Tym razem nie będę się już czepiała o umieszczenie Hawajów w obszarze Polinezji (choć nadal będę mówiła, że da mnie! Polinezja to obszar bliżej Australii). Ale nadal będę obstawała przy tym, ze linia SPA od Dr Ireny Eris jest świetna. Po zakochaniu się w masce ściągająco-detoksykującej przyszedł czas na zachwyty skierowane pod adresem nektarowego kremu do rąk (80 złotych za 100 mililitrów).
Nektarowy krem (piękne z punktu widzenia marketingu użycie określenia "nektar", które jak ulał pasuje do konsystencji kremu) posiada bardzo klasyczne, eleganckie opakowanie, kojarzące się z luksusem i zabiegami prozdrowotnymi. Już pierwszy rzut oka na nie pozwala umiejscowić kosmetyk na półce premium. Plusem jest ściągana banderola z opisem kosmetyku, na której znajdują się wszystkie istotne informacje dotyczące produktu.
Krem zamknięty jest tubie typu airless, dzięki czemu możemy mieć pewność, że wydostaniemy go do ostatniej kropli (a warto!). Miedzianozłota nakrętka to kolejna oznaka luksusu, z którym kojarzyć ma się nektarowy krem.
Co ważne jedno naciśnięcie pompki pozwala wydobyć ilość kremu wystarczającą do aplikacji na obie dłonie - może ciężko w to uwierzyć, ale nawet tak lekki krem (w końcu to nektar) porcjowany w wielkość ziarnka grochu pozwala na głębokie nawilżenie i pokrycie całej powierzchni skóry dłoni. To właśnie główny plus nektarowego kremu SPA Resort Hawaii - jest niezwykle wydajny, a przy tym bardzo dobrze nawilża i szybko się wchłania, nie pozostawiając tłustej powłoki na dłoniach.
Lekko różowy krem pięknie pachnie - dość słodko i kwiatowo, choć jest złamany też zapachem bambusa. To zapach egzotyki - można traktować aplikację kremu jak rytuał SPA i pokusić się o masaż dłoni czy też wykorzystanie go jako maski (nakładając na 15-20 minut w ciągu dnia lub na całą noc).
Myślę, że ten luksusowy (bądź co bądź nawet ze względu na cenę) kosmetyk znajdzie swoje oddane fanki - ja już dołączyłam do tego grona i wiem, że niedługo do niego wrócę (teraz zaś czekam na jakieś promocje;)).
Jeśli potrzebujecie regeneracji skóry dłoni, kochacie egzotykę i nie lubicie tłustej konsystencji innych produktów do rąk, Nektarowy krem do rąk od Dr Ireny Eris może być Waszym kosmetycznym objawieniem.
Znacie ten produkt? A może macie innych ulubieńców z linii SPA?
Podzielcie się!
5 komentarze:
cena niestety nie na moje obecne fundusze;) ale może kiedyś... ;)
mmmm zachęciłaś,skusiłaś i to bardzo. aż załuję,że zakupiłam już kilka kosmetyków, ale przy następnych zakupach mam na uwadze Dr.Trene Eris
I mam ochotę zaprosić Ciebie do siebie, jestem nowa na blogu i moją pierwszą notkę pragnę poprzedzić mini rozdaniem z tej okazji :) mam nadzieję,że chętnie mnie odwiedzisz i zostawisz swoje zgłoszenie. http://kolorowo-malynowoo.blogspot.com/
cena dośc zaporowa, ale żeby się rozpieścić raz na jakiś czas- czemu nie:)
Wszystko pięknie, ale cena niestety odstrasza...
Mój ulubiony specyfik do dłoni :)
Prześlij komentarz