23

Rimmel - Scandaleyes mascara

Scandal'eyes (około 27 złotych) to najnowsza maskara marki Rimmel, w jaskrawo pomarańczowym opakowaniu znajdować ma się formuła, która zapewni nam skandaliczną gęstość i podkręcenie rzęs. 
Był taki czas, kiedy myślałam, że tusz Diorshow ma dużą szczoteczkę. Ten czas właśnie minął. Stało się to za sprawą wielkości szczoteczki Scandal'eyes przy której Diorshow wydaje się być jedynie dziecięcą igraszką. 
porównanie - z lewej Rimmel Scandaleyes, z prawej Diorshow Dior
Cała szczoteczka i jej włókna są duże, ale też bardzo elastyczne. Jej wielkość jest zaletą jak i wadą jednocześnie. Zaletą dlatego, że nakładamy nią naprawdę dużo tuszu i to już za pierwszym pociągnięciem szczoteczki, wada jest taka, że nie jestem niestety w stanie dotrzeć nią do wewnętrznego kącika oka bez pobrudzenia sobie całej powieki, w ogóle musiałam trochę poćwiczyć, żeby nauczyć się nią umiejętnie posługiwać.
Prawdziwa czerń... choć w tym wydaniu przypomina mi test Rorschacha
Na pewno podoba mi się jej kolor, jest naprawdę czarny, taką głęboką, satynową czernią, która równo pokrywa wszystkie rzęsy i w ciągu dnia nic a nic nie traci na intensywności. Tusz świetnie podkręca rzęsy i odbija je u nasady, tak, że wydają się bardziej zalotne ;).
Jeśli chodzi o pogrubienia - sama nie wiem czy jest rzeczywiście takie widoczne, wydaje mi się, że o maskara o wiele bardziej wydłuża niż pogrubia rzęsy, szczególnie widoczne jest to przy drugiej i trzeciej warstwie. Przy trzeciej generalnie jest to już efekt sztucznych, naprawdę długich rzęs, maskara jakby nadbudowuje rzęsę i wypełnia ją kolorem.
Rimmel - Scandaleyes mascara - 1 warstwa
Rimmel - Scandaleyes mascara - 1 warstwa
Rimmel - Scandaleyes mascara - 2 warstwy
Rimmel - Scandaleyes mascara - 2 warstwy
Rimmel - Scandaleyes mascara - 3 warstwy
Rimmel - Scandaleyes mascara - 3 warstw
Trzeba jednak przy jej aplikacji uważać na grudki, dlatego, że niestety lubią się tworzyć na rzęsach.
Mój ulubiony wytłoczony na Rimmelu wzór korony!
Jeśli jednak macie ochotę na piękny czarny kolor i jesteście fankami dużych szczoteczek, które ładnie podkręcą Wam rzęsy, to Scanal'eyes może Wam przypaść do gustu.
Na koniec moja nowa ulubienica - Georgia May Jagger w reklamie telewizyjnej Scandal'eyes!
Czy widziałyście już kiedyś tak dużą szczoteczkę?
Podzielcie się!

23 komentarze:

Dominika (Wyznania Kosmetykoholiczki) pisze...

Wow, faktycznie olbrzymia szczota :)

Bella pisze...

Ja lubię takie duże szczoteczki :) A tusz jest naprawdę godny :)

Let's Talk Beauty pisze...

pragnę go! :D

marysia-k pisze...

Ja używam i najbardziej polecam z AVON !

Lady In Purplee pisze...

Kilka razy miałam duże szczoty np. z L'Oreala. Efekt tej maskary kompletnie mi się nie podoba a szkoda bo właśnie szukam takiej która pogrubia i podkręca

dontwastethetimee pisze...

chciałam ją nawet kupić, ale zniechęciły mnie opinie i na zdjęciach niestety efekt też nie powala:(
pozdrawiam

Charlotte pisze...

Nie podoba mi się efekt końcowy tej mascary .. okropny !

L. pisze...

Długo wahałam się przed zakupem tego tuszu, ale w końcu się zdecydowałam i jestem ZACHWYCONA - dla mnie najważniejsze jest pogrubienie (jestem szczęśliwą posiadaczką długich i podkręconych rzęs z natury) - i ten tusz to robi. Robi w 100%! Rewelacja. Tak pogrubionych rzęs nie miałam od dawna. Czyżby przebił Collossal? Przyznam też, że dla mnie posługiwanie się tak wielką szczoteczką jest fraszką - gorzej się robi, gdy mam się malować szczoteczką cienką i długą ;)

WomanLand pisze...

ojej.. efekt jest okropny :( dobrze, ze wzielam bourjois bo zastanawialam sie nad tą bardzo dlugo ufff..
dobrze ze pokazalas co i jak :)

Unknown pisze...

kształtem przypomina maybelline

zoila pisze...

Dla mnie ta szczota jest za duża, pomalowałabym nią wszystko, tylko nie rzęsy :)

Ev pisze...

Kiepsko wygląda na rzęsach, a szkoda...

Turkusoowa pisze...

Dobrze że tu zajrzałam :) bo kusił ten tusz "skandaliczną" nazwą,ale nie lubię takich dużych szczoteczek,więc go nie wezmę... :)

Sonnaille pisze...

Uwielbiam duże szczoteczki, więc na pewno ją wypróbuję. :)

eskafloreska pisze...

Ja lubię duże szczotki w tuszach, tego jeszcze nie próbowałam ale polecam Rimmel, Volume Accelerator dla mnie ten jest świetny :)

Atqa Beauty Blog | atqabeauty.com pisze...

Ta szczota jest moim zdaniem zupełnie niepotrzebnie taka wielka, bo zamiast pomalować rzęsy pięcioma ruchami muszę ich zrobić przynajmniej pięćdziesiąt ustawiając szczoteczkę pod najróżniejszym kątem, żeby dotrzeć do wszystkich rzęs. Jakieś zupełnie nieporozumienie. A szkoda, bo sam tusz jest fajny, jest trwały i ma fajny odcień czerni.

Anonimowy pisze...

moim zdaniem troszkę rzesy Ci skleja

zapraszam na konkurs do wygrania 100zł
www.styliowo.blogspot.com

Ania pisze...

mam ten tusz i jak na razie nie jestem nim zachwycona, za dużo tuszu się osadza na szczotce i jest on trochę za rzadki, czekam aż zgęstnieje ;)

Unknown pisze...

jakoś nie czuję chęci kupienia go, obecnie wykańczam SuperShocka z Avonu i Sexy Curves z Rimmela :)

raquel-annabelle pisze...

Jakoś nie jestem do końca przekonana, przyglądałam się jej dzisiaj w Rossmanie i uznałam że to chyba jednak nie jest to.

Paulina pisze...

irytuje mnie ta reklama, gdy widzę ją w tv od razu przełączam.. :) efekt jaki daje na rzęsach ta mascara średnio mnie przekonuje, ale podoba mi się jej opakowanie :))

Kolorowy Pieprz pisze...

narazie stoi lekko odkręcony- zobaczymy za parę dni;)

Blog o kosmetykach naturalnych pisze...

Trochę za duża ta szczotka, ja osobiście używam Maybelline Lash stiletto i jak dotąd nie trafiłam na lepszy tusz.

Back to Top Najlepsze Blogi