 |
JOKO Universe, puder J370 i J372 |
Seria
Universe, to kolekcja wypiekanych kosmetyków do twarzy marki
JOKO w skład której wchodzą między innymi pudry do twarzy. Dwa odcienie, które posiadam bardzo różnią się od siebie, dlatego pozwolę sobie opisać je osobno.
 |
JOKO Universe, puder J370 |
J 370 to splot kawy ze śmietanką, która w połączeniu wygląda jak śmietankowy karmel. Nie byłam do końca pewna, czy jest to mat czy satyna, tak więc postanowiłam, że najlepszym określeniem będzie półsatynowe wykończenie. Nałożony na szczyt kości policzkowych bardzo ładnie rozświetli twarz ciemniejszych karnacji, albo opali te nieco bledsze. Z powodzeniem może być stosowany jako bronzer do konturowania policzków, przez to właśnie, że miejscami zachowuje się prawie jak mat. Jeśli nie macie pomysłu na make up, to gorąco zachęcam was do użycia go także jako cieni do powiek. Śmietankową część wystarczy rozprowadzić na ruchomej powiece a karmelową w zagłębieniu powieki, połączonymi kolorami musnąć skronie, nos i kości policzkowe i voila! Słoneczna bogini!

Trochę o właściwościach - nie zauważyłam, żeby produkt ważył się na podkładzie, w zasadzie jestem przekonana, że można go z powodzeniem używać jako pudru stabilizującego podkład. Nie robi plam, nie zbiera się w porach. Pigmentacja jest naprawdę dobra, ale nie przerażająco silna, tak że ze spokojem możecie sobie pozwolić nawet na cięższe ruchy pędzlem. Jest łatwy w blendowaniu. Trwałość koloru oceniam na 9 godzin, po tym czasie zaczyna nieco blednąć, po 11 godzinach rekomenduję już poprawki.
 |
JOKO Universe, puder J372 |
J 372 to złocista miedź wpadająca nieco w pomarańcz. Stanowczo mogę powiedzieć, że jest to satyna, która cudownie odbija światło. Z tego też powodu najlepiej będzie nakładać go na szczyt kości policzkowych jako różo-rozświetlaczo-bronzer. To pięknie wygląda szczególnie na nieco ciemniejszych karnacjach, które będą wyglądać w tym kolorze jak egipskie księżniczki!
Nie polecam próbować używać tego jako produktu do konturowania twarzy! Przyniesie wtedy wręcz odwrotny skutek. Ten produkt w przeciwieństwie do poprzedniego nie może być też używany bezpośrednio na podkład, jest ultramocno napigmentowany i trzeba się nim posługiwać rozważnie (i romantycznie), koniecznie pamiętając o wcześniejszym przypudrowaniu buzi! Nadaje się natomiast świetnie jako cień do powiek, albo na przykład nałożony na balsam jako delikatny rozświetlacz na obojczyki czy dekolt.
Kolor nie blednie przez 12 godzin, później nie mam pojęcia, nie zauważyłam, żeby się ważył lub rolował, ale ma wyraźną tendencje do włażenia w pory po 8 godzinach noszenia, nie jest to jednak jakoś dramatycznie widoczne i nie robiłam poprawek przez cały dzień.
 |
JOKO Universe, puder J370 i J372 |
O opakowaniu - tak samo jak w przypadku cieni, kompletnie nie rozumiem koncepcji na te pudełka, są toporne i za duże, choć w przypadku pudrów nie razi to już tak bardzo.
Co denerwuje mnie w tych produktach? BRAK NAZW ODCIENI. Przypuszczam, że niedługo będziemy musiały usiąść i napisać list otwarty do polskich producentów, żeby zaczęli używać nazw kolorów dla swoich kosmetyków.
A tymczasem..., jeśli szukacie ładnych, letnich odcieni dla swojej buzi, kolekcja Universe spełni wasze oczekiwania! Jeśli pożądacie delikatnej opalenizny bez słońca, to tym pudrom jest warto się przyjrzeć!
Widziałyście? Pokochałyście?
Czy używacie brązera na lato?
Podzielcie się!