W związku z jutrzejszą premierą kolekcji produktów do makijażu sygnowanych nazwiskiem Lily Cole, The Body Shop przystępuje wraz z organizacją Cruelty Free International do zbierania podpisów pod petycją "NIE dla testowania na zwierzętach".
To ważny głos w dyskusji, tym bardziej, że Urban poinformowała dziś o kroku Urban Decay - wchodząc na chiński rynek odchodzą oni od własnych standardów i zgadzają się na testowanie kosmetyków i ich składników na zwierzętach.
Od jutra w salonach TBS wystawiona będzie petycja i każda z nas mogła będzie złożyć swój podpis.
Co myślicie o takiej inicjatywie? Czy to nie lekka hipokryzja, skoro TBS należy do L'Oreal?
Podzielcie się!
Autor:
6 komentarze:
hmmm, zalezy kiedy Europa przestanie przynosic zyski... sa w Hong Kongu, więc blisko:)
nie wiem czy mam się śmiać czy płakać... Jeszcze niedawno sami nie testowali, a teraz dołączyli do loreala.. Powinni siedzieć cicho w temacie testowania! Dziady jedne..
A oni czasem nie byli zawsze w L'Orealu?
Ogólnie troche to dziwne, ale nie bede przeciwna takiej akcji skoro może coś dobrego przynieść
hipokryzja...firma niby nie testujaca , ale nalezaca do koncernu ktory testuje ..czyli defacto kupujac TBS wspomagamy loreala...ja nie kupowalam i nie bede kupowala , a smieszy mnie ta cala ich eco filozofia..skoro tacy eco to na co im loreal ? fakt ze loreal wydaje sporo kasy zeby znalezc alternatywe dla testow na zwierzetach no ale testuja nadal :/ ja nie wspieram tych marek i nie przyloze 1gr nawet , ale sama akcja w sobie jest fajna , zwraca uwage na ten problem , ktory masa osob bagatelizuje
No właśnie niby akcja chwalebna, ale wychodzą na hipokrytów. Koncern rządzi się swoimi prawami, dlatego akurat tę akcję w wykonaniu TBS traktuję jako wybieg czysto markentingowy.
to jest gigantyczna hipokryzja i bezczelne zagranie PR oraz wyciąganie danych osobowych, niby do kogo ta petycja ma być skierowana? i co ma niby zmienić? loreal sam siebie będzie nawracał?
a
Prześlij komentarz