Dawno, dawno temu pisałam wam o innym kremie marchewkowym, Carrot Moisture Creme The Body Shop, od czasu kiedy go używałam zawsze mam oczy szeroko otwarte na inne kosmetyki zawierające w składzie karoten, olejek z marchwi, czy w ogóle cokolwiek innego, co ma powiązania z marchwią. Dlaczego? Dlatego, że mam suchą skórę, a to zazwyczaj jest źródło niewiarygodnie dobrego nawilżenia, a poza tym lubię marchewkę chrupać, więc po prostu ma dobre skojarzenia :).
Krem karotenowy marki Ava Laboratorium (14,99 złotego za 50 mililitrów), znajduje się w prostym słoiczku, który idealnie pasuje do serii Warzywny Ogród. Pachnie słodko, jak słodzony sok z marchewki. Bardzo podoba mi się ten zapach, chociaż jeśli jesteście przewrażliwieni na zapachy kosmetyków do twarzy, to radziłabym go powąchać przed zakupem.
Jego konsystencję mogę określić jako gęsty żel, nakładanie go na buzię jest bardzo przyjemne, bardzo ładnie się rozprowadza na skórze, i daje miłe uczucie chłodzenia, co jest szczególnie przydatne po nieprzespanej nocy, kiedy moja twarz jest podpuchnięta. Wchłania się w miarę szybko, jednak pozostawia uczucie lepkości, i mimo swojej lekkiej konsystencji potrzebuje trochę czasu na całkowite "wsiąknięcie" zanim nałożę na niego podkład, bo jeśli zrobię to zbyt szybko, podkład się roluje.
Krem faktycznie nawilża, i robi to bardzo dobrze, skóra jest po nim delikatna i miękka, ale z całą pewnością nie natłuszcza. Raczej nie stosowałabym go na noc, jest to krem typowo dzienny i lekki, daje dobre nawilżenie, skóra czuje się naprawdę komfortowo, nie potrzeba aplikować kremu jeszcze w ciągu dnia.
To, co bardzo mi się w nim spodobało, to fakt, że przez cały czas kiedy go używałam, moja skóra nabrała ładniejszego kolorytu. Co prawda producent nie wspomniał o takich właściwościach, ale ja właśnie to zauważyłam u siebie. Nie mówię tutaj o efekcie kremu stopniowo koloryzującego czy samoopalacza, skóra nie zrobiła się opalona czy też ciemniejsza w jakikolwiek inny sposób. Nie, to jest cały czas mój kolor, ale jakby lepszy. Cera jest jakby odprężona i wygląda zdrowo, przestała być szara i zmęczona, wygląda ładnie i ma równomierny kolor.
Tak więc, jeśli szukacie czegoś, co ładnie poprawi kolor skóry (mam nadzieje, że krem nie działa w ten sposób tylko na mnie), a przy tym poszukujecie lekkiego kremu, to Krem Karotenowy Ava Laboratorium jest wart rozważenia.
Czy tak jak ja lubicie marchewki? A może znacie inne ciekawe kosmetyki warzywne?Tak więc, jeśli szukacie czegoś, co ładnie poprawi kolor skóry (mam nadzieje, że krem nie działa w ten sposób tylko na mnie), a przy tym poszukujecie lekkiego kremu, to Krem Karotenowy Ava Laboratorium jest wart rozważenia.
Podzielcie się!
19 komentarze:
Mi się ten kremik nie spodobał, był jakiś "tępy". O wiele bardziej lubię krem pomidorowy.
heh ciekawostka :)
marcheweczkę to najlepiej lubię gotowaną z bułką tartą ;) w kosmetykach jeszcze nie używałam ;)
ja bardzo lubię maseczki tej firmy, juz kilka razy oglądalam ten krem wiec moze czas sie na niego skusic :)
A gdzie można kupić te kremy? Są dostępne w jakiejś sieci sklepów?
zizi
ja z avy mam krem ogórkowy i nie polecam :/ nie jest wart swojej ceny
kremy są w drogerii natura
Ja miałam do czynienia tylko z kosmetykami Yes To Carrots :) I mogę polecić zarówno szampon jak i odżywkę oraz krem nawilżający. Zapach CUDOWNY!
bardzo ciekawie wyglada :)
Ciekawe jak ten kremik zachowałby sie na cerze mieszanej. Nigdy nie używałam kosmetyków na bazie marchewki :)
o, fajny :) uzywam na noc kremu, do którego wmieszałam sobie olej z marchewki, ale on jest typowo nocnym kremem - może taki krem na dzien tez z marchewką dobrze by go uzupełniał :)
Brzmi dobrze :)
Ciekawe, czy moja przesuszona skóra by go polubiła?
Taki kremik to coś w sam raz dla mnie :)
Ooo, ciekawy :)
Ja próbowałam krem z rokitnika tej marki i pierwsze wrażenia były pozytywne.
Brzmi sympatycznie
na wiosnę skuszę się na ten kremik, teraz mam z zieloną herbatą ;p
Marchewkowy jest ok ale wole pomidorowy z tej firmy, kupiłam ostatnio w ich sklepie fabrycznym www.ava-sklep.pl
Jeśli piszesz, że nawilża i nadaje się na dzień, a do tego robi coś z kolorytem skóry, to ja się na niego piszę :).
To już moje drugie opakowanie kremiku i kupuję go w rossmanie za 12 zł bodajże ;) Używam go rano i wieczorem i faktycznie na początku miałam wrażenie "wow" - moja cera nabrała ślicznego kolorku, ale niestety teraz już tak tego nie zauważam i zastanawiam się nad tym z the body shop .. Który wg Ciebie jest lepszy ?
Prześlij komentarz