Po zakończeniu świątecznej laby (i obżarstwa), postanowiłam przejść się na krótki spacer, a jako że blisko parku jest Drogeria Natura, to w drodze powrotnej wstąpiłam na mały rekonesans. Nie spodziewałam się, że z limitowanki Essence Vampire's Love cokolwiek zostało, ale okazało się, że w sklepie są jeszcze lakiery, perfumy, paletki cieni oraz ostatni (a jakże!) puder rozświetlający w odcieniu Lil'Vampire. Nie mogłam się nie skusić, tym bardziej, że na niego polowałam
Co do drugiego zakupu, czyli paletki cieni z kolekcji Welcome to Las Vegas z Catrice, to aż taka pewna zakupu nie byłam, ale skoro widziałam ją u Atqi i byłam zaciekawiona, postanowiłam zaszaleć;)
Jestem ciekawa testów, ale pierwsze wrażenie jest jak najbardziej na plus!
A Wy co myślicie o tych limitowankach? Na co się skusiłyście, a co jest poza polem Waszych zainteresowań?
Podzielcie się!
17 komentarze:
Właśnie też wróciłam z zakupow i cienie z LV wydały mi się jakieś marne mimo swatchy które widziałam- kupiłam za to puder, ale chyba tylko ze względu na wygląd :D
A mnie nie kuszą ostatnie kolekcje Catrice i Essence, co bardzo cieszy mój portfel ;)
Z Vampire's Love podobały mi się tylko lakiery - kupiłam sobie dwa. A z Las Vegas zupełnie nic mnie nie ciągnie :/ Też myślałam, że na Wampiry już się nie załapię, ale za każdym razem, gdy ostatnio odwiedzałam DN, sporo jeszcze było.
też się dziś wybieram na zakupy, ale nie tak wcześnie z rana ! :)
A ile płaciłaś za puder ? ;>
Te cienie wydają się być Ciekawe. Czekam na recenzję ;)
Z limitki Essence podobał mi się tylko róż w żelu ale już mi przeszło po wypróbowaniu go :)
Świetne !
szkoda,że u mnie limitka essence szybko rozeszła się .
paletka z catrice wyglada całkiem ciekawie
cienie bardzo mnie ciekawią *-*
Zapraszam Ciebie i wszystkich Twoich czytelników na konkurs - http://fashionery.blogspot.com/2011/12/rozdanie-wygraj-wymarzone-buty.html
Dziwne, że jeszcze coś u ciebie zostało z tej limitki. Ja patrzyłam jakieś dwa tygodnie temu w swojej Naturze to został tylko jeden puder do rzęs i lakiery i nic poza tym.
czekam na recenzje. :)
Będąc w drogerii rzuciły mi się te cienie Catrice, kiedy je jednak nałożyłam na rękę czar prysł, wydały się takie bladziutkie. Ale widząc je u Atqi, olśniło ,mnie że można je przecież nakładać na mokro. Jestem przedszkolakiem jeśli chodzi o cienie, więc liczę na zrozumienie:)
Właśnie zrobiłam wpis o cieniach :) Jestem z zadowolona, że je kupiłam - to idealny zestaw wyjazdowy na imprezy.
Marchewkowy to mój faworyt;)
Za złotem nie przepadam, więc rozświetlacza bym pewnie nie wzięła, ale paletką z Catrice bym nie pogardziła;)
Paletką Catrice jestem bardzo zawiedziona jeśli chodzi o jakośc. Sądziłam, że będzie co najmniej tak dobra jak jedynek ale niestety nie :(
Prześlij komentarz