Matt Make Up (22,99 złotego za 40 ml) to matujący podkład marki KOBO Professional. Osobiście nie przepadam za całkowicie matowym wykończeniem, ale wiem, że jest wiele kobiet, które właśnie taki efekt cenią sobie najbardziej, zobaczmy więc, czy KOBO jest w stanie sprostać ich oczekiwaniom w tej kwestii.
Testowany przeze mnie odcień to 101 Ivory.
Opakowanie to prosta, miękka plastikowa tuba z porządną czarną zakrętką, nie miałam problemów z wyciskaniem i dozowaniem produktu. Sam podkład jest bardzo treściwy i gęsty, w konsystencji przypomina niemal mus do ciała. Bardzo ładnie pachnie, jak połączenie kremu i kwiatów.
Testowany przeze mnie odcień to 101 Ivory.
Opakowanie to prosta, miękka plastikowa tuba z porządną czarną zakrętką, nie miałam problemów z wyciskaniem i dozowaniem produktu. Sam podkład jest bardzo treściwy i gęsty, w konsystencji przypomina niemal mus do ciała. Bardzo ładnie pachnie, jak połączenie kremu i kwiatów.
Prace z nim radzę wykonywać szybko, dlatego, że zastyga w dosyć krótkim czasie, po czym robi się mało plastyczny i im dłużej zwlekamy, tym większe trudności z odpowiednim wyblendowaniem go na twarzy. Jeśli jednak będziemy pracować z nim w miarę szybko, to zapewni nam naprawdę dobre krycie niedoskonałości i ładne, matowe wykończenie.
Mimo gęstej konsystencji podkładu nie miałam problemu z nałożeniem cienkiej jego warstwy, efekt krycia można więc stopniować w zależności od potrzeb. Nie zauważyłam też, żeby pod wpływem utleniania się jakoś stanowczo zmieniał odcień.
Efekt matu jest natychmiastowy i, że tak powiem, bez względu, twarz jest całkowicie matowa, nawet zanim jeszcze przypudrujemy ją, aby ustabilizować podkład. Efekt matu utrzymywał się na mojej buzi 11 godzin, po tym czasie zaczynałam się świecić w strategicznych miejscach takich jak czoło, broda i nos.
Jego trwałość oceniam na 9-10 godzin, po tym czasie zaczyna zbierać się w zmarszczkach i rolować w okolicach skrzydełek nosa. Nie jest to jednak koszmarny i niechlujny efekt, a jedynie drobna niedoskonałość, którą jesteśmy w stanie zauważyć tylko my, ponieważ znamy swoją twarz na pamięć. Przez cały dzień natomiast, mimo słonecznej pogody nie "spocił się", nie spłynął, nie roztopił się. Myślę więc, że świetnie może nadać się na sesje zdjęciową w wilgotnych warunkach.
Efekt matu jest natychmiastowy i, że tak powiem, bez względu, twarz jest całkowicie matowa, nawet zanim jeszcze przypudrujemy ją, aby ustabilizować podkład. Efekt matu utrzymywał się na mojej buzi 11 godzin, po tym czasie zaczynałam się świecić w strategicznych miejscach takich jak czoło, broda i nos.
Jego trwałość oceniam na 9-10 godzin, po tym czasie zaczyna zbierać się w zmarszczkach i rolować w okolicach skrzydełek nosa. Nie jest to jednak koszmarny i niechlujny efekt, a jedynie drobna niedoskonałość, którą jesteśmy w stanie zauważyć tylko my, ponieważ znamy swoją twarz na pamięć. Przez cały dzień natomiast, mimo słonecznej pogody nie "spocił się", nie spłynął, nie roztopił się. Myślę więc, że świetnie może nadać się na sesje zdjęciową w wilgotnych warunkach.
KOBO Professional - Matt Make Up - podkład matujący (zdjęcie w cieniu) |
KOBO Professional - Matt Make Up - podkład matujący (zdjęcie z lampą błyskową, podkład nieustabilizowany pudrem) |
Zmywanie go nie było jakoś szczególnie uciążliwe, ale jednak zalecam usuwanie go mleczkiem, najpierw wmasowując dokładnie mleczko w skórę. Nie zapominajmy, że fluidy matujące są zazwyczaj bardziej ciężkie i kryjące od ich rozświetlających kuzynów!
Jeśli szukacie matującego podkładu, który jednocześnie zapewni wam dobre krycie, to Matt Make Up marki KOBO, jest dobrym rozwiązaniem dla was!
Czy próbowałyście kiedyś podkładów KOBO? Czy lubicie matowe wykończenie makijażu?
Podzielcie się!
Jeśli szukacie matującego podkładu, który jednocześnie zapewni wam dobre krycie, to Matt Make Up marki KOBO, jest dobrym rozwiązaniem dla was!
Czy próbowałyście kiedyś podkładów KOBO? Czy lubicie matowe wykończenie makijażu?
Podzielcie się!
Z opisu wydawałby się idealny dla mnie. ;) Jednak jakoś nie umiem się przekonać do podkładów w płynie - ile razy z nimi zaczynam tyle razy muszę później ratować moją cerę. :)
OdpowiedzUsuńCzym go nakładałaś? Klasycznym pędzlem do podkładu, palcem, czy jeszcze czymś innym?
Próbowałam, lubię, ale końcówka mi w tubce została i nie mogę jej nijak wycisnąć :/ I to jest wada tego podkładu... nieporęczna tubka :(
OdpowiedzUsuńchciałam go dzisiaj kupić, ale najjaśniejszy kolor jest ze 2 tony za ciemny dla mnie, a wcale nie jestem aż tak bladolica, nawet się już zdążyłam opalić. ;(
OdpowiedzUsuńMiałam już wiele podkładów ale jakoś wole pudrer w kamieniu, jednak może wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię podkłady matujące, ale jakoś nie mogę się przekonać do kosmetyków KOBO. Sama nie wiem czemu. :<
OdpowiedzUsuńKiedyś go kupiłam ale niestety wybrałam za jasny i musiałam oddać koleżance. Na razie zachwycam się podkładem z Catrice i kocham Revlona CS :).
OdpowiedzUsuńja poszukuję teraz czegoś z nie tak matowym wykończeniem. od matu mam EL DoubleWear
OdpowiedzUsuńo, to jest chyba podkład dla mnie. Ma świetną cenę - obecnie używam bourjois bio detox i chętnie bym się przerzuciła na coś innego. Właściwie to z kobo nic nie mam, ale teraz to już koniecznie muszę powisieć koło szafy :D
OdpowiedzUsuńodkad uzywam podkladu mineralnego, nie wyobrazam sobie wypaciac twarzy "farba" :) ale z rozczuleniem patrze na te sliczne buteleczki w drogerii :)
OdpowiedzUsuńPrzemyślę jego zakup, kurde wszyscy kusicie różnymi podkładami ale ten jest w najbardziej przystępnej cenie :)
OdpowiedzUsuńKusi, kusi, a jeszcze teraz jak wprowadzili te jasne kolory to może nawet będzie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA czy ten podkład zapycha?
OdpowiedzUsuńp3q81j5s13 g8g01j4z66 o5m96r9q45 f6a98z7i21 q2o46p7r25 l6f66g7u14
OdpowiedzUsuń