamę barw pomadek - od jasnego różu, przez pomarańcz, na klasycznej, ciemnej czerwieni skończywszy. Jednak czerwona pomadka królowała w tym czasie niepodzielnie - to ona reklamowała produkt:
Reklama pomadek z lat 30. |
Lata 40. XX wieku to kolejna dekada, kiedy kobiety używały czerwieni - tym razem, by nadać trochę radości czasom wojennej zawieruchy i niestabilności.
Reklama z lat 40. |
W tym okresie niezwykle popularne stały sie pin up girls, których plakaty miały zagrzewać do boju amerykańskich (i nie tylko, jak się niedługo okazało) żołnierzy. Dziewczyny te najczęściej nosiły na ustach właśnie czerwień:
Amerykańska pin up girl |
W latach 50. XX wieku kobiety, zapatrzone w gwiazdy kina, znów sięgnęły (po chwilowym "zachłyśnięciu się" naturalnymi odcieniami) po czerwień. Skłoniły je do tego ikony - Elizabeth Taylot i Marilyn Monroe:
Marilyn Monroe |
Elizabeth Taylor |
W kolejnych latach czerwień nadal była na topie, ale i inne kolory zyskały na popularności - w latach 60. jasne, neutralne barwy, w latach 70. szalone odcienie (na przykład fiolet, zieleń czy niebieski). Dopiero sukces Madonny sprawił, że czerwień na ustach wróciła do głównego nurtu makijażowego (ale czy w ogóle z niego wypadła?):
Madonna |
Artystka ta postawiła na klasyczną czerwień, której pozostała przez lata wierna (szczególnie odcieniowi Russian Red marki MAC).
Inne gwiazdy też stawiają na czerwień na ustach - ciężko zobaczyć w innym kolorze pomadki na przykład Gwen Stefani czy Ditę von Teease.
Gwen Stefani |
Dita von Teese |
Inne znane kobiety sięgają po czerwień na wielkie gale, na co dzień p[referując neutralne usta. Jednak uroczystości i benefisy rządzą się swoimi prawami i po prostu wtedy czerwony kolor mieć na ustach wypada.
A Wy co sądzicie o czerwieniach? Lubicie tę klasykę? A może uważacie, że nie każdej z nas taki kolor pasuje?
Podzielcie się!
39 komentarze:
dla mnie czerwona szminka to podstawa. używam na co dzień i kocham całym sercem!
i ja, i ja!!!! bardzo lubię czerwienie:)
Bardzo lubię czerwień na ustach :) Nie ma bardziej kobiecego koloru szminki...
Paramore, tez tak uważam:)
Czerwona szminka? To podstawa !
Czerwona szminka to podstawa, uważam że każda kobieta powinna ją mieć. Dlaczego? Bo jak pomalujemy sobie nią usta to od razu +100 do kobiecości :)
@Naturlana Bianko - co racja, to racja:)
@zoila - zgadzam sie w 100%, a Twój tekst o kobiecosci zapamietam, bo jest swietny:)
Myslę, że czerwień pasuje każdej kobiecie pod warunkiem, że jest dobrana do karnacji. Ja lubię te chłodne czerwienie.
Wcale się nie dziwie, że Elżbieta I takie kolory kładła na usta. Kojarzą się z władzą, a ona była jedną z największych władczyń Anglii. Wszędzie podkreślała swoją siłę, szczególnie widać to na obrazach - kreowana w tych wielkich strojach ;D
A czerwona szminka jest super kobiecym klasykiem :) cieszę się, że mi w miarę pasuje :)
Masz rację, ale nie byłabym taka stanowcza w dopasowywaniu do karnacji - czasami nawet niby niepasująac pomada wygląda na kims zabójczo:) chyba najważniejsze jest nastawienie:)
@Agusiak747 - to prawda, ale Elżbieta najbardziej lubiła... czerń;) no ale kto pokaże władczynię z czarnymi ustami?:)
Myślę, że nie am kobiet, które by xle w czerwieni wygladały, choc jak pisze Wyznania Kosmetykoholiczki, najlepiej dobierac do karnacji (ja tak nei robie, ale to ja;))
nie każdej osobie pasuje czerwona szminka. Trzeba też umieć dobrać odpowiedni odcień. Mi na szczęście pasuje klasyczny odcień czerwieni i uwielbiam się malować taką szminką!
