The Body Shop - Tea Tree Clearing Facial Wash

Tea Tree Clearing Facial Wash kosztuje 29 złotych za 250 mililitrów, co jest ceną zdecydowanie do przyjęcia w porównaniu z jakością.
Żel do mycia twarzy z serii Tea Tree z TBS to trzeci produkt z tej linii, po który zdecydowałam się sięgnąć (mam jeszcze tonik do twarzy, o nim później napiszę, oraz olejek, o którym już pisałam). Dlaczego to zrobiłam? Ponieważ moje, dotychczas okazjonalne, wypryski postanowiły chyba urządzić sobie pole bitwy na twarz. Wyciągnęłam więc ciężką broń i jak na razie wygrywam. Myślę, że to głownie zasługa tej linii, bo nawyków żywieniowych nie zmieniłam.
Sam produkt znajduje się w typowej, znanej ze wszystkich niemalże produktów Body Shopu, średnioatrakcyjnej buteleczce. Jej głównym plusem jest użycie do jej produkcji przetworzonego powtórnie plastiku, który niestety jest dość twardy i utrudnia wyciskanie produktu. No ale coś za coś.
Główną zaletą jest posiadanie przez żel w składzie olejku z drzewa herbacianego, który powoduje silne działanie antybakteryjne. Po prostu nie pozwala na utworzenie się niedoskonałości, a przy okazji przyspiesza gojenie się tych już powstałych. Płyn-żel jest niezwykle wydajny - już kapka pozwala na umycie twarzy. Przy tym ładnie się pieni (mam fetysz piany - wiem, że to niezbyt zdrowe dla skóry <podobno>, ale uważam, ze jak się nie pieni, to nie ma bata, by skóra była czysta). Genialnie oczyszcza (i nie wpadam tu w nieuzasadniony zachwyt!), a skóra aż "piszczy" od czystości. Jednak tak silne oczyszczanie może działać agresywnie na skórę wrażliwą. Z tego tez powodu nie polecałabym go dla skóry wrażliwej czy skłonnej do podrażnień. Każda inna skóra przeżyje starcie z Tea Tree z korzyścią dla siebie. Tym bardziej, że nie wysusza skóry, nie powoduje uczucia ściągnięcia, nie szczypie - co wcześniej często mi się przytrafiało przy użyciu produktów antybakteryjnych. Wprawdzie po umyciu wyczuwam na skórze lekkie napięcie, ale to jest zdecydowanie przyjemne, bo skóra jest zdrowo napięta i sprężysta.
Co mnie irytuje w tym produkcie? Jego charakterystyczny, nieprzyjemny zapach. Jest dziwny, drzewny i jak dla mnie dość odpychający. Pomijając jednak ten szczegół, produkt jest bardzo dobry i godny polecenia.

Zdjęcie nie moje, bo coś się wszystkie źle wczytują. Wybaczcie:

Oceny:
Pierwsze wrażenie 4/5
Jakość  15/20
Opakowanie 6/10
Cena 8/10
Średnia 4+/6

1 komentarze:

Shpilka pisze...

Cała seria mnie intryguje od dawna, bo olejek z drzewa herbacianego stosuję od lat z apteczno-zielarskich firm. Ten żel zapewne wypróbuję, a powiedz mi jak z oczyszczaniem z makijażu? Radzi sobie? Wysusza?

Back to Top Najlepsze Blogi