12

MAC - Hey, Sailor! - puder rozświetlający Crew

Z kolekcji Hey, Sailor! to właśnie puder rozświetlający Crew (115 złotych) wywołał u mnie najszybsze bicie serca. Oczywiście nie ja jedna wpadłam na pomysł, że posiadanie tego cacuszka jest wyższą koniecznością, tak więc produkt szybko zniknął z MACowych standów, a tym samym zostałam pozbawiona możliwości kupna. Jednak tutaj na scenę wkracza mityczna postać pod wielce pojemną nazwą "przyjaciel". Żeby nie przedłużać, okazało się, że moja przyjaciółka nabyła droga kupna rozświetlacz i, co najlepsze, nie dla siebie, nie dla mamy, babci, koleżanki czy kogoś innego, tylko dla... mnie:) Po długim oczekiwaniu, niemal nieprzespanych nocach (żart!), Crew dotarł do mnie w ubiegłym tygodniu. Dość jednak epopei o kupnie, czas przejść do oceny produktu.
Puder rozświetlający zamknięty jest w typowym MACowym opakowaniu - jedyne odstępstwo od klasyki to limitowany kolor pudełeczka - tym razem granatowy, kojarzący się z żeglarstwem. Sam produkt ma 10 gramów, więc znając wydajność MACowych rozświetlaczy czy róży, starczy nam "na wieki". 

Sam rozświetlacz jest to idealne połączenie pomarańczy z dodatkiem beżu, dającego efekt rozbielenia, chłodnego lila i ciepłego różu. Co ważne (przynajmniej dla mnie) kolory te sięgają do samego dna, więc nie są to tylko powierzchniowe paski:) Każdy kolor z osobna może być używany jako róż, a po zmieszaniu dają nam piękny, intensywny róż. Myślę, że bladolice mogą używać tego produktu do rozświetlania i jako różu, zaś osoby bardziej opalone lub o ciemniejszej karnacji skorzystają z efektu rozświetlania.
Od lewej: lila, róż, pomarańcz, roztarte 3 kolory
Od lewej: lila, róż, pomarańcz, roztarte 3 kolory
Trwałość produktu jest bardzo wysoka - na skórze, nawet przy wysokiej temperaturze,. wytrzymał u mnie 10 godzin. Bardzo dobrze się rozciera i pomimo wysokiej pigmentacji nie sposób zrobić sobie nim krzywdę.
Jeśli więc traficie w Waszym MACu na zagubiony, samotny Crew, kupcie go bez wahania, bo to produkt niemal idealny;)  Możecie też pokusić się o kupno Hervany Benefitu, która daje podobny efekt, jednak jest nieco jaśniejsza.
Znacie Crew? Co myslicie o produktach, które należy mieszać, by stworzyć kolor ostatecznie używany do makijażu?
Podzielcie się!

12 komentarze:

Obsession pisze...

a chodziły słuchy, że paski znikają :D ja tam bym wolała by zniknęły bo tak ja nie widze tego rozświetlacza na całej twarzy :( nakładam tylko na poliki

Wszystko co mnie zachwyca pisze...

Podoba mi się. A co myślę o mieszaniu? Wszystko zależy jak się miesza- zaletą jest to, że można z jednego produktu uzyskać kilka kolorów, czyli mamy większe możliwości. Minusem jest, jeżeli produkt nie nabiera się równomiernie i ciężko uzyskać na obu policzkach/ oczach identyczny kolor

Kuferek Lili pisze...

rewelacyjną ma tą fakturę :) taką trochę "indiańską"

barwy.wojenne pisze...

@Obsession - dziewczyny w nim grzebały;P tez tylko "napolicznie" bym go uzywała, bo inaczej sie maska może dziwna zrobić;)
@Wszystko co mnie zachwyca - :D prawda, prawda, najgorzej jak to są cienie i człowiek wjedzie nieopatrznie na jakiś odcień i już grób, kaplica
@Li La - uhm:)

Anonimowy pisze...

Wygląda rewelacyjnie!

zoila pisze...

Kolor tej pomarańczowej części wygląda świetnie :)

Bella pisze...

Taka przyjaciółka to skarb :-)

Ruda pisze...

Wygląda super *.*

kasiaj85 pisze...

piękny jest, ale dla mnie za różowy niestety... ach gdyby tak w przewadze miał te pomarańczowe paski... inna brocha...

MakeUpHolics pisze...

Myślałam, że wypadnie bardziej blado :) a tu zaskoczenie. Mam hervankę więc zostanę przy niej:)

Sabbath pisze...

Hervanę testowałam i jest za ciemna. Mnie się marzy coś rozświetlającego, różowawego w chłodnym odcieniu.

agg. pisze...

super sprawa Twój blog !
zapraszam do mnie ;)
ciekawe stylizacje i mase ubrań, które sama robię .

http://everest-daily.blogspot.com/

Back to Top Najlepsze Blogi