Baza rozświetlająca That Gal (około 115 złotych za 11 mililitrów) od Benefitu to produkt idealny na majówkę! Poziomkowo-malinowy zapach i kolor wspaniale poprawiają nastrój i nastrajają pozytywnie nawet w takie upały jak ten dzisiejszy. A co ważne, baza świetnie rozświetla, choć początkowo nie byłam do tego tak przekonana.
Produkt zamknięty jest w ślicznym, typowym dla marki Benefit opakowaniu z wygodnym plastikowym aplikatorem. Grafika z nowojorska panoramą była dodatkowym wabikiem - któż oprze się bowiem takim rysunkom i filozofii jaką ma Benefit (ja z pewnością nie...).
W wykręcanej tubie znajduje się 11 mililitrów bazy, ale spokojnie, jest ona niesamowicie wydajna. Poza tym w ciągu dnia nie wykonywałam żadnych poprawek, więc i tu znika problem z szybszym kończeniem się produktu. Nie robiłam poprawek nie z lenistwa zaś, ale z powodu trwałości bazy i jej działania do około 10, 12 godzin - tyle bowiem miewam ostatnio na sobie makijaż.
That Gal ma lekką konsystencję musu i dzięki temu aplikowanie go nie stwarza żadnych problemów - można to robić zarówno ręką, jak i płaskim pędzlem (ja stawiam na tę drugą metodę). Mimo dość wyraźnego koloru poziomek nie można sobie zrobić tym produktem żadnej krzywdy, bowiem rozsmarowuje się on do niemal niewidocznej powłoki rozświetlającej. I tu miałam właśnie problem - początkowo myślałam, że moja baza NIC nie robi... ale po skończeniu makijażu i spojrzeniu w lusterko zobaczyłam różnicę. Moja cera była jaśniejsza, bardziej promienna i zdrowa, a efekt ten utrzymywał się przez cały dzień.
Nakładam go na kości policzkowe, policzki i jako bazę, ale to standardowa procedura. Przeczytałam jednak o zastosowaniu go na łuk kupidyna na ustach i spróbowałam - That Gal dzięki rozświetlającym właściwościom powiększył optycznie moją górną wargę.
Benefit - baza rozświetlająca That Gal, nierozsmarowana |
Benefit - baza rozświetlająca That Gal, nierozsmarowana |
Benefit - baza rozświetlająca That Gal, rozsmarowana |
Benefit - baza rozświetlająca That Gal, rozsmarowana |
Z jednej strony uważam, że That Gal to miły, uroczy gadżecik, z drugiej jednak widzę jej niesamowite działanie i wiem, że się pokochałyśmy, tym bardziej, że i zapach i kolor wołają do mnie "kup mnie!, bo jestem śliczny".
Znacie ten produkt od Benefita? A może macie inne sprawdzone bazy rozświetlające w takim odcieniu?
Podzielcie się!
19 komentarze:
Wygląda pysznie :D
Spróbowałabym, tylko szkoda, ze taka droga ;/
o tak, to coś dla mnie!! nienawidzę chemicznego zapachu kosmetyków!
11 ml i ponad 100 zl? benefit przesadza z tymi cenami zdecydowanie, baza ciekawa ale jak dla mnie zdecydowanie za droga
Wygląda bardzo ciekawie, a jeszcze nigdy o nim nie słyszałam.
Wygląda ciekawie, jednak nie przepadam za takimi kosmetykami w palikacji
Ale kusisz.... szkoda że takie drogie
super, podoba mi się, ale za drogie niestety ;/
Prezentuje się rewelacyjnie :) Tylko ta cena... ;)
Ależ Ty kusisz! Kiedyś może spróbuje bo mam ochote wypróbować coś rozświetlającego od Benefitu ;)
Miałam kiedyś tą bazę i nie byłam nią w ogóle zachwycona :( u mnie w towarzystwie podkładu Givenchy i Estee Lauder straszliwie się wałkowała i w ogóle...coś szło nie tak.
mam ale póki co leży :)
mam go i kocham go szczerą dozgonną miłością! :D
mam go i kocham go szczerą dozgonną miłością! :D
A ja mam, ale patrzę, patrzę i nie widzę żadnego działania...
uwielbiam produkty benefitu, ale chyba bym raczej wybrała girl meets pearls, bardziej rozświetla :) generalnie benefit ma świetne produkty rozświetlające, high beam, moon beam, sun beam, watt's up > kocham ten wybór :]
Marti kocha takie gadżeciki :P niah niah :D
nie wiedziałam, że Benefit ma takie coś u siebie.. w sumie nigdy niczym się nie interesowałam, poza różykami, więc może dlatego :) zapamiętam, że i takie cudenko mają :)
jest super, nie wiedziałam, ze benefit ma do oferowania takie cudo:D
ja mam high beam rozswietlacz i jestem mega zadowolona!
Raczej nie dla mnie, ale BeneFit lubię bardzo :)
Prześlij komentarz