czwartek, sierpnia 25, 2011

Catrice - Out of space - wypiekane cienie do powiek

Myślałam, że się powstrzymam, ale nie byłam w stanie, chociaż uwierzcie mi, przez kilka tygodni byłam naprawdę bardzo dzielna!
 
Ostatecznie jednak uległam serii limitowanej Out of Space, ze względu na te piękne kosmiczne błękity!
Przedstawiane tu przeze mnie cienie wchodzą właśnie w skład tej serii (15,99 za 1g), są to produkty wypiekane, więc należące do kategorii moich ulubionych.
C01 Supernova Skywalker - w opakowaniu widać bardzo błękitną niebieskość pomieszaną z granatem, wyglądającą jak zachmurzone, letnie niebo, na oku jest to  piękny podniebny błękit ze srebrnymi i granatowymi drobinkami, cień ma metaliczne wykończenie. Mimo swoich drobinek nie nakłada się na powiekę "skorupką" i nie ma tego typowego pokruszonego i kłującego efektu brokatu. Bardzo dobrze się rozprowadza, jest mocno napigmentowany, dobrze się blenduje i łączy z innymi cieniami.
 
C05 Venus vs. Mars - w opakowaniu wygląda jak powierzchnia skał kopalnianych z których wydobywa się złoto. Na powiece to ciemnoszary granat z połyskującymi granatowymi i złotymi drobinkami, jest to kolor, który idealnie nadaje się na smokey. Cień ma metaliczne wykończenie. Mimo swoich drobinek nie nakłada się na powiekę "skorupką" i nie ma tego typowego pokruszonego i kującego efektu brokatu. Bardzo dobrze się rozprowadza, jest mocno napigmentowany, dobrze się blenduje, miałam małe trudności z łączeniem go z innymi kolorami, przy tym kolor odrobinę się ulatnia, ale spokojnie można dołożyć na oko kolejną jego warstwę.


Nie zauważyłam, żeby cienie w tragiczny sposób osypywały się pod oko, nawet migotliwe drobinki tego nie robią, więc nie bójcie się, że będziecie wyglądać jak Cher w trasie koncertowej!
Trwałość oceniam na cztery godziny bez bazy, po tym czasie cienie zaczynają rolować się w załamaniu powieki, z bazą trwałość to 12+ godzin bez żadnego znikania koloru itd.
Od lewej: C01 Supernova Skywalker i C05 Venus vs. Mars (z fleszem)
Od lewej: C01 Supernova Skywalker i C05 Venus vs. Mars (bez flesza)
Podsumowując - jeśli kochanie wypiekane cienie, to ta edycja jest absolutnie godna polecenia!
Czy już się w nie zaopatrzyłyście? Dlaczego u nas są takie braki i opóźnienia w edycjach limitowanych Catrice?
Podzielcie się!

27 komentarzy:

  1. Dobrze, że na blogach można dodać tylko komentarz pisemny, bo tego pisku jaki przed chwilą z siebie wydałam nie chcesz usłyszeć =] Tak! Kupiłaś dokładnie te dwa cienie, które ja pożądam z tej limitki a nigdzie ich nie mogę znaleźć! =]

    OdpowiedzUsuń
  2. a u mnie standy pełne (w 2 naturach, które mam obok domu...)

    OdpowiedzUsuń
  3. u mnie w mieście w ogóle kosmetyków tej marki nie widziałam, czy są dostępne w jakiejś sieciówce?
    poza tym ja mam słabość do produktów wypiekanych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. One sa cudne !

    marysia-k.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie ta limitka nie jest oblegana :P

    OdpowiedzUsuń
  6. @holiday - chyba tylko Natury (niech mnei ktos poprawi, naprawdę bym chciała;))
    @Mery - tak:)
    @Agusiak747 - u mnei tak samo.... mam ciche nadzieję, że przecenią;) tylko 1 szminka jest niedostępna (drugą opiszę jutro)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkie cienie z tej limitki wyglądają pięknie w opakowaniach, ale totalnie nie podobają mi się na skórze. Ogólnie z limitki nic mnie nie skusiło. Eyelinery może miały ładne kolory, ale podobno pigmentację okropną.

    OdpowiedzUsuń
  8. Williamie, mnei sie bardzo spodobały te, które mam. Co do linerów to dzisiaj testuję i jestem zadowolona. Mam ten złoty i uważam, że jako baza pod cień lub cień kremowy będzie super:) Gorzej z tym niebieskim, ale nie powiem, bo go nie wzięłam i nei wiem, jak by sie zachowywał po ilus godzinach...

    OdpowiedzUsuń
  9. nie przepadam za brokatami, ale w opakowaniu wygladają super ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne - i w opakowaniu i na powiekach! ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie zachwycił ten ciemniejszy, aczkolwiek oba są piękne;)

    OdpowiedzUsuń
  12. dzięki za info, u mnie jest jakaś wybrakowana natura bo nie widziałam szafy z tą marką ;p

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja się bardzo polubiłam z Supernovą, świetny kolor :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Argh ja Catrice nie widziałam w ani jednej drogerii u mnie! =[ masakra, całe szczęście, że uparłam sie teraz na zbieranie kasy na kolejny koncert Marsów niż wydawanie na kosmetyki, bo bym zła była =]

    OdpowiedzUsuń
  15. chyba skuszę się na ten ciemniejszy, chociaż jak dla mnie te cienie wyglądają dużo ładniej w opakowaniu niż na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolorki prezentują się pięknie, ja się na nie jednak nie skusiłam, ponieważ mają za dużo drobinek.

    OdpowiedzUsuń
  17. ja się wahałam nad tymi cieniami, ale dzięki Tobie chyba zainwestuję w ciemniejszy. Z tej limitowanki kupiłam sobie bazę, ale dupy nie urywa :p

    OdpowiedzUsuń
  18. Chyba troszkę obawiam sie tego brokatu, a poza tym są całkiem fajne.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kupiłam odcień Saturn-Day Nightfever i uwielbiam go, ale trzeba się z nim obchodzić ostrożnie, bo łatwo się osypuje. Pozostałe kolory były dla mnie zbyt niebieskie, a szkoda, bo wyglądają przepięknie w pudełeczku.

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wyglądają te mozaiki. :) Do tego Skywalker budzi pozytywne skojarzenia (choć szkoda, że nie Chewbacca ;)).

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tych dwóch kolorów zdecydowanie podoba mi się ciemniejszy :) do niebieskich odcieni mam jakąś awersję :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ładne, ale nie skusiły mnie do tego stopnia, żeby je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  23. A u mnie w mieście nie ma Catrice i ubolewam nad tym :( Ten drugi cień wygląda pięknie, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. A mi one nie podeszly, w porownaniu do innych ceni sa slabo napigmentowane, ze duzo w nich brokatu i sie sypia :]

    OdpowiedzUsuń