7

The Different Company - Bois d'Iris

Bois d'Iris (ok.500 zł za 90 ml) to mój faworyt w ostatnim czasie. Jestem fanką zapachów słodkich, ciepłych i oryginalnych, skąd moje natychmiastowe oczarowanie tą kompozycją. Po wizycie w Galilu długo odchorowywałam to, że nie mogłam sobie go od razu kupić. Ale nie ma tego złego... okazało się, ze w pobliskim Douglasie właśnie wyprzedawali zapasy zapachów The Different Company (to nieomal graniczyło z kosmetycznym cudem). Stałam się więc posiadaczką 90 mililitrów irysowego bóstwa za... 176 złotych, czyli praktycznie 1/3 ceny z Galilu! Sama nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście! Ale dość o tym, jaka jestem szczęściarą, czas na zapach.
Bois d'Iris to jeden z najwytworniejszych zapachów, jakie poznałam. Kojarzy mi się z wiosną nad górskim jeziorem, czystością, a jednocześnie kwiatowym ciepłem. Jest jak kwietniowe popołudnie. Od razu wyczuwam w nim kwiaty - właśnie irysy oraz drzewo cedrowe i mech. Później jeszcze mocniej pachnie lasem, stając się tajemniczym i głębokim, nawet aksamitnym. Ten zapach mnie otula, zaś jego trwałość jest bardzo dobra (zapach trwa na skórze około 10-12 godzin). W trakcie dnia staje się bardziej ulotny - pod koniec niemal niewyczuwalny dla mnie, jednak podobny bardzo dobrze dla innych.
To zapach za który zbieram same komplementy i polecam wszystkim fanom kwiatowości w perfumach. Jedynym minusem jest cena - polecam więc wcześniejsze sprawdzenie okolicznych perfumerii i aukcji internetowych, bo może uda się Irysa taniej upolować.


Oceny:
Pierwsze wrażenie 5/5
Jakość  16/20
Opakowanie 9/10
Cena 2/10
Średnia 4+/6

7 komentarze:

Zzielona pisze...

Aż kurczę jestem ciekawa jak to pachnie! :) W którym Douglasie we Wrocławiu to znalazłaś? :)

barwy.wojenne pisze...

W Magnolii, stały na stoliczku przywalone innymi kosmetykami w promocji (a sprzedawczyni nawet nei wiedziała, że je mają na stanie)

Hexxana pisze...

Gratuluje cudnego Irysa w swietnej cenie!Niech Ci sie dobrze nosi:)

Sabbath pisze...

Gratuluję i chyba po cichutku trochę zazdroszczę. Taka okazja...

barwy.wojenne pisze...

@Hexx- dzięki;)
Sabbath- a możesz zazdrościć;) bo ja Tobie zazdroszczę warszawskich spotkań w Quality;) i od razu dziękuję za informacje, którą kiedyś u Ciebie znalazłam o zapisach na Black Afgano - się przydała:)a co do okazji, to niestety była zbyt duża - w tym sensie, że było kilka zapachów i trzeba było decydować, a to zdecydowanie nie należy do łatwych czynności (gdyby były o połowę tańsze, to bym pewnie jeszcze 2 flakoniki wzięła)

Sabbath pisze...

No tak. Marzy mi się czasem ustrzelenie wymarzonych zapachów w jakichś czarodziejskich cenach. Niestety, zdarza się to rzadko... Do dziś rozpaczam nad tym, że nie wiedziałam o wyprzedaży serii Synthetic w warszawskiej Guerrilli. Chodziły po 90 zł! Wzięłabym za trzy flaszki Tara pewnie...

barwy.wojenne pisze...

I w tym momencie stwierdziłam, ze duże miasto, to jednak duże miasto;) Napiszę chyba do Missali z pytaniem, czy i we Wrocławiu nie byliby zainteresowani warsztatami, bo pewnie by się nas trochę znalazło. A o Guerrilli, proszę, nei pisz, bo już wariuję na myśl o tych wyprzedażach! Też bym wzięła Tar, a dla chłopaka Skai:) i pewnie pozostałe, skoro to taka okazja była

Back to Top Najlepsze Blogi