Żelowy płyn micelarny Tolerans Clear (około 28 złotych za 200 mililitrów) marki Dermedic to ostatnio mój ulubiony produkt do mycia twarzy. Jest to produkt w zwyczajnym, schludnym opakowaniu o dziwnej konsystencji, której nie mogę nazwać ani żelem ani płynem, jest to stan pośredni, od biedy można by powiedzieć, że jest to bardzo rzadki płyn. Na początku, ze względu na jego konsystencje, uznałam produkt za nieco dziwaczny, i nie za bardzo wiedziałam jak go używać, ponieważ jeśli zbyt hojnie nasączymy nim wacik to zacznie z niego spływać. Żel nie wsiąka w płatki kosmetyczne, jedynie unosi się na ich powierzchni, więc równie dobrze możecie sam płyn najpierw nałożyć na twarz, a dopiero później zmyć go wacikiem. Jak dla mnie ta forma naprawdę się sprawdza. Autentycznie czuję, że płyn dokładnie rozpuszcza i zmywa makijaż bez śladu.
Nie miałam najmniejszych problemów przy zmywaniu żadnego rodzaju podkładu, począwszy od delikatnych fluidów, skończywszy na ciężkich kremach i kamuflażach. Nieco inaczej jednak ma się sprawa z demakijażem oczu, wprawdzie płyn poradził sobie ze wszystkimi kremowymi i pudrowymi cieniami oraz z normalnym tuszem, nie dał jednak rady kremowym eyelinerom z Inglota (nie dziwi mnie to, mało co jest je w stanie ruszyć), ani wodoodpornym maskarom. Tolerans Clear nie podrażnił moich oczu, nie szczypał, nie łzawiłam po nim.
Skóra jest po nim naprawdę czyściutka i bardzo delikatna, nie potrzeba zmywać go wodą, twarz nie wymaga również późniejszego użycia toniku, nie pozostają na niej żadne, nawet najmniejsze ślady makijażu czy całodziennych zanieczyszczeń.
Faktycznie jest to produkt godny polecenia osobom, które mają problem ze skórą wrażliwą, wiem, bo sama niestety taką posiadam. Po umyciu buzi tym micelem nie było na niej żadnych zarumienień, żadnych podrażnień, w ogóle nic co mogłoby sprawić dyskomfort, nie odnotowałam też uczucia ściągnięcia. Wręcz przeciwnie, skóra była miękka, elastyczna i sprawiała wrażenie nawilżonej. Wypróbowałam do nawet podczas sześciogodzinnej jazdy pociągiem, kiedy nie miałam możliwości późniejszego posmarowania się kremem nawilżającym i, naprawdę, skóra nie była sucha i "papierowa" (co oczywiście nie oznacza, że nie posmarowałam się kremem tak szybko, jak to tylko było możliwe).
Skóra jest po nim naprawdę czyściutka i bardzo delikatna, nie potrzeba zmywać go wodą, twarz nie wymaga również późniejszego użycia toniku, nie pozostają na niej żadne, nawet najmniejsze ślady makijażu czy całodziennych zanieczyszczeń.
Faktycznie jest to produkt godny polecenia osobom, które mają problem ze skórą wrażliwą, wiem, bo sama niestety taką posiadam. Po umyciu buzi tym micelem nie było na niej żadnych zarumienień, żadnych podrażnień, w ogóle nic co mogłoby sprawić dyskomfort, nie odnotowałam też uczucia ściągnięcia. Wręcz przeciwnie, skóra była miękka, elastyczna i sprawiała wrażenie nawilżonej. Wypróbowałam do nawet podczas sześciogodzinnej jazdy pociągiem, kiedy nie miałam możliwości późniejszego posmarowania się kremem nawilżającym i, naprawdę, skóra nie była sucha i "papierowa" (co oczywiście nie oznacza, że nie posmarowałam się kremem tak szybko, jak to tylko było możliwe).
Tak więc, jeśli akurat szukacie dla ciebie płynu micelarnego, albo może jeszcze nie miałyście miceli w swoich łapkach, to naprawdę warto zwrócić uwagę na Tolerans Clear marki Dermedic.
Już go używałyście? A może nadal nie macie zaufania do żeli micelarnych?
Podzielcie się!
Podzielcie się!
9 komentarze:
Wydaje się całkiem ciekawy
a nawet JEST bardzo ciekawy:)
Twoja recenzja tego micela jest pierwszą pozytywną, którą widzę. Ja mam inną jego wersję do cery suchej i chyba wyląduje w koszu jako bubel roku. Po marnych testach na twarzy zostawiłam go do zmywania swatchy, które przygotowuję do zdjęć, ale niestety nie ma szans na zmycie. Może, rzeczywiście ta wersja do cery naczynkowej jest lepsza, ale chyba nie mam ochoty ryzykować :)
mnie właśnie większość micelarnych podrażnia, ten mógłby być okej :)
Zaciekawiłaś mnie nim, póki co chce spróbować jednego micela, ale o tym żelu będe pamiętać, bo zimą potrzebuje czegoś co nie wysuszy buzi :)
Bardzo lubię żele micelarne, ale używam ich raczej jako dopełnienie demakijażu. Najpierw zawsze płyn micelarny i wacik. Zapraszam Cię serdecznie do wzięcia udziału w moim Noworocznym Rozdaniu: http://krainaluster.blogspot.com/2011/12/rodanie-noworoczne-zapraszam-do-zabawy.html
Pozdrawiam ciepło :)
Ja nawet nie wiedzialam ze cos takiego istnieje ale ostatnio sie dowiedzialam i juz zapisalam na liste :)
Ma bardzo przyjazny skład;) Gdzie go można kupić?
@Wyznania Kosmetykoholiczki - wspólczuję Ci,a le jak dla mnei to chyba hit ostatnich miesięcy:) sprawdza sie idealnei:) wszystko pewnie od skóry zależy
@Tishak - może by pomógł? W końcu to produkt apteczny
@Karkam - u mnei to zalezy, ale ten jest idealny w podrózy:)
@dezemko - nie Ty jedyna:) tez byłam daleko za micelami:)
@karminowe.usta - w aptekach:)
Prześlij komentarz