+ moim zdaniem najlepiej wygląda u osób o bardzo jasnej karnacji.
uwielbiam czerwienie na ustach :)
@weak-point, pozwól, ze sie nei zgodzę:) ja myśle, ze kazdej pasuje, tylko tak ajk piszesz, trzeba dobrac swój indywidualny odcień, w którym będzies sie podkreślać walory:)
a co do czerwieni i ciemnych karnacji to jestem na tak jak najbardziej - opalone lub ciemne z natury dziewczyny z czerwienią na ustach są naprawdę kobiece i seksowne:)
a moim zdaniem czerwień nie każdemu pasuje , trzeba dobrze dobrać odcień ;)
#eve - rozumiem Cie doskonale;)
@nieszko - jak się dobierze, to pasuje;) poza tym klasyczna czerwona pomadka raczej nikomu nei zaszkodzi (ale taka naprawdę klasyczna)
Bardzo lubię i noszę, także na co dzień "do warzywniaka";) W takim wydaniu podobam się sobie chyba najlepiej (skutecznie odciąga uwagę od tego co mi się niespecjalnie podoba;)) i nie wiedzę powodu żeby z tego rezygnować, bo "ktoś powiedział że tak nie wypada" - życie jest za krótkie żeby czekać tylko na "specjalne okazje":) No i z drugiej strony ponieważ jestem miłośniczką mody z lat 40-50 i zwykle śmigam na obcasach to nie gryzie mi się to stylistycznie.
I przy okazji wyrażę zachwyt tą serią wpisów, świetna robota:)
No cóż trzeba przyznać, że czerwień na ustach jest niesamowicie seksowna i kobieca jednak trzeba też dodać, że nie każdemu pasuje ;)
Pozdrawiam
do ciemnych karnacji jak najbardziej pasuje, ale jakoś tak bardziej pasuje do jasych, moim zdaniem
@Maqda - czyli jesteś typem kobiety, o której jestem zazdrosna;) (tj. obcasy, styl z lat 40., 50. i czerwień na ustach - ja jestem, zbyt eklektyczna z natury, wiec odpadam w takich zabawach szybko).
I to prawda najprawdziwsza, że czerwien tak przyciąga uwagę, że nic nie widac poza nia;)
@snow - to prawda o kobiecości i seksownosci, ale ja polecam czerwień wszystkim - w końcu trafi sie na swoją:)
@weak-point - tak, to prawda:) choc bladolice nieczęsto siegają po czerwień, bo wygląda to zbyt odwaznie dla wielu
KRÓLOWA bez dwóch zdań :)
Angel, bo królowa jest tylko jedna (cytując pewną panią;))
Mi czerwień na ustach niestety kompletnie nie pasuje, ale potrafię docenić jej piękno na innych kobietach :)
Ubóstwiam czerwone pomadki!
@Katalino, a Ty mi się właśnie z czerwienią kojarzysz:)
@Ruda, mam tak samo:)
Uwielbiam czerwień! A notka chyba podoba mi się najbardziej z historycznych. Zdjęcia mówią same za siebie - nie sposób nie skusić się na czerwień. ;)
Czytałam gdzieś kiedyś, że faceci nie lubią czerwonych szminek. Potem wyczytałam, że lubią, bo to im załącza pstryczek w mózgu, że jesteśmy napalone (LOL). I bądź tu, babo, mądra, czy inwestować, czy nie? :>
(to tak w temacie czerwonych szminek ;))
Inwestować! Choćby dla własnej przyjemności, chociaż jestem pewna, że mężczyźni też nie będą mieć nic przeciwko:) Ja kocham czerwone szminki, szkoda tylko, że nie mogę je nosić na codzień
Ja jeszcze nie znalazłam swojej czerwieni, ale czerwień na ustach to jednak klasa sama w sobie :)
nasuwa się jeden wniosek: czerwień na ustach to kolor ponadczasowy :)
nie słyszałam o tym zakazie malowania przed ślubem :O nieźle! ja jednak preferuję na codzień nude, ale bardzo mi się podoba jak ktoś ma czerwone usta o ile tej osobie to pasuje;)))
W czerwieni czuję się najlepiej:) Ten kolor najlepiej pasuje do mojego typu urody:)
czerwien to klasyk ;] ale te mieażdzone mrówki..hmm ;)))
Świetny post:) ja właśnie kupiłam czerwoną szminkę w KIKO. Ostatnio bardzo lubię ten kolor ale tylko dlatego, że sądzę iż w moim wieku już mogę jej używać - u młodej dziewczyny jednak wygląda nieco wyzywająco ;)
a ja jeszcze nie znalazlam swojej idealnej czerwieni :(
ja wyglądam staro w czerwieni ;/
Ja dopiero odkrywam czerwień na ustach :) Nie mniej jest to coś pięknego i uwielbiam patrzeć na inne kobiety w takim makijażu :)
Chcialabym uzywac czerwonej szminki ..posiadam takowe jednakze brak odwagi.....aczkolwiek u innych widze jak ladnie wto wyglada to do siebie nie umiem sie przekonac a probowalam wiele razy,wielu odcieni ...
Prześlij komentarz